Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

W Polskę Idziemy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 90.22% - 9 votes
Akcja: 92.16% - 12 votes
Wątki: 91.55% - 11 votes
Postacie: 91.45% - 11 votes
Styl: 100% - 9 votes
Klimat: 90.7% - 10 votes
Okładka: 92.85% - 13 votes
Polecam: 89.89% - 9 votes

Polecam:


Podziel się!

W Polskę Idziemy | Autor: Wojciech Młynarski

Wybierz opinię:

Justyna

„Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce”

 

Wojciecha Młynarskiego raczej nie trzeba przedstawiać. To jedna z tych postaci, którą zna praktycznie każdy Polak. I nie chodzi mi o fizyczne rozpoznawanie twarzy, tu bardziej chodzi o teksty piosenek, sloganów, cytatów czy powiedzonek. Nikt pewnie nie zaprzeczy kiedy nazwę Młynarskiego Mistrzem.

 

Młynarski urodził się w 1941 w Warszawie. Z wykształcenia filolog, z zamiłowania i wykonywanych zajęć poeta, satyryk, artysta kabaretowy, konferansjer, dramaturg, scenarzysta, librecista, tłumacz, felietonista, kompozytor, reżyser teatralny oraz wykonawca swoich utworów. Debiut datuje się na lata 60. XX w. w studenckim kabarecie. Szacuje się, że jest autorem ponad 3000 tekstów. Wiele jego piosenek trafiło do szerszej publiczności dzięki wykonaniu m.in.: Swoje piosenki wykonywał sam, jednak wiele z nich zyskało rozgłos w wykonaniu innych wykonawców, m.in. zespołów Raz Dwa Trzy, Alibabki, 2 plus 1 oraz Skaldowie, Michała Bajora, Hanny Banaszak, Ewy Bem, Haliny Frąckowiak, Edyty Geppert, Anny German, Ireny Jarockiej, Kaliny Jędrusik, Krystyny Konarskiej, Haliny Kunickiej, Krzysztofa Krawczyka, Dany Lerskiej, Grażyny Łobaszewskiej, Alicji Majewskiej, Krystyny Prońko, Łucji Prus, Maryli Rodowicz, Ireny Santor, Zbigniewa Wodeckiego, Macieja Maleńczuka czy Andrzeja Zauchy. Wiele z tych utworów każdy zna i nawet pewnie nie ma świadomości, że są autorstwa Mistrza. To te utwory kiedy myśli się: „O, to znam!”.

 

„W Polskę idziemy” ukazał się po śmierci artysty i można go traktować poniekąd jako uzupełnienie czy podsumowanie twórczości. To wybór stu siedemdziesięciu pięciu tekstów. Dziewięćdziesiąt dwa z nich trafiło do druku po raz pierwszy (stąd też zastosowany podtytuł „Młynarski znany i niepublikowany”). W ten sposób zaglądamy do szuflady Mistrza, możemy czuć się pionierami. Zdobywamy nowy ląd! Znajdują się tutaj nigdzie nie publikowane teksty oraz takie, które już znane w szerszych kręgach nie trafiły do żadnego z wcześniejszych tomów. Książka ta została przygotowana przez Fundację im. Wojciecha Młynarskiego. W szczególności nad jej wydaniem czuwały dzieci artysty (i jednocześnie współzałożyciele Fundacji) Agata Młynarska-Schmidt, Paulina Młynarska, Jan Emil Młynarski oraz Michał Nalewski.

 

Nie jest moją rolą ocena czy teksty są dobre czy nie. Nie potrafię ich też sklasyfikować w kategorii lubię/nie lubię czy mocno tupnąć nogą – ten mi się nie podoba. Zresztą nie mam śmiałości – trudno poddawać klasyfikacji słowa Mistrza. To teksty, które mówią o nas – Polakach. O tym, jak zmieniała się Polska rzeczywistość, pod rządami różnych ustrojów politycznych czy w różnym miejscu na historycznej osi czasu. Jak zmieniała się polska mentalność i priorytety. Jak rozwój technologii wpłynął na nasze życie (wszystko jest inteligentne). Jak polityka zawładnęła umysłami (wina Tuska!). Choć wiele z tych tekstów powstało wiele lat temu (ukłon w stronę wydawcy za umieszczenie daty powstania i zachowanie chronologii tekstów w książce), to ukryte w nich prawdy są wciąż aktualne. Teksty te są świadectwem dużej inteligencji Mistrza. Każde słowo jest przemyślne i zna swoje miejsce w szeregu. I choć czasem dotykają błahych spraw, można wyczuć ogrom pracy poświęconej na ich stworzenie. Dużo jest w nich ironii, ukrytego poczucia humoru (czasem mocno specyficznego), a także wiele wskazówek i drogowskazów. I choć są to krótkie formy to wyrażają coś ważnego, stawiają na wielkie emocje, co jeszcze podkreśla błyskotliwa puenta. Utwory Młynarskiego wyróżnia zgrabny i niewymuszony rym oraz wyjątkowe wyczucie formy.

 

Jednak oprócz celnych obserwacji życia codziennego i polityki Mistrz pisał także z potrzeby serca, „dla ludu” rozpoczynając od „Miłe Panie i Panowie bardzo mili”. W zbiorze znalazły się m.in wierszowane życzenia na kolejne lata (gdzie czasem kraj to zepsuty telewizor, w którym jest fonia, ale brak wizji, a na nowe Millennium życzył wszystkiego nowego). Niektóre z tekstów powstały pod wpływem jakichś zdarzeń czy zgromadzonych emocji, pisał o osobach, które spotkał w swoim życiu i o tych, których już nie ma.

 

Zbiór ten trafił do mnie przed rekordowo długą majówką. Jakże aktualny i na miejscu jest jeden z tekstów: „W naszej Ojczyźnie półmiejskiej, półwiejskiej / my w tym jesteśmy na topie, / że wnieść możemy Unii Europejskiej / najdłuższy weekend w Europie. / Ten wynalazek cieszy nas szalenie, / bo stwierdzić można przytomnie, / że wciąż nie mamy pracy w dobrej cenie, / ale weekendy ogromnie.”.
Fanom Mistrza polecam. A, że to treści unikatowe i pierwszy raz ujrzały dzienne światło, myślę że warto mieć tą pozycję na swojej półce.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial