Sonrisa
-
Izrael, Ziemia Święta, Palestyna. To miejsca tak niesamowicie ciekawe, tak fascynujące! Przede wszystkim dlatego, że były świadkami wielu historycznych wydarzeń, które na zawsze (i w tym stwierdzeniu nie ma ani odrobiny przesady) zmieniły losy świata. Święte miejsca trzech największych religii monoteistycznych. Kraina, w której mieszają się ze sobą przedstawiciele kultur tak od siebie różnych (choć w gruncie rzeczy podobnych, o czym mało kto chce pamiętać) i tak wrogo do siebie, przynajmniej w ostatnim czasie nastawionych. To także miejsce, do którego co roku przybywają setki tysięcy pielgrzymów. Żydów, by modlić się pod Ścianą Płaczu – jedyna pozostałością dawnej wielkiej świątyni. Muzułmanów pielgrzymujących do meczetu nazywanego „najdalszy”, bo według islamu to tu najdalej dotarł prorok Muhammad. I chrześcijan, bo tu żył, nauczał, a wreszcie także zmarł na krzyżu, by po trzech dniach zmartwychwstać Jezus. Ziemia Święta z pewnością rozbudza wyobraźnię. O pielgrzymce tu marzy wielu. A jednak pobyt tu może zaskoczyć. Dla jednych wiąże się z ogromnymi duchowymi przeżyciami. Inni będą rozczarowani. Jeszcze inni wyjeżdżają odmienieni, choć nie zawsze te zmiany są takie, jakich by chcieli.
A jak będzie z Izabelą? To kobieta racjonalna, dla której w życiu najważniejszy jest pragmatyzm. I właśnie ona nieoczekiwanie otrzymuje od losu szansę wyjazdu na dwunastodniową pielgrzymkę do Izraela. Korzysta z tej szansy, bo przecież odrzucenie takiej propozycji byłoby… niepragmatyczne! Czy jednak pielgrzymka, wyjazd o charakterze religijnym z grupą katolików jest tym, co będzie dla Izabeli najbardziej odpowiednie?
Czytając książkę „Pielgrzymka inaczej” towarzyszymy bohaterce w tej podróży. Wraz z nią docieramy do miejsc, które co roku odwiedzają tysiące turystów i pielgrzymów. Poznajemy też historię Ziemi Świętej i współczesnego Izraela. Zatapiamy się w miejscowej kulturze i patrzymy na nią oczami współczesnej Europejki. Takiej, dodajmy, która nie jest specjalnie gorliwą katoliczką. Dzięki tej książce czytelnik odbywa podróż, która może wydawać się zaskakująca. Dużo w tej opowieści ironii i poczucia humoru, ale też gorzkich komentarzy do rzeczywistości współczesnego Izraela.
Sięgnęłam po tę publikację, bo historia Ziemi Świętej, Palestyny i Izraela, także ta najnowsza, fascynuje mnie od lat. Od momentu, gdy sama miałam okazję uczestniczyć w pielgrzymce, która na pewno zmieniła moje spojrzenie na ten zakątek świata. Opowieść Barbary Szmigiero pozwoliła mi znaleźć jeszcze inne odcienie w moim obrazie Ziemi Świętej i w moim postrzeganiu pielgrzymowania do tych wszystkich ważnych, z punktu religii miejsc, które się tam znajdują. To niezwykle ciekawa lektura, choć zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być po prostu zaskakująca.
Polecam książkę Barbary Szmigiero wszystkim, których interesują podróże. Także tym, którzy planują wyjazd, czy to z pielgrzymką, czy też o bardziej turystycznym charakterze, do Ziemi Świętej. Nie jest to przewodnik, ale opowieść, z której wyczytać można wiele o tym, czego spodziewać się na miejscu. O izraelskiej rzeczywistości i o tym, jak bardzo nasze wyobrażenia mogą nie przystawać do tego, co znajdziemy na miejscu.
Książka Barbary Szmigiero jest dobrą lekturą, choć muszę powiedzieć, iż nie do końca odpowiadał mi styl autorki. Trudno mi nawet powiedzieć dlaczego, jednak po prostu momentami nie czerpałam z czytania takiej przyjemności, jakbym chciała. Niemniej uważam, że po tę książkę warto sięgnąć i bardzo się cieszę, że taka publikacja pojawiła się na polskim rynku wydawniczym.