Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zjeżona

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Zjeżona | Autor: Anna Kapczyńska

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Dobra komedia literacka - brzmi pięknie, ale dlaczego tak trudną trafić na takową pośród ogromu dzisiejszych premier wydawniczych...? Być może jest to kwestią naszych czasów, w których coraz trudniej jest nam śmiać się z samych siebie.... Być może jest spowodowane nieograniczonym napływem kulturowej tandety ze świata, z ogłupiającymi sitcomami na czele... Być może zaś tym, iż trudniej jest nas dziś rozśmieszyć, wobec faktu, iż powodów do uśmiechu jakby coraz mniej... Na całe szczęście zdarzają się jednak wyjątki w tym względzie - ot, choćby najnowsza powieść Anny Kapczyńskiej pt. "Zjeżona", która to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Videograf!

 

Fabuła książki zaprasza nas sobą do spotkania z wyjątkową i niepowtarzalną bohaterką - Henią. Henia ma 35 lat, lekką nadwagę, niewykorzystany dyplom studiów, nudną pracę, konserwatywnych rodziców z którymi dzieli mieszkanie, zwariowaną babcię i wieloletniego partnera - Waldemara, z którym łączy ją bardziej przywiązanie, aniżeli miłość... Oto jednak w tym monotonnym, dyktowanym decyzjami innych i smutnym życiu wydarzy się coś, co odmieni codzienność Heni i jej bliskich. Coś, co pomoże odnaleźć jej właściwą drogę i cel... Wreszcie także i coś, co uzmysłowi jej, jak wyjątkową i wspaniałą jest kobietą...

 

Anna Kapczyńska oferuje nam swoją powieścią niezwykle zabawną, intrygującą, a przy tym ze wszech miar realistyczną historię o jednej z nas - współczesnych kobiet w średnim wieku, której to życie nie wygląda tak, jakby sobie ona to wymarzyła. Kobiet, które w pewnym momencie zaczynają dostrzegać to, iż oto przemijają jej najlepsze lata życia i tym samym dociera do nich ta bolesna prawda, że czas nie będzie czekał na to, aż sami zdecydują się w nim coś zmienić, tak by wreszcie odnalazły szczęście, spełnienie i najzwyczajniejszą radość z życia. I jest w tym jakaś porcja feminizmu, buntu, sprzeciwu wobec dzisiejszego świata..., ale przede wszystkim odnajdziemy tu mądrość, prawdę i potężną dawkę optymizmu, doprawioną rzecz jasna szczyptą pikantnego humoru...

 

Książka ta przyjmuje formę swoistego dziennika głównej bohaterki, która w chronologicznym układzie dzieli się z nami przeżyciami, przemyśleniami i emocjami, jakie to stają się jej udziałem. I tak oto towarzyszymy Heni w jej pracy, staramy się "przeżyć" kolejne narzekania jej wiecznie niezadowolonych rodziców, silimy się na zrozumienie kontekstu związku Heni z irytującym Waldusiem, jak i również rozświetlamy ten ponury krajobraz barwnymi spotkaniami z jej najlepszą przyjaciółką - Ewą, a także rozmowami z cudowną i zwariowaną babcią Henryki - Wisią. Tyle słowem wstępu, gdyż prawdziwa zabawa rozpocznie się w chwili, gdy oto w życiu dziewczyny pojawia się jeszcze ktoś... A co wypełnia strony tej lektury... - otóż humor, żart, piękne emocje i realia, które sprawiają, iż opowieść ta jest tak bardzo szczerą, prawdziwą i piękną!

 

Powieść ta ma jednego bohatera - Henrykę! To wyjątkowa, niezwykle skromna, skryta w zaciszu własnych spraw i nie dostrzegająca swojej wartości kobieta - przynajmniej do czasu. Niemodnie ubrana, nie zawsze z zadbaną fryzurą, nie potrafiąca głośno wyrażać swoich pragnień, ale przy tym przesympatyczna, o wielkim sercu i niezwykle inteligentna. Z miejsca ją lubimy, darzymy ciepłymi uczuciami i dopingujmy jej, by wreszcie zdecydowała się na odważny krok ku zmianie na lepsze. Jednak największą jej siłą jest naturalność, która sprowadza się do tego, iż odnajdujemy w Heni po części samych siebie i naszych bliskich, a przez to też nie możemy oprzeć się wrażeniu, iż znamy ją od wielu lat, niczym najlepszą i najbliższą przyjaciółkę...

 

Książka ta, to opowieść o życiu, ludzkich emocjach i naszej codzienności. Opowieść z lekkim przymrużeniem oka, ale jednak i poruszająca przy tym ważne kwestie - z brakiem poczucia własnej wartości i niemożnością uwolnienia się od własnych ograniczeń, na czele. I to wydaje się właśnie tutaj najwspanialszym, czyli ta inteligentna aluzja, sugestia i bodziec ukryty pomiędzy słowami komedii, który to determinuje także i nas samych do tego, by wreszcie zacząć działać. I jeśli tylko można mówić o czymś takim, jak motywujący poradnik w postaci komediowej powieści obyczajowej, to ta książka winna stanowić jego wzór! 

 

Przyjemność, radość, odprężenie i moc uśmiechu - to wszystko niesie nam sobą lektura "Żjeżonej", która stanowi  idealną propozycję na lekkie, ale przy tym i bardzo inteligentne spotkanie z literaturą. I tu należą się wielkie słowa uznania pod adresem Anny Kapczyńskiej, która to swoim dziełem przypomina w idealnym stylu to, jak winna wyglądać dobra komedia obyczajowa w naszym rodzimym wydaniu, która oferuje nam sobą moc powodów do uśmiechu, a nie koniecznie zaś nadmierne oderwanie od realiów naszego życia... Polecam - naprawdę warto!

Justyna

Poniższą recenzją odwołuję powtarzane od lat schematy, że szeroko rozumiana literatura kobieca jest nieciekawa, słodko-słodka, wieje nudą, nie potrafi wciągnąć, a tym bardziej zaintrygować. Dalej czytacie na własną odpowiedzialność.

 

Z Henią jedyne co mam wspólnego to zbliżony wiek i długoletni związek. No, i jeszcze kilka innych elementów. Henia ma trzydzieści pięć lat, wykształcenie wyższe, lekką nadwagę, tego samego chłopaka od trzynastu lat i mieszka z rodzicami. I faktycznie trochę głupie (staroświeckie) imię. Pracuje w dziale marketingu gdzie zajmuje się wprowadzaniem danych do tabelek, na marginesie to mało zajmująca i rozwojowa praca.

 

Okładka „Zjeżonej” Anny Kapczyńskiej może wprowadzać w błąd. Lekko cukierkowa okładka (to przez ten róż!) zapowiada słodką opowieść, a i jest tu młoda kobieta w wałkach na głowie, papierosem w dłoni, ubrana w kusy top i fartuszek. Plus wałek, rozsypana mąka i kolczyki w kształcie klawiszy pianina. Tymczasem w środku mamy obraz kobiety, jakich wiele. Henia jest zwykłą młodą kobietą, cieszy się z prostych rzeczy, marzy o całkiem realnych sprawach, ma problemy dnia codziennego, a czasem większe dylematy. „Zjeżona” choć jest fikcją, to złożona z naszych fotografii dnia. W Heni każda z czytelniczek może znaleźć kawałek siebie.

 

Dużym i mocnym atutem książki jest specyficzny humor autorki. Nie brak tu też szczypty ironii i dryfowania w kierunku krzywego zwierciadła. Trzeba mieć dystans przede wszystkim do siebie żeby zbudować taką powściągliwości postać, jak Henia. „Zjeżona” to ciepła opowieść o przyjaźni i poszukiwaniu swojego miejsca. Codzienność potrafi przytłoczyć każdego, a najgorsze co może się przydarzyć to rutyna. Trudno później odnaleźć właściwy drogowskaz. Heni wydaje się, że skoro ma całkiem dobrze płatną pracę, faceta i szalone koleżanki, to złapała przysłowiowe rogi. Tymczasem małe zdarzenie, niewielka korekta dnia codziennego pozwoli na złapanie dystansu i przeredagowanie życiowych celów. I jest w tym jakaś szczypta feministycznego buntu czy sprzeciw wobec dzisiejszego świata i oklepanych prawd życiowych.

 

Henrykę poznajemy w momencie gdy szykuje się na kolację zaplanowaną przez Waldemara, jej chłopaka. Dziewczyna nie wie, czy to ten moment gdy na jej palcu zabłyśnie zaręczynowy pierścień czy spełnią się jej najgorsze sny i Waldek z nią zerwie. Narracja jest tu pierwszoosobowa, z lekko pomieszaną chronologią. Henia dzieli się z nami przeżyciami, przemyśleniami i emocjami, a dzięki temu towarzyszymy jej w różnych momentach życia. To bardzo sympatyczna osoba, choć skromna i cicha, potrafi zjednać sobie ludzi. To jeden z tych bohaterów, którego lubi się od samego początku i trzyma kciuki żeby wszystko dobrze się ułożyło. Choć przyznaję, podczas lektury, kilka razy miałam ochotę nią potrząsnąć z krzykiem „Obudź się, dziewczyno!”.

 

Anna Kapczyńska urodziła się w Poznaniu, które to miasto stanowi również tło powieści. Razem z Henią przemierzamy jego uliczki i zapoznajemy się z topografią kilku poznańskich dzielnic. To swoisty hołd dla miasta, bo mocno podkreślane są jego dobre strony. To też przewodnik kulinarno-kulturalno-kawiarniano-gastronomiczny, bo Henia wraz z ukochaną babcią co rusz odkrywa nowe lokale czy amatorskie grupy artystyczne.

 

Choć „Zjeżona” jest lekturą lekką, to rodzi ważne refleksje, że warto ryzykować i trzeba myśleć przede wszystkim o sobie. Historia Heni uzmysławia, że w życiu zmiany czasem są potrzebne, a praca nad sobą nie tylko da satysfakcję, ale też pomoże spełniać marzenia. To dowód na to że niekiedy nie warto tkwić w jednym miejscu, że opieranie się na przyzwyczajeniach, choć bezpieczne, czasem może zapędzić w kozi róg. To szczera, sprawnie napisana powieść. Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial