Trzy Razy Ty | Autor: Federico Moccia

Wiele dobrego czytałam o twórczości Federico Moccia, włoskiego twórcy bestsellerów. Wielokrotnie polecano mi jego powieści. Kiedy więc nadarzyła się okazja, by sięgnąć po jego najnowsza powieść „Trzy razy ty” nie zastanawiałam się długo. Co prawda objętość tej książki (publikacja liczy sobie blisko 800 stron) nieco mnie onieśmielała. Poza tym poczułam się trochę zbita z tropu, gdy zorientowałam się, że powieść jest kontynuacją historii opowiedzianych w powieściach „Trzy metry nad niebem” i „Tylko ciebie chcę”. Postanowiłam się tym jednak nie zrażać i zasiadłam do lektury.

„Trzy razy Ty” to zwieńczenie historii trzech osób: Stepa, Gin i Babi. Ich historia może nieco przypominać telenowelę. Tyle tu zwrotów akcji, które nierzadko mogą zaskakiwać. To lekka, przyjemna historia miłosna. Wydawać by się mogło, że ta książka niewiele wnosi do życia czytelnika. Ot, takie przysłowiowe „czytadło” idealne na wakacje. A jednak ta historia wciąga. Mimo, iż staram się sięgać raczej po lektury z tych bardziej ambitnych, czytanie powieści „Trzy razy ty” sprawiło mi przyjemność. Trochę żałowałam co prawda, że poznawanie historii bohaterów zaczynam od trzeciej części, pozbawiając się tym samym przyjemności przeczytania dwóch pierwszych (nie lubię czytać historii, których koniec już znam). Z drugiej strony fakt, iż miałam w ręce ostatni tom trylogii nie stanowił problemu w odbiorze książki. Wiele wątków zostało wyjaśnionych w treści książki, dzięki temu jako czytelniczka nie czułam się w całej historii zagubiona.

Sama historia bohaterów nie pociągała mnie jednak tak bardzo, jak tło, na którym się dzieje. Akcja toczy się oczywiście we Włoszech. Autor, także Włoch, w mistrzowski sposób oddaje atmosferę tego kraju. Mamy tu do czynienia z charakterystycznym brakiem pośpiechu i typową włoską celebracją drobnych przyjemności. Ten włoski klimat pokazany w książce wprawia czytelnika w doskonały nastrój, pomaga cieszyć się lekturą i celebrować ją.

Czytając pokochałam styl autora. Nie dziwią mnie już tak pochlebne opinie o jego książkach. Jestem przekonana, że z pewnością sięgnę po inne powieści, które wyszły spod jego pióra. Mimo ogromnych rozmiarów książkę czyta się szybko, chociaż, jak już wspomniałam, to powieść, którą warto się delektować. Jedyne, co mogę tej pozycji zarzucić to fakt, iż została podzielona na nieco przydługie rozdziały. Stanowczo tych rozmiarów książki czyta się szybciej i wygodniej, gdy poszczególne rozdziały są krótsze. To jednak niewielki mankament w porównaniu z przyjemnością, jaką otrzymujemy, sięgając po powieść „Trzy razy ty”.

Po lekturze nie dziwi mnie już fakt, iż Federico Moccia ma tak wielu fanów, wśród których są zarówno dojrzałe czytelniczki, jak i młode dziewczyny. Z pełną świadomością używam tu formy żeńskiej, bo jednak nie da się ukryć, iż książki tego autora, w tym także czytana przez mnie „Trzy razy ty” to powieści adresowane przede wszystkim do kobiet. Fakt, że zostały napisane przez mężczyznę sprawia jednak, że pozwalają na spojrzenie na pewne sprawy, w tym przede wszystkim skomplikowane kwestie relacji damsko-męskich z nieco innej perspektywy. Oczywiście nie zamierzam odradzać także panom sięgnięcia po powieść „Trzy razy ty”, mam jednak świadomość, że książka zachwyci przede wszystkim przedstawicielki płci pięknej.

„Trzy razy ty” to książka, której lektura poprawiła mi humor. To także moje pierwsze spotkanie z twórczością włoskiego pisarza. Po lekturze jestem jednak pewna, że nie było to spotkanie ostatnie.