Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Niebezpieczne Sery Ukryte Uzależnienie Powodujące Otyłość, Utratę Energii Oraz Zdrowia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Neal D. Barnard
  • Tytuł Oryginału: The Cheese Trap: How Breaking a Surprising Addiction Will Help You Lose Weight, Gain Energy, and Get Healthy
  • Gatunek: PoradnikiZdrowieMedycyna
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Karolina Rospondek
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788365846501
  • Wydawca: Vital
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Białystok
  • Ocena:

    5,5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Niebezpieczne Sery Ukryte Uzależnienie Powodujące Otyłość, Utratę Energii Oraz Zdrowia | Autor: Neal D. Barnard

Wybierz opinię:

Wisienka

Muszę przyznać, że jak ogromna fanka i wielbicielka sera żółtego sięgałam po tę książkę z lekkimi obawami, no bo przecież Niebezpieczne sery Ukryte uzależnienie powodujące otyłość, utratę energii oraz zdrowia autorstwa doktora Neala D. Barnarda wraz z przepisami autorstwa Dreeny Burton, mogły całkowicie zmienić moje poglądy odnośnie mojego ukochanego sera. No i nie myliłam się…

 

Barnard podzielił swoją książkę na jedenaście obszernych i niezwykle wyczerpujących rozdziałów: Rozdział 1: Żywność ostatecznie przetworzona; Rozdział 2: Więcej kalorii niż cola, więcej soli niż chipsy: co ser robi z twoją talią; Rozdział 3: Dlaczego ser wciąga; Rozdział 4: Ukryte efekty hormonalne; Rozdział 5: Problemy zdrowotne, na które się nie pisałeś; Rozdział 6: Choroby serca, cukrzyca i paradoks francuski; Rozdział 7: Przez co przechodzą zwierzęta; Rozdział 8: Przemysł stojący za uzależnieniem; Rozdział 9: Zdrowa dieta; Rozdział 10: Pełnia smaku, żadnych wyrzutów sumienia i Rozdział 11: Przepisy (nota bene niezwykle ciekawe i z pewnością warte wypróbowania).

 

Ser to nic innego jak koncentrat mlecznego tłuszczu, białka i kalorii. Jest również bardziej przenośny niźli mleko. Ser eliminuje laktozę (cukier mlekowy, którego wielu ludzi nie trawi). Do wyprodukowania pół kilograma cheddara potrzebne są prawie cztery litry mleka! Poszczególne partie mleka mają różny skład chemiczny, co wpływa na smak i strukturę sera. Serowarzy standaryzują mleko, poprzez dodawanie do niego śmietanki lub odtłuszczonego mleka w proszku! A w celu wybielenia mozzarelli z krowiego mleka, niektórzy wytwórcy dodają do niej nadtlenki lub dwutlenek tytanu.

 

Ponadto codzienne jedzenie nabiału prowadzi do nadmiaru kilogramów, ok. 0,5 kg na miesiąc i choć w skali miesiąca nie brzmi to tragicznie, to należy pamiętać, że przecież mamy 12 miesięcy! Dlaczego tak się dzieje? Ser ma wiele kalorii: tost z czterema łyżkami sera topionego to 170 kalorii (z samego sera), z brie 190, z cheddara 230,a puszka coli ma ich 170! I choć istnieje cola zero ze śladową ilością kalorii, to nie istnieje cheddar zero, brie zero, czy jakikolwiek inny ser zero. Dodatkowo ser ma tłuszcz, który spowalnia nasz metabolizm oraz sód, który zwiększa masę wody w organizmie.

 

Przetwory mleka mogą również zwiększać ryzyko wystąpienia raka. W tym wypadku chodzi o mechanizm związany z witaminą. Otóż witamina D jest produkowana w skórze przez światło słoneczne, a następnie jest aktywowana w wątrobie i nerkach i stamtąd dostaje się do krwiobiegu. Największą zaletą witaminy D jest wspomaganie wchłaniania wapnia. Jednakże naukowcy wierzą, że ma ona też inne zadanie, a mianowicie ochronę przed rakiem. I w tym momencie nabiał zaczyna szkodzić. Jeżeli zajadamy się serem, mlekiem oraz jego przetworami, to otrzymujemy więcej wapnia niźli nasze ciało tak naprawdę potrzebuje. Z powodu takiej ilości wapnia krążącego we krwi, nasze ciało spowalnia wchłanianie witaminy D. I w ten sposób niedobory witaminy D zwiększają ryzyko raka. Jest to jedna z kluczowych odpowiedzi dotyczących powiązania między przetworami mlecznymi, a rakiem prostaty.

 

Niezwykle ciekawy jest rozdział 11, w którym znajdziemy wiele przepisów do wykorzystania na co dzień. Znajdziemy tam również listę składników, które są szczególnie przydatne i możemy nimi zastąpić ser i śmietaną: masło kokosowe, mleko kokosowe, miso, mleko roślinne (sama jestem fanką mleka migdałowego i nie zamieniłabym go na żadne inne), jogurt roślinny ( te na bazie mleka kokosowego są przepyszne, lekkie i kremowe), silken (jedwabiste) tofu (sama nie umiem przekonać się do tofu, ale kto wie, może kiedyś), namoczone orzechy (ja i moja córka przepadamy za nerkowcami, ale moimi faworytami są orzechy brazylijskie) oraz masło z orzechów tygrysich i mąka z orzechów tygrysich ( co ciekawe, ten przepis nie zawiera w sobie orzechów, a małe warzywa bulwiaste, które można przetwarzać na masło lub mąkę; są naturalnie bezglutenowe).

 

Jeżeli zależy Wam na zdrowiu, tak jak mnie, lub jeżeli męczą Was od dłuższego czasu dolegliwości, których niczym nie jesteście w stanie zwalczyć, to polecam Wam tę książkę. Dla mnie to absolutny hit, który bardzo szybko pochłonęła i do którego często będę sięgać – po przepisy ma się rozumieć.

Sonrisa

Ser żółty to jeden z podstawowych produktów spożywczych, jaki jest obecny w polskiej kuchni. Wielu osobom trudno jest wyobrazić sobie codzienną dietę bez kanapki z żółtym serem zabieranej do szkoły czy pracy lub bez dań, w których ser żółty stanowi jeden z ważniejszych, nadających ostatecznego smaku dodatków. Co więcej, o ile wciąż głośno jest, czy to w kolorowej prasie, czy w innych środkach masowego przekazu, przede wszystkim zaś w Internecie, o korzyściach płynących z zaprzestania spożywania wysoko przetworzonej żywności, tak zwanych fast foodów i o ile modne jest obecnie rezygnowanie ze spożywania mięsa, o tyle o szkodliwych skutkach jedzenia zbyt dużej ilości nabiału wciąż się, przynajmniej w Polsce nie mówi. Pewnie dlatego książka „Niebezpieczne sery” może wywołać pewną sensację na polskim rynku wydawniczym. Niemniej myślę, że warto się z nią zapoznać, ponieważ wyniki badań oraz historie konkretnych osób, jakie w tej publikacji zostały przedstawiane sprawiają, iż pozycja ta wydaje się być godna zaufania.

 

Już we wstępie przeczytać możemy, iż to właśnie jedzenie zbyt dużej ilości nabiału, przede wszystkim zaś żółtych serów, może być przyczyną obniżonej odporności organizmu czy niemożności zrzucenia zbędnych kilogramów. Co więcej przeczytamy tu także o tym, iż sery zawierają substancje, które powodują uzależnienie. To decyduje o tym, iż często osobom, które ze względów zdrowotnych chcą zmienić swoje nawyki żywieniowe najtrudniej jest zrezygnować właśnie z jedzenia serów.

 

Sam autor jest znanym amerykańskim lekarzem, który w swojej pracy koncentruje się przede wszystkim na zapobieganiu chorobom, także poprzez odpowiednio zbilansowaną dietę. Przede wszystkim poświęcił się takim zagadnieniom, jak przeciwdziałanie cukrzycy, otyłości czy wreszcie artretyzmowi. W ciągu swojej pracy naukowej zauważył, iż bardzo dobre rezultaty przynosi tu właśnie rezygnacja ze spożywania nabiału.

 

Książka „Niebezpieczne sery” jest pozycją, która została napisana językiem dość przystępnym i zrozumiałym dla każdego czytelnika. Z drugiej jednak strony wszystkie zawarte w tej książce dane i stwierdzenia poparte zostały określonymi badaniami i obserwacjami autora. To sprawia, że czytelnik nie ma powodu, by nie wierzyć w to, co dr. Neal D. Barnard stara się nam przekazać. A informacji jest tutaj naprawdę wiele. Autor analizuje bowiem to, w jaki sposób spożycie nabiału może wpływać na nasze zdrowie, ale też na wygląd, przede wszystkim zaś stan cery. Przybliża też cały proces produkcji artykułów nabiałowych na skalę przemysłową, wskazując jak często kwestie, z których w ogóle nie zdajemy sobie sprawy mogą mieć ogromny wpływ na jakość spożywanych przez nas produktów i ich wpływ na nasze zdrowie.

 

Wniosek, jaki nasuwa się po lekturze tej książki może być tylko jeden: należy w jak największym stopniu ograniczyć spożywanie produktów nabiałowych. Autor oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, iż nie jest to proste, zwłaszcza, gdy przyzwyczajeni jesteśmy do spożywania pewnych potraw czy do określonych smaków. W publikacji „Niebezpieczne sery” znajdziemy jednak także kilka rozwiązań tego problemu. Książka zaopatrzona została bowiem w oryginalne i zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy, w których nabiał został zastąpiony innymi składnikami. Mamy tu więc przepis na pizzę bez sera czy curry z marchwi a nawet… „parmezan” przygotowany ze zmielonych orzechów.

 

Lektura książki „Niebezpieczne sery” z pewnością może zmienić nasze poglądy na temat odżywiania się. Moim zdaniem warto po nią sięgnąć, nawet, jeśli do teorii autora podchodzimy sceptycznie. Niewątpliwie jednak informacje zawarte w tej książce zmuszają do przemyśleń i do krytycznego przyjrzenia się własnemu codziennemu jadłospisowi. Mogą też stać się inspiracją do eksperymentowania w kuchni.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial