Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Czas W Dom Zaklęty

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Czas W Dom Zaklęty | Autor: Katarzyna Enerlich

Wybierz opinię:

Łasic

Nazwisko Autorki wielokrotnie obiło mi się o uszy, opublikowała kilkanaście książek, które (sądząc po komentarzach w Internecie) cieszą się sporą popularnością. Może dlatego bardzo wysoko postawiłam poprzeczkę, liczyłam na fajerwerki. Temat przewodni powieści to przeklęty dom, nie trzeba mnie było wcale namawiać… nie będę owijać w bawełnę, rozczarowałam się.

 

Pierwszy błąd – na samym początku dostajemy niemal całą treść w pigułce. Najważniejsze zdarzenia podane na tacy. Jak mam czekać na to, co się wydarzy, skoro już wiem? Mało tego, co jakiś czas jest mi to przypominane. Aż do znudzenia, to co zostało już powiedziane magluje się, zupełnie bez sensu. Jest wiele scen, które mogłyby wywołać piorunujące wrażenie, gdyby były zaskoczeniem. Jest kilka zaskakujących, których pigułka nie zawierała i właśnie na takie musiałam czekać niemal do końca.

 

Druga sprawa – narracja. Z grubsza można powiedzieć, że książka jest bardziej o przemyśleniach bohaterki, jej emocjach, obawach, domysłach. Ona wszystko przeżywa za czytelnika. Historia domu i jego mieszkańców, choć najważniejsza, w zasadzie blednie, rozmywa się. A przecież o tym właśnie powinna być książka (domyślam się, że w założeniu, tylko wyszło inaczej). Historia sama w sobie ciekawie wymyślona, tu muszę pochwalić.

 

Żeby trochę nakreślić sytuację: młoda dziewczyna, Ruta, przeprowadza się razem z mamą do domku na obrzeżach małej mazurskiej miejscowości. Kupują część domku na własność po wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Piękna okolica, uroczy domek, a sąsiedzi to para staruszków. To nie będzie spoiler, na pierwszej stronie dowiadujemy się, że sąsiadka to psychodeliczna, okropna, nieobliczalna kobieta, która zmienia życie kobiet w koszmar. W domu na próżno szukać upiorów, duchów, dzwoniących kajdanami. Jedna osoba, zupełnie bez powodu, rujnuje zdrowie, spokój nowych lokatorek.

 

Zapowiada się ciekawie, nieprawdaż?Nawet wszędobylskie rozważania filozoficzne na temat dobra i zła, miłości i nienawiści pasują do tematu, bo bohaterka w końcu zmaga się ze smutkiem i cierpieniem, poszukuje odpowiedzi. Dla mnie było tego za dużo, przesyt. Ja wiem, że nienawiść rodzi nienawiść, że dobro wraca, że w ogóle wszystko wraca i nie trzeba mi o tym przypominać w każdym rozdziale. Czytając inne opinie, dotarło do mnie, że mnóstwo ludzi właśnie tego potrzebuje. Zatrzymać się, podumać, dostać odpowiedź, którą łatwo zaakceptować. Taka lektura daje ukojenie. Skoro tak, nie mam nic przeciwko istnieniu takich.

 

Zwyczajnie oczekiwałam czegoś innego. Nie cierpię moralizatorstwa, zwłaszcza w literaturze. Chcę sama wyciągać wnioski, a przede wszystkim w jakiś sposób przeżywać lekturę, dać się narratorowi wodzić za nos, przeżywać. Garstka ładnych opisów i mądrości w żaden sposób tego nie zrekompensuje. Samym pomysłem się czytelnika nie da nakarmić. No, przynajmniej jak chodzi o mnie, bo skoro tak dużo czytelniczek (panowie jakoś się nie udzielali) jest zachwyconych, wdzięcznych Autorce za tę opowieść, może znaczyć tylko, że jestem wybredna. Mogę sypać z rękawa tytułami powieści, noweli, opowiadań nawet, które są o wiele prościej napisane, a wstrząsają, wzruszają do głębi. Tego zabrakło. Co czułam, po przeczytaniu ostatniej strony? Nic. Pomyślałam tylko, że to smutna opowieść, nic więcej. Żadnych refleksji.

 

Trzeba podkreślić, że nie jest to „lekkie czytadło”, nie można tak tej powieści zakwalifikować. Z kolei jeśli chodzi o styl i ogólne wykonanie, nie jest to literatura najwyższych lotów.

MB

Jeżeli jest coś prawdziwego w twierdzeniu, że dwa razy to już tradycja - osobliwe "zawsze", to książki Katarzyny Enerlich mają pewną stałą wartość, która mocno przebija się przez opowiadane historie. Wije się między nimi niczym twórcze DNA pisarki.

 

Miałam już przyjemność zarówno lektury, jak i recenzowania innej książki Autorki. Wówczas na tapecie był "Wiatr od jezior", który urzekł mnie nie tylko opowiedzianą historią, ale też sposobem jej przedstawienia. Wtedy w mojej recenzji wspomniałam o tym, że Enerlich pisze tak realistycznie, iż zatraca się poczucie czy mamy do czynienia już z rzeczywistością czy nadal jeszcze z fikcją literacką. Ta karta nie zostaje odkryta i czytelnik zanurza się w opowiadany świat jak w coś, co mogło się przydarzyć "koleżance koleżanki"... lub "koledze kolegi". To samo spostrzeżenie mam w przypadku "Czasu w dom zaklętego". Ja zaprawdę nie wiem czy i w którym momencie nie poznaję przez przypadek czyjegoś życia. Te książki są po prostu życiowe właśnie. Los potrafi igrać z nami i grać nam na nosie... nie darmo powiada się o jego chichocie. Te meandry ludzkiego sum (łac.- przyp.). Jak dobrze je znamy, ich smak - słodko-gorzki, ich zapach, który zdaje się powracać z każdym silniejszym powiewem wiatru. Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach. Takie są właśnie opowieści Enerlich.

 

W narracji jest pewna wrażliwość, którą samowolnie przypisuję Autorce. Spostrzeżenia, którymi dzieli się z czytelnikiem, życiowe nauki i nauczki również - one wszystkie są skarbnicą wiedzy. Ktoś doświadczony życiem i znający nie tylko jego słoneczne dni dostrzeże prawdę zarówno w bohaterach, jak i w całej historii. Niemniej jednak dzisiejsza książka jest trochę bardziej naiwna w porównaniu z Wiatrem od jezior. Mam wrażenie, że jest mniej dogłębna i mniej wyrafinowana. Chociaż jest tu o rzeczach ważnych - wybaczaniu, odnajdywaniu siebie (czyli prawdy). Tą prawdą są dwie różne postawy skonfrontowane wobec tej samej decyzji. Ruta - chociaż dumna, to pełna jest i refleksji, i właśnie tej uczciwości wobec siebie i wobec innych; oraz Marek - który nie potrafi (nie chce, boi się?) skonfrontować siebie ze swoimi życiowymi pragnieniami. Jego decyzje nie odzwierciedlają jego duszy... a w życiu tak ważne jest mieć odwagę podążać jej śladem.

 

Dzisiejsza książka nie jest tak dobra jak Wiatr od jezior, ale jest równie ważna. Enerlich naprawdę pisze fenomenalnie o ludzkich losach, dolach i niedostatkach. Snuje niewiarygodne historie, które wbrew logice wydarzają się naprawdę. Wzbogaca je swoją olbrzymią wiedzą, która jest mocno interdyscyplinarna. Bo jest tu i o religii, i o konkretnych miejscach w Polsce, i o sztuce. Ale też o życiu. Dużo mądrego... dużo pokory, której nauczyć może człowieka tylko życie.

 

Książki Enerlich są nostalgiczne. Nie są ckliwe, ale wymagają od czytelnika wrażliwości oraz umiejętności patrzenia ponad horyzont. Dlatego uważam, że jest to literatura dla kobiet. Mężczyźnie - z racji innej konstrukcji psychicznej oraz innej wrażliwości - raczej trudniej będzie czerpać esencję opowieści.

 

Abstrahując od płci i różnic z nimi związanymi, jeden element książki może budzić wielorakie opinie. Chodzi o zdjęcia umieszczone w treści. One nie są związane z ową treścią (poza jednym przykładem, prezentującym krakowski pomnik Piotra Skrzyneckiego). Wydają się przypadkowe i trochę też takie są. Natomiast - może mylnie, ale taki mam koncept na ich umiejscowienie w książce - są one o sztuce (o której w książce jest gromadnie) oraz przedstawiają naturę (a opowiadana historia jest taka realna, życiowa, naturalna właśnie). Z tej perspektywy tworzy to spójną całość, jakkolwiek z samą historią związane nie są. Gdyby ich nie było - książka nie straciłaby nic na wartości. Szkoda, że te fotografie dedykowane twórczości pewnej artystki są czarno-białe. Ginie ich krasa.

 

Słowo końcowe o okładce. W obydwu przypadkach Autorką tejże jest Pani Zuzanna Malinowska, i w obydwu przypadkach okładki są mocno kompatybilne z treścią. Nie są nadzwyczajne, "fancy" - jak np. u Jakuba Małeckiego. Ale są estetyczne, odnoszą się do treści, którą reprezentują i jest to godne przedstawicielstwo.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial