Elzbietan20
-
Dawno nie czytałam romansu historycznego, więc z zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Anny Campbell. Pozycja ma standardowy rozmiar i grubość dla tego typu czytadeł, ciekawa, kolorowa okładka przykuwa uwagę.
Z zaskoczeniem muszę stwierdzić, że historia napisana przez panią Campbell wciągnęła mnie całkowicie, nie mogłam oderwać się od książki, także zaczynając czytać ją koło godziny 14 skończyłam grubo po północy w wannie z zimną wodą.
Początek historii jest zastanawiający, mamy tu typową „piękną” angielską pogodę i zdesperowaną, młodą kobietę (właściwie na ówczesne realia to już raczej starą, bo ponad dwudziestoletnią pannę), zamek w ruinie i tajemniczego, mrocznego mężczyznę z blizną na pół twarzy. Lady Sidonia nie miała zbyt szczęśliwego dzieciństwa, ale zawsze mogła liczyć na swoją siostrę i dlatego też jest gotowa poświęcić naprawdę wiele, aby tylko ją uratować od zniesławienia i gniewu agresywnego męża. Powiem szczerze, że o ile na początku ta siostrzana miłość wydawała się logiczna, a ja miałam pozytywne wrażenie co do poczynań siostry głównej bohaterki, tak z biegiem czasu całkiem zmieniłam o niej zdanie – jak dla mnie była pusta, uzależniona od hazardu, uprzedzona, rozpieszczona i zwyczajnie odpychająca. Pod koniec drażniło mnie wieczne poświęcanie się głównej bohaterki dla tak naprawdę małostkowej i pretensjonalnej siostry.
Sama historia osnuta jest na zemście, zazdrości, tajemnicy z przeszłości. Bogaty Jonas Merrick nie ma dobrej opinii wśród angielskich elit, jego tajemniczą aurę podkreśla blizna na policzku i sława bezwzględnego okrutnika, a jakby tego było mało, bohater jest nieślubnym dzieckiem, dlatego też należny mu po ojcu tytuł przypadł nielubianemu kuzynowi. Jonas mści się na kuzynie i utrudnia mu zarabianie i inwestowanie, dlatego też każdy biznes kuzyna kończy się fiaskiem. Jonas pożycza żonie kuzyna pokaźną sumę pieniędzy, kobieta w zamian za to musi spędzić z nim siedem nocy, co dla bohatera jest idealną zemstą i ma służyć upokorzeniu kuzyna. Wielkie jest jednak jego zdziwienie, gdy za drzwiami zamku staje nie ta kobieta, której się spodziewał...
Sidonia posiada pewne wyobrażenie o Merricku, jest ono tożsame ze zdaniem jej siostry i szwagra, dlatego też początkowo odnosi się do mężczyzny z dużą dozą nieufności, momentami wręcz agresji i pogardy. Wspólnie spędzony czas zmienia jednak bohaterów – zarówno Jonasa jak i lady Sidonię. Wydawałoby się, że wszystko skończy się szczęśliwie, jednak bohaterka (znów w trosce o bezpieczeństwo swojej nie wartej tego siostry) ukrywa pewną tajemnicę przed Jonasem, a mężczyzna – gdy już się o tej tajemnicy dowiaduje – zachowuje się bardzo irracjonalnie i trochę przesadnie.
Książka jest „do połknięcia” w kilka, kilkanaście godzin, fabuła wciąga, wątki zaskakują, nie są przewidywalne. Postawa bohaterki w ostatnich rozdziałach trochę mnie rozczarowała, wolałam ją jako waleczną i upartą kobietę, niż jako bierną i obojętnie poddaną losowi. Konstrukcja fabuły typowa dla tego rodzaju literatury, tutaj nie było zaskoczeń bo i nie miało ich być. Nie jest to książka czytana w celu szukania głębszych sensów ludzkiego istnienia i tym podobnych, raczej przyjemna literatura dla odprężenia, relaksu, niewymagająca od czytelnika większego skupienia i wysiłku intelektualnego, naprawdę fajna pozycja jako odskocznia od ciężkiego dnia. Z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję wielbicielom (i wielbicielkom, chyba przede wszystkim) romansów historycznych.