Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wysłanniczka Specjalna

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jean Echenoz
  • Tytuł Oryginału: Envoyée spéciale
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Francuski
  • Przekład: Anna Michalska
  • Liczba Stron: 300
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x235 mm
  • ISBN: 9788365613479
  • Wydawca: Noir Sur Blanc
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Wysłanniczka Specjalna | Autor: Jean Echenoz

Wybierz opinię:

Łasic

Pastisz nie jest zbyt popularnym gatunkiem literackim w naszym kraju. Albo ja zwyczajnie miałam pecha i do tej pory moja styczność z taką formą ograniczała się jedynie do szklanego ekranu. Szkoda, bo to przednia rozrywka, zarówno dla mniej i bardziej wymagających czytelników. Ktoś, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się popkulturą, bez problemu wyłapie nawiązania do innych dzieł, wychwyci smaczki. Jeśli czytelnikowi zależy tylko na rozrywce, śledzeniu losów bohaterów – również się nie zawiedzie. Doskonale skonstruowana fabuła zadowoli jednych i drugich.

 

Jest to parodia typowej powieści szpiegowskiej. Tajni agenci, wywiad wojskowy, międzynarodowe konflikty i oczywiście niczego nieświadoma, piękna dziewczyna, odgrywająca rolę pionka w grze. Czy ktoś może wyobrazić sobie choć jedną przygodę Jamesa Bonda bez niewinnej istotki, która się w nim beznadziejnie zakochuje? Ja bynajmniej nie potrafię. I o to w tym wszystkim chodzi – oczywiste, charakterystyczne dla gatunku, stałe elementy gry służą jako narzędzie do ukazania tego co dobrze znamy w krzywym zwierciadle.

 

Na początku poznajemy ważną osobistość. Generał Bourgeaud szykuje się do przejścia na emeryturę. Kłopot w tym, że wcale nie ma na to ochoty. Kocha służbę, cieszy się wspomnieniami o spektakularnych sukcesach, sam siebie uważa za jednostkę wybitną, niezastąpioną i zwyczajnie trudno mu się pogodzić z myślą, że stał się „przeterminowany”. Nie zamierza odejść z podkulonym ogonem, planuje spektakularną, skomplikowaną akcję, dzięki której jego nazwisko nigdy nie zniknie z kart historii. W realizacji planu pomagają mu zaufani współpracownicy. Mniej lub bardziej rozgarnięci, co nie ma większego znaczenia, ważne, by dobrze wypełniali swoje role, w końcu liczy się tylko efekt. Generał nie jest jednak postacią pierwszoplanową. Jest nią właśnie dziewczyna, Constance. Piękna, próżna, żyjąca jakby w mydlanej bańce. Może nie głupia, ale bardzo naiwna, boryka się ze sprawami natury osobistej – w planach rozwód, sprzedaż ekskluzywnego mieszkania, brak konkretnego zajęcia. Z marazmu (dosłownie) wyrywa ją paczka kulturalnych gangsterów.

 

Choć postać Constance stanowi oś, wokół której wirują wszystkie wydarzenia, żaden z bohaterów nie pojawia się przypadkowo. Czy to były partner dziewczyny, światowej sławy kompozytor, jego pogrążony w depresji wspólnik, umięśniona fryzjerka, maszynista w metrze, ekscentrycznie ubierający się prawnik, a nawet jego asystentka. Konstrukcja fabuły przypomina pajęczą sieć. Każde wydarzenie i postać są nierozerwalnie ze sobą połączone. I na próżno szukać tu przypadku, można odnieść wrażenie, że powieść została stworzona przy pomocy metronomu. Często zdarza się, że zwrot akcji w powieści następuje chyba tylko dlatego, że autor utknął w martwym punkcie. Bardzo łatwo to wyczuć, choćby po stopniu zaangażowania narratora w opowieść. W przypadku „”Wysłanniczki…” na próżno szukać tanich trików. Koronkowa robótka najwyższej jakości. Echenoz debiutował w roku 1979, bardzo jestem ciekawa jego pierwszej książki. Choćby w celach porównania i oceny proporcji talentu i doświadczenia.

 

Urzekła mnie także narracja. Lekka, przyjemna. Relacja między narratorem a czytelnikiem przypomina pogawędkę przyjaciół. Jeden z nich z przejęciem opowiada zasłyszaną opowieść, zwracając się bezpośrednio do słuchacza. „No to teraz przejdziemy dalej, w tym momencie to nieistotne, wcześniej wspomniałem” – tego typu zwroty nadają lekkości, polotu. Bardzo przyjemnie się to czyta. Tym samym autor udowadnia, że lekko i wesoło nie znaczy infantylnie. Wprost przeciwnie. Mamy do czynienia ze starannie przygotowaną literacką ucztą. Jest to bez wątpienia rozrywka, ale z wyższej półki, co bynajmniej nie powinno odstraszyć amatorów „zabijaczy czasu w poczekalniach”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial