Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Trwaj Przy Mnie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Trwaj Przy Mnie | Autor: Elizabeth Strout

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Zło może przybrać wiele rozmaitych form, ale niewątpliwie najstraszliwszą i najokrutniejszą jest ta - ludzka. To właśnie ludzie potrafią krzywdzić, ranić i zamieniać życie innych w najprawdziwsze piekło na ziemi, boleśniejsze tym bardziej, jeśli za jego sprawstwem stoją ci, których dotąd mieliśmy za swych bliskich przyjaciół... Takiego piekła doświadczył właśnie główny bohater powieści Elizabeth Strout pt. "Trwaj przy mnie", która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Wielka Litera.

 

Głównym bohaterem tej opowieści jest młody pastor - Tylor Caskey, która to wraz z małżonką i dziećmi, przeprowadza się do małego amerykańskiego miasteczka West Annet. Od chwili objęcia parafii po swym poprzedniku, Tylor wzbudza wielką ciekawość wśród mieszkańców mieściny, który nie do końca akceptują jego nowoczesny styl życia. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej z chwilą, gdy umiera jego młoda żona, a on sam zostaje wdowcem z dwójką małych dzieci. Z czasem jego życie wypełniają coraz liczniejsze plotki, pomówienia i oskarżenia, prowadzące do jawnego okrucieństwa wobec jego i córek pastora...

 

Najnowsze dzieło Elizabeth Strout, stanowi sobą niezwykle barwną, inteligentną i poruszającą opowieść o życiu w małej, prowincjonalnej społeczności, która nie akceptuje jakiejkolwiek inności. Opowieść, wypełnioną wielkimi emocjami, licznymi zwrotami akcji, kreacjami nietuzinkowych bohaterów, jak i też niepowtarzalnym klimatem amerykańskiej prowincji, która z jednej strony nas fascynuje, z drugiej zaś przeraża... Przede wszystkim jest to jednak piękna historia o stracie, samotności i miłości, która determinuje młodego mężczyznę do tego, by mimo bólu i cierpienia, być dobrym i kochającym ojcem dla córek, które to wówczas najbardziej go potrzebują...

 

Spotkanie z tą książką, to znakomite spotkanie z bardzo emocjonującą historią z życia amerykańskiej, prowincjonalnej społeczności, w której to rozgrywają się niniejsze wydarzenia. Historię, w której to towarzyszymy jej głównemu bohaterowi w próbie uporania się z bólem po stracie żony, staraniach zaopiekowania się - najpierw dwoma, po pewnym czasie jedną z córek, jak i też stawieniu czoła plotkom i pomówieniom, jakie spotykają go ze strony współmieszkańców. To emocje, wzruszenia, momentami chwile złości na świat, ale także i ważny religijny aspekt tej lektury, czyli modlitwa i zawierzeniu Bogu, któremu to Tylor  ufa bezgranicznie...

 

Książka ta jest opowieścią o miłości, poświęceniu, zagubieniu w pędzie życia i traumie przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Jednocześnie stanowi ona także fascynująca analizę ludzkich zachowań - tak na przykładzie młodego pastora, czyli ofiary..., jak i również mieszkańców West Annet, których zawiść, podłość i ciekawość, są zaprawdę zadziwiające... I jest to w pewnym sensie konflikt dobra ze złem, który przybiera tu bardzo współczesną, inteligentną i emocjonalną formę. I to też wydaje się stanowić największy atut i największą siłę tej powieści, która z pewnością wyróżnia się znacznie z szeregu innych, obyczajowych tytułów...

 

Kreacja głównych postaci, obraz amerykańskiej prowincji, klimat małego miasteczka i potęgujące się napięcie konfliktu Taylora z mieszkańcami West Annet - wszystko to prezentuje się tu bardzo udanie, ciekawie, a przy ze wszech miar logicznie i naturalnie. Otóż czytając tę książkę, wierzymy jej bohaterom i darzymy ich silnymi odczuciami - czasami pozytywnymi, czasami zaś wielką niechęcią, a przy tym także rozumiemy och postępowanie i decyzje. Wierzymy także w to małe miasteczko, w którym każdy żyje sprawami i sekretami innych, wścibiając nos w tam, gdzie nie powinien. I wreszcie angażujemy się bez reszty w napięcie pomiędzy obiema stronami tego sporu, jaki to rodzi się między pastorem i resztą mieszkańców, a na którym to najwięcej cierpi rodzina Taylora. To mądra, ciekawa i realistyczna historia, wobec której nie sposób jest przejść zupełnie obojętnym!

 

Najnowsza powieść Elizabeth Strout, raz jeszcze potwierdza sobą wielki talent pisarski tej autorki, która potrafi porywać swoich czytelników i poruszać ich do głębi. Tak właśnie dzieje się w przypadku spotkania z "Trwaj przy mnie", czyli książką niezwykle intrygująca, efektowną i skłaniającą do refleksji na współczesną kondycją nas i naszego świata. Myślę, że książka ta przypadnie do gustów wszystkim tym miłośnikom literatury obyczajowej, którzy poszukują w niej czegoś znacznie ważniejszego, aniżeli tylko i wyłącznie rozrywki. Polecam - naprawdę warto!

Morrigan

Elizabeth Strout - amerykańska pisarka, autorka kilku słynnych powieści, m. in. uhonorowanej Nagrodą Pulitzera "Olive Kitteridge" - znów zabiera nas w podróż do małego miasteczka, byśmy mogli poobserwować życie jego mieszkańców. Tym razem wybieramy się do West Annett w Nowej Anglii, gdzie pewien skromny pastor przeżywa głęboki kryzys.

 

Wielebny Tyler Caskey jeszcze do niedawna miał wszystko, o czym mógł marzyć - piękną, elegancką żonę, dwie urocze córeczki, szacunek i sympatię swoich parafian oraz satysfakcję z pracy wykonywanej na ich rzecz. Jego życie nie było całkiem pozbawione problemów, ale wydawało się zupełnie szczęśliwe. Jednak śmierć pani Caskey diametralnie zmieniła sytuację. Pastor nie potrafi skoncentrować się na swoich duszpasterskich zadaniach, nie do końca radzi sobie też ze starszą z córek, pięcioletnią Katherine, która odreagowuje smutek, doprowadzając przedszkolankę do szału; Parafianie początkowo okazują Tylerowi zrozumienie i starają się mu pomagać, ale wkrótce zaczynają krążyć między nimi pewne przykre plotki na jego temat.

 

"Trwaj przy mnie" to ciekawa opowieść, która rozwija się w raczej powolnym tempie, stopniowo odsłaniając przez nami kolejne sekrety. A jest co odsłaniać, bo w West Annett mieszkają ludzie, którzy mają sporo do ukrycia. Autorka po raz kolejny udowadnia, że jest znawczynią ludzkiej natury i że potrafi bardzo dobrze operować słowem, dzięki czemu wywołuje wiele emocji, mimo że opowiada właściwie zwyczajną historię o zwyczajnym człowieku, który stracił żonę. Nie znajdziemy tu szczególnie oryginalnych wątków, a jednak fabuła czasem potrafi zaskakiwać. Warto również wspomnieć o klimacie utworu, dzięki któremu możemy poczuć się przez chwilę jak część małomiasteczkowej społeczności.

 

A jak wygląda ta społeczność? To zbiór ludzi, którzy bardziej niż własnym, z reguły dość monotonnym życiem, interesują się tym, co dzieje się u sąsiadów. Każdy, kto mieszkał w niewielkiej miejscowości wie, że obraz prowincji przedstawiony przez Strout jest całkowicie wiarygodny. Ci, którzy żyją z dnia na dzień, bez specjalnym ambicji i planów na przyszłość, desperacko poszukują rozrywki, więc chętnie zaglądają w cudze okna. Cokolwiek tam zobaczą, potrafią wykorzystać dla swojej uciechy. Nawet zupełnie niewinne wydarzenie z czyjegoś życia może stać się dla nich powodem do snucia bezsensownych, często krzywdzących domysłów. Małomiasteczkowa społeczność czasem trochę przypomina stado dzikich psów. Członkowie watahy trzymają się razem, ale kiedy któryś z nich okaże słabość - kiedy reszta odkryje w nim łatwą ofiarę - nieszczęśnik może zostać rozszarpany na strzępy przez dawnych towarzyszy. Autorka wyraźnie daje jednak do zrozumienia, że w rozsiewaniu plotek więcej jest bezmyślności niż okrucieństwa, że ludzie często nie zdają sobie sprawy, jak wielkie szkody potrafi wyrządzić lekkomyślnie rzucone słowo.

 

Trochę żałuję, że Strout nie zdecydowała się rozwinąć niektórych wątków. Szkoda, że nie napisała czegoś więcej na temat drugoplanowych bohaterów, bo dowiadujemy się o nich raczej niewiele, a niektórzy zapowiadali się całkiem ciekawie. Uwaga czytelników koncentruje się na postaci pastora, przez co w tekście bardzo często pojawiają się rozważania religijne, które mogą nieco nużyć osoby kompletnie niezainteresowane tą tematyką, choć obecność zagadnień związanych z wiarą jest w tym przypadku zupełnie naturalna.

 

"Trwaj przy mnie" to przejmująca powieść o niedopasowaniu, samotności, wybaczeniu i godzeniu się ze stratą. Miejscami smutna, ale w gruncie rzeczy optymistyczna, napełniająca serce nadzieją. To świetna propozycja dla wszystkich, którzy szukają w literaturze ciepła i pokrzepienia.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial