Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Okrutnik Dziedzictwo Krwi

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Okrutnik Dziedzictwo Krwi | Autor: Aleksandra Rozmus

Wybierz opinię:

Dominek

Jak myślicie, co może wyjść z następującego miksu: słowiańskie monstra plus współczesny pół-Amisz pół-wiedźmin? Wygląda na to, że pewnego pięknego dnia takie pytanie zadała sobie Aleksandra Rozmus, autorka książki "Okrutnik. Dziedzictwo Krwi".

 

Po latach od śmierci dziadka, który przekazał mu wiedzę na temat walki z monstrami dla ogółu istniejącymi tylko w słowiańskich mitach, a naprawdę przerażająco prawdziwymi, młody Stanisław trafia na przysłowiowy celownik sług jednego z dwóch bogów, tego mniej dobrego. Nadchodzi czas słowiańskiego odpowiednika Ragnaroku, starcia bóstw, a chłopak może okazać się istotą w nim kluczową. Jego drogi szybko krzyżują się z drogami dziewczyny o imieniu Amelia, której udział nie zapowiada się na mniej znaczący...

 

Fabuła ma niestety bardzo wiele problemów. Postaci regularnie zaprzeczają temu, co podaje narracja, a czasem nawet samym sobie. Na przykład Staszek opisywany jako nie zainteresowany kobietami dostaje spadku IQ gdy tylko jakąś zobaczy, podobno też umie znakomicie walczyć z monstrami, ale nawet te szeregowe z jakiegoś powodu dają radę go zranić. Poza tym Amelia – podobno całkowita abstynentka – przy byle problemie sięga po alkohol, a już szczytem jest sytuacja, gdy jedna z głównych antagonistek zostaje ostrzeżona przez potężną istotę na temat konsekwencji wykonania planu wspomnianego boga zła. W kolejnym zdaniu ta sama potężna istota stwierdza, że… chciałaby, aby wola tegoż się ziściła! Zabrakło mi słów w tamtym momencie. Są jeszcze inne, drobne problemy jak choćby to, że nie wiemy, ile czasu minęło pomiędzy poszczególnymi zdarzeniami, a i postaci nie prezentują się najlepiej. Staszek to zadufany w sobie dziwak jakich wielu, natomiast Amelia charakteru w zasadzie nie ma. Robi to, co jest w danym momencie potrzebne fabule. Nie zdradzę chyba za wiele mówiąc, że między tymi dwoma postaciami szybko zaczyna kroić się romans, niestety można go idealnie określić słowami "Bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało naraz". Przy którymś z kolei razie zaczyna to mocno irytować tym bardziej, że, może poza ich ostatnim spotkaniem, nie ma ku temu jakichś poważnych przesłanek. Niezbyt udały się autorce także dwie antagonistki, które niewiele się między sobą różnią, może poza poziomem, jakby to ładnie ująć, drapieżności, a i to tylko trochę Właściwie w pewnym momencie zlewają się w jedno i naprawdę ciężko odróżnić, która jest która. Postaci drugoplanowe… Są. Po prostu są.

 

Pomimo jednak tego wszystkiego „Okrutnik” ma też i zalety. Sceny walki są naprawdę dobre, napięcie można wręcz odczuć, co jest zasługą barwnego języka używanego przez autorkę. Wykonała też kawał dobrej roboty, jeśli chodzi o potwory ze słowiańskiej mitologii. No, może ten jeden, który jest mniej znany w kulturze popularnej, powinien był zostać szczegółowo opisany wcześniej, niż pod koniec książki, ale to detal. Świetnie też wyszło wplecenie w całość różnych legend i wierzeń – to doskonale buduje klimat. Mimo miałkości postaci Amelii, świetnie wypadł również wątek małego śledztwa dziewczyny dotyczącego jej biologicznej matki. Krótki, ale jedenz lepszych w całej książce. Jeśli chodzi o zakończenie… Bardzo mocno czuć, że to pierwsza część dłuższej opowieści, a ciąg dalszy zapowiada się być w zupełnie innym tonie, niż ten. Czy to dobrze – zobaczymy.

 

Cóż mogę więcej powiedzieć, „Okrutnik: Dziedzictwo Krwi” to dosyć przeciętna książka. Wyróżnia się rzadką w fantastyce słowiańskością, ma znakomite sceny walk oraz niezły klimat zaszczucia (gdzie nie spojrzysz – jakaś słowiańska maszkara) i tajemnicy, niestety pogrążają ją słabo napisane postaci. Taki literacki odpowiednik kina klasy B. Mam nadzieję, że ulegnie to poprawie w kolejnych częściach, bo w tych klimatach zbyt wielu książek nie ma.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial