Owoce Lukrecji | Autor: Laura Adori

Aby osiągnąć w życiu sukces, niekiedy trzeba zaryzykować, jednak jeśli czegoś bardzo chcemy, osiągniemy zamierzone cele.

Lukrecja ma pełne ręce roboty. Po zrezygnowaniu z pracy, na rzecz bloga kulinarnego, jej życie nabiera tempa. W końcu robi to co lubi, ma grono stałych czytelników, a do tego Konstanty… Tajemniczy mężczyzna zajmuje coraz więcej miejsca nie tylko w jej głowie, ale także w sercu. Nie do końca budzi to entuzjazm wśród jej przyjaciółek, gdyż uważają go za zbyt tajemniczego typa, ale Lukrecja będąc romantyczką twierdzi, że wszystko jest takie jak powinno być. Jednak okazuje się, że nie tylko ona poznaje miłość swojego życia – jej matka zakochuje się w młodszym od siebie Mieciu, który ukazuje jej inne, ciekawsze aspekty życia. Oczywiście również w życiu jej przyjaciółek zaczyna się wiele dziać, eventowe spotkania organizowane przez Lukrecję, sprawiają że każda z nich poznaje kogoś, ale czy wartego uwagi? Jak potoczą się miłosne losy bohaterek? Czy Lukrecja osiągnie harmonię w swoim życiu?

„Owoce Lukrecji” są kontynuacją powieści „Przebudzenie Lukrecji” napisaną przez Laurę Adori. Gdy sięgałam po tę książkę, nie przygotowałam się tak jak należy i nie miałam pojęcia, że jest to już drugi tom serii. Właściwie odkryłam to dopiero po przeczytaniu całości, także autorka zawarła wystarczającą ilość informacji, abym ułożyła życie bohaterom. Niekiedy można zauważyć brak wytłumaczenia sytuacji, ale dostrzegłam to dopiero później. Fabuła powieści nie wciągnęła mnie jakoś mocno – czytałam ją z lekkością, ale nie było sytuacji w której nie mogłam się oderwać od tej pozycji. Autorka przedstawia bohaterów jako takich, którzy wierzą w horoskopy, przepowiednie i wróżby. Osobiście podchodzę do tego sceptycznie i nie wierzę w takie rzeczy, dlatego może nie odczuwałam emocji towarzyszących przy sprawdzaniu przepowiedni na dzisiaj, dlatego coś co dla kogoś jest wprowadzaniem magicznej atmosfery, dla mnie było męczące. Sam styl jest lekki, więc czytało się tę książkę dobrze. Bohaterowie byli bardzo wyraziści i według mnie dobrze przedstawieni.

Laura Adori w „Przebudzeniu Lukrecji” oraz „Owocach Lukrecji” ukazuje nam proces zmiany. W pierwszej części główna bohaterka odkrywa w sobie uczucie, że chce czegoś innego i postanawia to zmienić, w drugiej natomiast ukazane jest jak małymi krokami i ciężką pracą dochodzi do sukcesu. Myślę, że wiele osób pragnie zmian, jednak boi się wykonać pierwszego kroku i wtedy potrzebujemy mobilizacji. Może książka, której fabuła jest fikcją, nie jest najlepszym wzorem, ale wydaje mi się, że może być przyczyną, przez którą zaczniemy myśleć o zmianach. Jeśli będziemy robić to co kochamy z pełnym zaangażowaniem, to sukces mamy prawie pewny. Ciężko jest postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować, ale większa część osób która to zrobiła, powie nam że warto. Właśnie proces w jakim główna bohaterka dokonuje zmian urzekł mnie najbardziej i to sprawiło, że opinia o tej książce jest lepsza. Wszystkie recenzje, które przeczytałam zachwycają się tą książką, jednak ja mam nieco inne zdanie. Owszem, jest to lekka i pełna humoru książka, ale mnie nie wciągnęła tak, że czytałam ją z zapartym tchem. Poza tym tak jak już wspomniałam, pełno jest w niej wróżb, gdy główna bohaterka nie wie co ma zrobić, klika przepowiednię na komputerze i oczywiście wszystko się sprawdza, według mnie jest to śmieszne postrzeganie rzeczywistości, aczkolwiek to moja opinia.