Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Nasi Za Granicą

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Nasi Za Granicą | Autor: Krystyna Mazurówna

Wybierz opinię:

Czytelnik7

Słuchanie i oglądanie Krystyny Mazurówny to czysta przyjemność. Tancerka, osobowość sceniczna, a także medialna, bo w tych kategoriach bez wątpienia należy o niej mówić, na każdym kroku udowadnia, jak wiele energii i pomysłów w sobie nosi. Jakiś czas temu odnotowałem ze zdumieniem, że Mazurówna także pisze. Głównie o samej sobie, przede wszystkim o przeszłości, faktach z życia artystycznego czy prywatnego. Dopiero teraz, w związku z kolejnym wydawnictwem, miałem okazję sięgnąć po którąś z jej pozycji. Wybór padł na „Naszych za granicą”, książkę opisującą losy emigracyjne – nie tylko samej autorki, ale znacznie szerszej grupy osób.

 

„(...) Komuś trzeba załatwić pracę, ktoś szuka mieszkania, nie wie, jak dostać się do lekarza, ma kłopoty – aż mnie swędzi, żeby się wtrącić, wsadzić nos w nie swoje sprawy, poradzić, pomóc, załatwić (...)” – pisze o sobie Krystyna Mazurówna. Zdaje się, że powyższe zdanie świetnie określa po pierwsze osobowość tancerki, a po drugie recenzowaną książkę. Cała ta opowieść, jakże szeroko, bo prawie na czterysta stron, prowadzona, wyraża się właśnie w tych słowach, gdyż wszystkie perypetie, zdarzenia, historie i sytuacje, które przedstawia czytelnikowi autorka, sprowadzają się do niesienia pomocy – w różnych warunkach, z różnych powodów, z różnymi rezultatami. Mazurówna, mieszkająca i pracująca w Paryżu, ukazuje się nam jako ta, która nie szczędzi pomocy rodakom, próbującym znaleźć za granicą lepsze życie, uciekającym przed niełatwą rzeczywistością Polski drugiej połowy dwudziestego wieku. Jednak nie tylko Polakom, bo i obywatelom innych państw, a także nie tylko potrzebującym pieniędzy czy dobrej pracy, ale również tym, którzy wyglądają wsparcia duchowego czy sercowego.

 

Myślę, że należy na początku zaznaczyć, że „Nasi za granicą” to pozycja, która bynajmniej nie jest laurką wystawioną przez tancerkę samej sobie. Oczywiście, mógłby ktoś tak pomyśleć, czytając, że Mazurówna napisała książkę, w której opisuje, w jaki sposób pomagała rzeszy ludzi (z czego zdecydowaną większość stanowią Polacy). Nic z tych rzeczy. Ta pozycja w żaden sposób nie zmierza w stronę jakkolwiek rozumianej autopromocji. Autorka, wykorzystując własne doświadczenia, barwne przygody oraz relacje z rodakami, opisuje losy konkretnych ludzi, pokazując, jak niełatwe i zagmatwane, a niekiedy komiczne, potrafią być doświadczenia emigracyjne. Przedstawia bowiem historie postaci, które zdecydowały się opuścić Polskę, szukając albo miejsca, gdzie można lepiej zarabiać, a w rezultacie dostatniej żyć, albo przestrzeni, gdzie można się rozwijać, pozostać niezależnym od konwenansów i władzy. Jej opowieści pokazują jednak nie tyle same konkretne dramaty czy sukcesy, ile pewne wyobrażenie o życiu na zachodzie oraz determinację w sprawie niewracania do kraju. Mazurówna przytacza dość zabawne historie, mówiąc na przykład o Polce, która stojąc przed widmem powrotu do ojczyzny, rozpaczliwie poszukiwała męża, Francuza, by uzyskać obywatelstwo. Jak łatwo się domyślić, tak pośpieszne poszukiwania na ogół kończą się fiaskiem, więc i tutaj nie było inaczej. Takie sytuacje mają jednak większe znaczenie, stanowią nie tylko zgrabnie przedstawione perypetie, interesująco opowiedziane anegdoty, bo wpisują się w szerszą opowieść o emigracji z szarej, biednej PRL-owskiej rzeczywistości w wielobarwny, bogaty świat zachodu. Taka relacja, opozycja Polska – Francja, daje czytelnikowi szalenie ciekawy obraz wyobrażeń oraz aspiracji, które wynikały z chęci lepszego, głównie pod względem finansowym, życia.

 

Tak jak pisałem, trudno tu znaleźć cechy, które świadczyłyby o pochwalnym wobec samej siebie tonie Mazurówny. Owszem, tancerka przytacza wiele faktów z życia osobistego, pisząc o tym, gdzie w danym czasie pracowała, przy jakich projektach brała udział, gdzie mieszkała, z kim dzieliła życie, jednak ma to wszystko charakter bardziej naświetlający sytuacje, stanowi kontekst konkretnej opowieści. Z pewnością istotne jest to, w jaki sposób tancerka opowiada o przeszłości. W jej narracji zdecydowanie wyczuwamy duży dystans oraz ironiczne podejście do spraw, które można uznać za poważne (własne związki, małżeństwa, kariera), co sprawia, że lektura okazuje się brzemienna w wiele zabawnych, przewrotnych historii. Ciekawa jest również, zwłaszcza w kontekście cytatu, który przywołałem wcześniej, sama postać Mazurówny. Z jednej strony ukazana jest jako serce Paryża, osoba, do której lgną wszyscy potrzebujący pomocy, a która tę pomoc szczerze udziela. Z drugiej zaś okazuje się nieco wyobcowana, bezradna – gdy nocują i żyją u niej kolejni rodacy, nie potrafi wymówić im mieszkania, zaprzestać przyjmowania kolejnych gości. Jest to o tyle zabawne, o ile nie do uwierzenia, bo wiele z przytaczanych historii bawi właśnie przez niedorzeczność.

 

„Nasi za granicą” to książka, którą można odczytać na dwa sposoby: jako zbiór anegdot i opowieści albo jako zapis emigracyjnych doświadczeń z końcówki ubiegłego wieku. Krystyna Mazurówna nie obiera żadnego konkretnego sposobu opowiadania – nie przyjmuje pozycji osoby ani poważnie zdającej relację z historii, ani niezobowiązująco mówiącej o tym, jak to zabawnie kiedyś było. Dostajemy dzięki temu pozycję, która w sposób lekki, niekiedy być może wyolbrzymiony, mówi o sprawach poważnych. Nie sposób jednak nie zauważyć, że zdarzeń, których przebieg choreografka przytacza, jest nieco za dużo. Czytając, co rusz poznajemy nową – na ogół bardzo krótko, lapidarnie, właśnie anegdotycznie przedstawioną – sytuację, co sprawia, że podczas lektury wszystkie obrazy nawarstwiają się. Z czasem, po poznaniu wielu historii i zaobserwowaniu powielających się schematów, czytelnik staje się obojętny, co sprawia, że lektura okazuje się w wielu miejscach nużąca.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial