Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Fatalne Jaja Diaboliada

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Michaił Bułhakow
  • Tytuł Oryginału: Rokovye Jajca. Diawoliada
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Przekład: Edmund Jezierski
  • Liczba Stron: 160
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 150x210 mm
  • ISBN: 9788377794890
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4,5/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Fatalne Jaja Diaboliada | Autor: Michaił Bułhakow

Wybierz opinię:

Morrigan

Michaił Bułhakow - autor słynnej na całym świecie, wręcz kultowej powieści "Mistrz i Małgorzata" - w ciągu swojej dwudziestoletniej kariery literackiej zdążył wielokrotnie narazić się sowieckim władzom. A mógłby przecież zostać ich ulubieńcem, gdyby tylko zechciał wykorzystać swój talent we "wlaściwy" sposób - do tworzenia barwnych opowieści o tym, że Związek Radziecki jest najwspanialszym państwem na świecie, a wszyscy jego obywatele żyją w spokoju i dostatku. Bułhakow postanowił jednak pisać prawdę - brać pod lupę wszelkie absurdy życia w ZSRR i bezlitośnie, ale nie bez wdzięku, je obśmiewać. Trzeba przyznać, że nie mógł narzekać na brak materiału.

 

"Fatalne jaja" i "Diaboliada" to utwory napisane przez Bułhakowa w pierwszej połowie lat dwudziestych minionego wieku (gdyby chcieć zachować chronologię, musiałyby być ułożone odwrotnie, bo "Diaboliada" powstała w 1923 r., a "Fatalne jaja" rok później). Zupełnie niedawno, nakładem wydawnictwa MG, oba te utwory ukazały się w jednej książce. Z okładką w żaby.

 

W "Fatalnych jajach" poznajemy ambitnego profesora Piersikowa, który odkrywa czerwony (jakżeby inaczej) promień o niezwykłych właściwościach. Zwierzęta znajdujące się w jego świetle osiągają nienaturalnie duże rozmiary i wykazują się przerażającą agresją. Odkrycie budzi powszechne zainteresowanie. Jeden z państwowych urzędników postanawia wykorzystać promień w szczytnym celu, ale z powodu jednego błędu skutki tego przedsięwzięcia okazują się opłakane.

 

"Diaboliada. Powieść o tym, jak bliźniacy zgubili referenta" to krótka historia prostego urzędnika nazwiskiem Korotkow, który pewnego dnia niespodziewanie traci pracę, jednak nie zamierza biernie poddać się temu okrutnemu wyrokowi. Idzie do swojego zwierzchnika, by wyjaśnić sytuację i odzyskać posadę, jednak ten właśnie wychodzi z biura. Korotkow bez wahania rusza jego śladem. Wkrótce trafia do miejsca, w którym dzieją się rzeczy dziwne, trudne do wytłumaczenia, przyprawiające o zawrót głowy.

 

Wymienione wyżej dziełka przedstawiają w humorystyczny sposób problemy, z którymi musieli zmagać się ludzie współcześni Bułhakowowi. Niektóre z nich są zresztą wciąż aktualne, bo "Diaboliada" dotyczy przede wszystkim biurokracji, a każdy, kto załatwia urzędowe sprawy, wie, ile problemów może sprawić uzyskanie jednego dokumentu i to niekoniecznie z powodu gnuśności urzędników, ale przez reguły, na których opiera się cały ten system, każące mnożyć papiery. 'Fatalne jaja" również są pełne bardzo czytelnych aluzji, a do podsumowania obu utworów świetnie nadaje się cytat z innego rosyjskiego twórcy, Michaiła Lermontowa: "Wsjo eto było by smieszno, kogda by nie było tak grustno.", co znaczy: "I byłoby to wszystko śmieszne, gdyby nie było takie smutne". Nie trzeba nic dodawać.

 

Jeśli ktoś spodziewa się, że te opowieści to coś na miarę "Mistrza i Małgorzaty", może być trochę rozczarowany, bo choć są niewątpliwie ciekawe i warte przeczytania, nie wywierają zbyt silnego wrażenia. Zastanawiałam się nad tym długo, ale wciąż nie umiem powiedzieć, co konkretnie zawodzi. Fabuła w obu przypadkach jest przemyślana, a styl bez zarzutu, ale po lekturze pozostaje jakiś niedosyt. Innymi słowy - daje się wyczuć, że to Bułhakow, ale raczej w średniej formie. Niemniej jednak zachęcam do zapoznania się z "Fatalnymi jajami" i "Diaboliadą". Nie uważam ich może za wybitną, ale jednak za całkiem niezłą satyrę, która daje trochę do myślenia. Kontakt z prozą Bułhakowa, nawet tą nie najwyższych (jak na niego) lotów, to zawsze cenne doświadczenie.

Groteska

Muszę przyznać, że mam ogromną słabość do rosyjskiej literatury, szczególnie gdy autor ma na imię Michaił, a na nazwisko Bułhakow. Absurd, surrealizm, groteska i komunizm – jego stylu nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym. Po najnowsze wydanie opowiadań Mistrza sięgnęłam z ekscytacją, która podczas lektury nie ostygła aż do ostatniej strony. „Fatalne jaja” oraz „Diaboliada” to nowele wydane po raz pierwszy w latach dwudziestych, będące genialną satyrą na post-rewolucyjną biurokrację w Związku Radzieckim. Po niemal stu latach, w dobie kapitalizmu, niektóre problemy ukazane przez Bułhakowa są zadziwiająco aktualne…

 

„Fatalne jaja” to parodia science fiction w komunistycznych realiach. Profesor Piersikow przypadkiem dokonuje w swoim laboratorium rewolucyjnego odkrycia. Udaje mu się utworzyć czerwony „promień życia”, który przyspiesza rozwój organizmów oraz wzbudza w nich agresywne zachowania. Wieść o wynalazku szybko rozprzestrzenia się za sprawą prasy i w gabinecie Piersikowa pojawia się towarzysz Aleksander Siemienowicz Rokk, który, rzecz jasna, chce wykorzystać odkrycie profesora. W tym samym czasie doszło bowiem do tajemniczego masowego pomoru kur w ZSRR. Rokk chce za pomocą promienia życia przyspieszyć wykluwanie nowych kur. W skutek fatalnej pomyłki z jaj wykluwają się potworne kreatury…

 

W „Diaboliadzie” poznajemy losy referenta Korotkowa, który pewnego dnia zostaje zwolniony z pracy przez nowego przełożonego. Na dodatek gubi w tramwaju portfel wraz z dokumentami. Chcąc naprawić sytuację, rusza w szaloną tułaczkę po przeróżnych urzędach. W tym momencie rozpoczyna się oniryczny, obłędny chaos. Bohater, krótko mówiąc, dostaje świra i właściwie nie wiadomo czy spowodowała to potworna sowiecka biurokracja, demony z piekła rodem, zatrucie siarką, czy może wszystkie te wydarzenia były w rzeczywistości delirium po winie cerkiewnym.

 

Cenzura pod stalinowskim reżimem miała ogromny wpływ na twórczość Bułhakowa i paradoksalnie przyczyniła się do ukształtowania jego niepowtarzalnego stylu. Towarzysz Michaił zręcznie odwracał uwagę cenzorów od przemycanej między wierszami krytyki ustroju za pomocą elementów fantastycznych, które dodatkowo wzbogacają jego historie o cudny duet groteski z surrealizmem. Tak powstały utwory zawierające zarówno liczne alegorie i przemyślenia autora, jak i walory, które być może bardziej doceni współczesny czytelnik – świetną fabułę i sporą dawkę czarnego humoru. A to wszystko ubrane w piękny język, za pomocą którego autor zręcznie manipuluje naszymi emocjami, wzbudzając uczucie chaosu, stresu lub gorzkiego rozbawienia. Tutaj ukłony należą się również tłumaczowi – Edmundowi Jezierskiemu.
Czytając opowiadania, natrafiłam na ogrom przeróżnych nawiązań, a i tak jestem pewna, że nie zdołałam wychwycić wszystkich aluzji ukrytych w słowach Bułhakowa. Anegdoty dotyczą, rzecz jasna, wadliwego funkcjonowania systemu komunistycznego, ale natrafimy również na dygresje nawiązujące do rewolucji październikowej czy Napoleona zatrzymanego przez mróz na drodze do Moskwy. Promień życia, będący ostatecznie przyczyną katastrofy w „Fatalnych jajach”, oczywiście nieprzypadkowo jest czerwony, podobnie jak przedstawione w opowiadaniu czasopisma „Czerwony Tygodnik”, „Czerwona Moskwa Wieczorna” i wiele innych. Posługując się ironią, Bułhakow mówi o zgubnym wpływie mediów, zagrożeniu związanym z psychologią tłumu, zagubieniu człowieka w erze biurokracji. Nie da się ukryć, że są to tematy niezwykle aktualne po dziś dzień, co skłania czytelnika do chwilowej refleksji.

 

Jeśli szukacie przepisu na udany wieczór z rosyjską literaturą, gorąco polecam najnowsze wydanie „Fatalnych jaj” i „Diaboliady” oprawione w twardą okładkę, której szalona, trójwymiarowa szata graficzna jest niezwykle adekwatna do treści opowiadań. Nowele Bułhakowa zagryzane kawiorem z chlebem lub, ekonomiczniej - zapijane wódką (w przypadku dam tylko czystym spirytusem!), nikogo nie powinny rozczarować. „Fatalne jaja” to dobra, ironiczna odskocznia od popularnych filmów science-fiction, a o niezwykłej trafności „Diaboliady” poświadczy każdy, kto choć raz musiał załatwić coś w urzędzie. Warto skorzystać z okazji do poznania Michaiła Bułhakowa lepiej niż tylko przez pryzmat, znanego nam doskonale, „Mistrza i Małgorzaty”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial