Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nad Miastem Anioły

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Nad Miastem Anioły | Autor: Izabela Żukowska

Wybierz opinię:

Dominek

Wiecie, jako obrzydliwe, plugawe, lewackie ścierwo tfu, od zawsze walczyłem i walczę z nierównościami. Uważam, że tak trzeba. Czemu wspominam o tym teraz? Jest to bowiem szczególnie ważne w kontekście omawianej tu książki – nigdy wszak jeszcze nie spotkałem się z czymś tak bardzo nierównym...

 

"Nad miastem anioły" to trzecie spotkanie z byłym komisarzem Franzem Thiedtke, którego losy obserwujemy na przełomie czasów drugiej wojny światowej. Gatunkowo jest to w pewnym sensie kryminał, jednak nie w rodzaju tych, w których do końca możemy typować sprawcę, raczej obstawiać, kto ostatecznie wygra: dzielny protagonista czy podły złoczyńca. Tożsamość tego ostatniego zostaje bardzo szybko ujawniona, a czytelnicy poprzednich tomów nawet wcześniej jeśli nie praktycznie od razu będą wiedzieć, kto zacz. Tych jednak, którzy wcześniej z cyklem nie mieli do czynienia, uspokajam: do zrozumienia tego i kilku innych niuansów nie potrzeba znajomości poprzednich tomów. W pewnym, nieodległym od początku, momencie mamy bowiem do czynienia z pewnym jednocześnie sprytnym ale i w pełni uzasadnionym fabularnie zwrotem akcji, który pozwala na eleganckie streszczenie wcześniejszych przygód emerytowanego gdańskiego policjanta. To na zdecydowany plus. I w zasadzie tylko to, niestety...

 

Celowo trochę przejaskrawiłem, nie jest to wszak jedyna zaleta książki, co nie zmienia jednak faktu, iż nie mamy tu do czynienia z czymś dobrym. A dlaczego? Zacznijmy może od stylu, w jakim pisze autorka. W niektórych miejscach do opisu, w którym wystarczyłaby jedna, od biedy dwie metafory, jest ona w stanie wstawić i cztery, ale to akurat wbrew pozorom najmniejszy problem. Gorzej bowiem jest z dialogami - zbyt krótkie, proste zdania w miejscach, gdzie lepiej pasowałyby złożone to jedno, ale wypowiedzi poszczególnych postaci... Nie mogę z czystym sumieniem nazwać ich drewnianymi, bo są one raczej poliestrowe, i tylko pociągnięto je plastikiem imitującym drewno. Trudno się, poniekąd, dziwić, skoro dwoje głównych bohaterów, Franz i jego ukochana (której, swoją drogą, zaskakująco mało czasu poświęcono) to postaci przeraźliwie nudne, obdarzone jedynie najbardziej podstawowymi emocjami bez jakiejkolwiek ich głębi. Nieco lepsi są antagoniści – najważniejszy czarny charakter to wprawdzie jegomość niezbyt rozgarnięty, nie raz i nie dwa czytelnik uderzy się dłonią w czoło widząc jego wyczyny, ale przynajmniej jest wyrazisty w swoim świadomym, pełnokrwistym źle. A drugie nikczemne stworzenie, jakie napotkamy nawet go przebija! Stworzeniem tym jest oportunistyczna Marianna, najlepsza postać całej książki. Rzeczowa, wyrachowana, wiedząca, czego chce i jak to osiągnąć…

 

Teraz słówko o nierównościach, o których wspominałem na początku. Nudne bowiem postaci wyrażające się w poliestrowy sposób bardzo mocno kontrastują poziomem, czy raczej jego brakiem, z cudownie oddanym klimatem powojennego miasta. Którego mieszkańcy różnych narodowości muszą dać sobie radę nie tylko z jego odbudową, ale też z własnymi uprzedzeniami oraz powiązaną, rzecz jasna, z wynikiem wojny, zmianą włodarzy. Bardzo miło zaskoczyła mnie też ostateczna konfrontacja sędziwego Franza z jego arcy-wrogiem. Sam finał tejże może nie powala, ale oceniam go o tyle pozytywnie, iż autorka postanowiła uniknąć pójścia w najczęstsze fabularne klisze – w związku z tym książka kończy się naprawdę zaskakująco, jak na ten gatunek. Powiedziałbym nawet, że dosyć realistycznie.
Zawsze najtrudniej ocenia się książki średnie, a ta jest takową w każdym calu. Może ta ocena wyda się Wam trochę zbyt optymistyczna, mimo wszystko, bo przecież wad wymieniłem mrowie, ale jednak mam wrażenie, że autorka spaprała kwestie prostsze, a znakomicie jej wyszły te trudniejsze. Zastanówcie się bowiem: czy znacie więcej książek z dobrymi postaciami czy z świetnym klimatem?

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial