Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Piękno Z Pól I Łąk

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Katarzyna Enerlich
  • Tytuł Oryginału: Piękno Z Pól I Łąk
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 208
  • Rok Wydania: 2018
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145×205 mm
  • ISBN: 9788377794746
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Piękno Z Pól I Łąk | Autor: Katarzyna Enerlich

Wybierz opinię:

MB

W pędzie ku naturze nie ma nic złego, pod warunkiem, że wszystko co robimy, robimy z głową. "Znaj proporcjum moiciumpanie", chciałoby się zacytować za klasykiem.

 

Człowiek to taka mało rozumna istota, która najpierw depcze ofiarowany jej dar (naturę z jej wszystkimi bogactwami), potem nagle budzi się z tego otumanienia i stwierdza, że od teraz tylko natura. I w każdym z tych pędów-trendów jesteśmy ślepi i głusi. Jakbyśmy rozum mieli dla hecy.

 

Oczywiście i popieram, i zachęcam do życia w zgodzie z naturą - natomiast trzeba postawić (nie)jedno "ale" przy książce Katarzyny Enerlich. Wcale nie trzeba uciekać się do mąki, jabłka i cytryny (na ten przykład), żeby mieć gwarancję jedynie słusznego i naturalnego preparatu do ciała. Są na rynku firmy, które oferują nie tylko kosmetyki naturalne, ale również dedykowane weganom, a nade wszystko np. nietestowane na zwierzętach. Tych producentów trzeba na ten przykład pochwalić, albowiem całkowita rezygnacja z testowania na zwierzętach wiąże się również z wykluczeniem swoich produktów z rynku chińskiego, gdzie takowe testy są wręcz obowiązkowe. Nie jest również tak, pomimo tego, co twierdzi Autorka, że jak sobie sam człowiek nie zrobi, to zdrowo nie będzie. Enerlich pisze na stronie 19, że gotowe oliwki ze sklepu, również te dedykowane dzieciom, mają w składzie chemię (przywoływane przez Autorkę INCI, to nic innego jak International Nomenclature of Cosmetic Ingredients). No i tutaj się nie do końca zgodzę, bo może warto byłoby ukłonić się w stronę kosmetyków naturalnych, które owej chemii nie posiadają. Owszem - są droższe od tych "standardowych", czyli chemicznych, ale mimo wszystko są. Chociaż na upartego, na promocjach można je kupić za pieniądze mniejsze niż to co oferują koncerny. Natomiast zgodzę się z tym, że to co proponuje Enerlich, to bardziej świadomy i kreatywniejszy sposób na tzw. dojście do naturalnych kosmetyków. Uważniejszy, ale nie jedyny, a już na pewno nie jedyny słuszny. Szczęśliwie można wybrać pomiędzy samodzielnym wykonaniem takich kosmetyków a kupnem ich gotowych substytutów. Dlaczego piszę, że szczęśliwie? Ano dlatego, że jak się zagłębimy w temat, to okaże się, że często taniej jest kupić taki naturalny kosmetyk, albowiem składniki na jego domowego avatara również są w cenie. Sorry, taki mamy trend.

 

Druga kwestia (a może już trzecia?) jest taka, że Pani Enerlich mieszka na Mazurach - otoczona łąkami i polami obfitującymi w dobrodziejstwa "boże". O produkty naturalne, nieskażone miejskim syfem (pardon! powietrzem) jest Jej po prostu łatwiej. To żaden zarzut - może trochę nutka zazdrości - ale w mieście Rzeszowie - gdzie powstała ta recenzja - żeby znaleźć łąkę/pole niczyje (bo w szkodę nikomu wchodzić nie zamierzam), a na dodatek obfitujące w coś innego niż perz i mniszek lekarski jest już dużo trudniej. Można, ale wymaga to i czasu, i cierpliwości, i poszerzenia pola poszukiwań do być może większej liczby kilometrów. Pisząca te słowa akurat naturalnymi kosmetykami się interesuje, myśli również o tym co wkłada do żołądka - dlatego wiem, że nie jest to takie proste upolować produkty nieskażone wydechem rur samochodowych.

 

Zabrakło mi w książce również pewnych wskazówek dla osób, które są wegańskie/wegetariańskie... Ot chociażby przepis na stronie 152 ("laminowanie włosów żelatyną") mógłby być wieloaspektowy w bardzo prozaiczny sposób. Żelatyna jest produktem odzwierzęcym... żaden świadomy wegetarianin, a tym bardziej już weganin (czyli osoby, które częściej niż inni zważają na to co jedzą i czym się myją/smarują) nie posiada w swoich zasobach spiżarniowych żelatyny. Ale łatwo jest ją zastąpić pektyną lub mniej popularnym agarem. A takich smaczków w przepisach zabrakło. Chociaż oczywiście rozumiem i mam na uwadze, że nie jest to książka wegańska.

 

Przedostatnia kwestia dotyczy czasu... proponowane kuracje wymagają go wiele. Nie jest łatwe najpierw skompletowanie wszystkich składników (zasadniczo bez przeszukania internetu będzie to niemożliwe), a po drugie potem trzeba odczynić wszystkie egzorcyzmy związane z łączeniem ich ze sobą. Poza tym - jeżeli Autorka pisze, że laminowanie włosów żelatyną kosztuje tyle co żelatyna - a następnie w przepisie wspomina: dodaj olej (lniany, migdałowy lub kokosowy) ... to złośliwie wytknę, że podany koszt laminatu(?) jest nierzetelny.

 

A teraz pozytywy:

 

Pięknie wydana książka... urzekło mnie to, że nie jest na papierze kredowym, tylko zwykłym - nieco poszarzałym. Zdjęcia są idealnie wykonane - naturalne, atawistyczne...
Wszystko co proponuje Autorka jest i ważne, i istotne - jeżeli chcemy być świadomymi tworami tego świata. Ale wymaga wiedzy (to akurat jest do zrobienia), czasu (nie każdy z nas go ma na tyle, żeby niczym Irena Eris kręcić kremy w kuchennym zaciszu) i możliwości (kawałek ogródka, bezpańska łąka z daleka od drogi... już trudniej). Zgodzę się natomiast z tym, że warto przygodę zacząć powoli - od proponowanej przez Autorkę książki: Zamień chemię na jedzenie. Książka doskonała - warta zdecydowanie lektury z tym zastrzeżeniem, że może się odechcieć jeść na kilka dni. Takie niskobudżetowe wczasy odchudzające.

 

Ale pozostańmy w temacie K. Enerlich...
Jednym słowem książka warta uwagi, ale dla osób zaawansowanych w sztuce uciekania od tego czym zioną sklepowe półki. Zasadniczo "klu" tej książki ukryte jest we wprowadzeniu... wszystko się da, tylko małymi krokami. Próba zmiany stylu życia i myślenia akurat na podstawie tej książki - może być zbyt trudna na początek. Ale warto rozważyć ją po przejściu na wyższy poziom.
A już zupełnie na koniec: bardzo chętnie poczytałabym o przepisach kulinarnych Pani Enerlich. Albowiem podglądnęłam na FB wpis o koktajlu z botwinki, banana i kakao... i rozniecił się mój apetyt - ten literacki i ten dosłowny.

Anna Wójcik

Krótki wypad za miasto to nie tylko wspaniała okazja do tego by wypocząć na łonie natury. To także doskonała sposobność aby zadbać o siebie i swoich bliskich. „Piękno z pól i łąk” to najnowsza książka Katarzyny Enerlich. Autorka pokazuje w niej jak wiele wspaniałych ziół rośnie na naszych rodzimych polach oraz jak wiele produktów możemy na ich podstawie przyrządzić.

 

Katarzyna Enerlich jest pisarką, zielarką i nauczycielką jogi, której uczy w swojej własnej szkole – Baba Joga na Mazurach. Jak pisze we wstępie, w życiu dąży do harmonii i spójności. Nie mogła więc praktykować jogi i jednocześnie niezdrowo się odżywiać i wcierać w swoje ciało całą tablicę Mendelejewa.

 

Co konkretnie znajdziemy w tej publikacji? Przede wszystkim całą masę przydatnych i łatwych w wykonaniu przepisów na najróżniejsze kosmetyki. Dla ułatwienia Enerlich podzieliła poradnik na dziesięć rozdziałów, z których każdy skupia się na innym rodzaju produktach. Znajdziemy więc tutaj przepisy na toniki, balsamy, szampony, kremy, żele pod prysznic i do kąpieli.

 

Warto tu podkreślić, że wcale nie trzeba wydawać fortuny na przygotowanie wszystkiego według przepisu. Autorka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że naturalne wcale nie musi być drogie. Stawia również na prostotę, a każdy z recept napisana jest w sposób zrozumiały, przez co czytelnik nie będzie miał problemu z podążaniem za kolejnymi wskazówkami i wytwarzaniem własnych domowych kosmetyków. Moimi faworytami są zdecydowanie leśne kule do kąpieli oraz krem myjący z czekolady. Dodatkowym atutem książki, są również liczne przepisy na całe linie kosmetyków – np. z użyciem kwasu mlekowego.

 

Enerlich odnosi się także – i zamieszcza – kilka przepisów autorstwa Klaudyny Hebdy, autorki książki „Ziołowy zakątek. Kosmetyki, które zrobisz w domu”. Stanowią one ciekawe uzupełnienie, zwłaszcza, że obie panie mają nieco odmienny sposób tworzenia własnych kosmetyków. Warto tu również podkreślić, że w poradniku Enerlich skupia się przede wszystkim na praktyce. Książka Hebdy natomiast stanowi konkretny podręcznik z solidną podstawą teoretyczną – np. wytłumaczeniem procesów chemicznych zachodzących podczas wytwarzania mydeł.

 

„Piękno z pól i łąk” dodatkowo uzupełniają przepiękne zdjęcia w stonowanych współgrających ze sobą kolorach. Oprawa graficzna w całości skupia się na żółci i zieleni, co sprawia, że całość prezentuje się niezwykle schludnie. Trzymanie takiej książki w dłoniach to sama przyjemność.

 

Minusem, który udało mi się zauważyć jest fakt, że książka ta jest mało praktyczna jeśli chcemy szybko odnaleźć konkretny przepis i podążać według zaleceń. Po pierwsze dlatego, że nie ma ich w spisie treści, a i nazwy rozdziałów nie zawsze wskazują wprost jakiego rodzaju kosmetyki w nim znajdziemy. Musimy więc poszukiwać konkretnego przepisu strona po stronie.

 

Po drugie przepisy czasem łączą się ze sobą. Autorka napisała jednym ciągiem jak zrobić konkretne rodzaje kosmetyków i ich warianty, a dopiero potem poszczególne przepisy zostały graficznie wyróżnione. Sprawia to, że często chcąc wykonać jakiś produkt musimy powracać do innych przepisów, które pojawiły się wcześniej.

 

Podsumowując, jest to bardzo dobra publikacja. O wielu zastosowaniach wielu produktów nie miałam pojęcia. Również techniki produkowania poszczególnych kosmetyków bardzo przypadły mi do gustu – zwłaszcza sposób wytwarzania mleka roślinnego. Z całego serca polecam tę książkę wszystkim pasjonatom domowych preparatów do pielęgnacji.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial