Until Trevor | Autor: Aurora Rose Reynolds

Mimo, że nie jestem zbytnią fanką romansów w stylu harlequina przeplatanych erotycznymi scenami, to lubię wiedzieć jak zmienia się rynek powieści erotycznych, zapoczątkowany przez znienawidzoną lub uwielbianą (w zależności od punktu widzenia czytelnika) serię ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Tym razem sięgnęłam po powieść nieznanej mi dotąd autorki Aurory Rose Reynolds, która okazuje się autorką bestsellerowych książek wyróżnianych przez ,,New York Times” i ,,USA Today”. Zatem zachęcona opisem znajdującym się na ostatniej stronie okładki oraz rekomendacjami w Internecie zdecydowałam się sięgnąć po ,,Until Trevor”.

Mimo, że powieść jest drugim tomem z serii Until to obecność postaci znanych z pierwszego tomu, czyli November i Ashera jest raczej epizodyczna, ale czytelniczki będą zadowolone mogąc przekonać się co u nich słychać. W drugim tomie możemy poznać losy dwójki nowych bohaterów. Liz Hayes jest nieśmiałą i niezwykle piękną kobietą, która angażuje się w związek czuciowy z przystojnym Trevorem. Gdy jest przekonana, że stanowią parę idealną, którą połączyło coś wyjątkowego, to on nagle wycofuje się. Liz zostaje sama z wieloma pytaniami krążącymi po jej głowie i smakiem goryczy porzucenia. Zmagająca się ze złamanym sercem i dodatkowym ciosem, który zadał jej brat musi poszukać źródła finansowania. W tym celu stara się o pracę w klubie. Wtedy w jej życie ponownie wkracza Trevor mający nadzieję na jej odzyskanie. Czy Liz zdecyduje się wybaczyć ukochanemu, mimo, że ogromne ją zranił? Czy zmagający się z oziębłością dziewczyny Trevor zdoła odzyskać jej zaufanie? Co stanie się z bratem dziewczyny, który po okradzeniu jej z oszczędności całego życia, nie da o sobie zapomnieć?

Z przykrością muszę przyznać, że moje oczekiwania przerosły rzeczywistość. Aurora Rose Reynolds pełnymi garściami czerpie z najbardziej znanych i trochę już oklepanych schematów literatury romansowej rodem z harlequina i serii o Greyu E.L. James i niestety nie stara się ich znacząco urozmaicić. Schemat fabularny opiera jak zdecydowana większość autorek literatury erotycznej na przyciągających się różnicach w usposobieniu głównych bohaterów. Liz jest nieśmiałą dziewczyną, która nie zdaje sobie sprawy ze swojej urody. Kiedy zostaje porzucona zamyka się w swojej skorupie i decyduje zachowywać się dumnie i z dystansem. Z kolei Trevor to typowy samiec alfa epatujący męską siłą, który chce zwracać na siebie uwagę. Jest również bardzo władczy i święcie przekonany, że Liz może należeć tylko do niego. Jednakże czasami stać go na miły gest, którym udowadnia, że potrafi być czarująco nieporadny i opiekuńczy. Na drodze do zjednoczenia pary stoją różnego rodzaju problemy, w tym duma Liz oraz wielość bardzo naciąganych sytuacji, które zostają szybko pokonane.

Podobnie jak w większości tego typu książek narracja jest pierwszoosobowa i prowadzona z perspektywy Liz i Trevora, dzięki czemu można z pierwszej ręki poznać uczucia bohaterów. Z tego też powodu sposób postrzegania świata, oraz wydarzenia zostają zredukowane do minimum. Autorka ograniczyła się do opisywania stanów uczuciowych bohaterów oraz scen epatujących erotyzmem, w których oprócz wrażeń zmysłowych (dotyk, gest) wiele uwagi poświęca stosunkom seksualnym. Liczą się tylko bohaterowie zamknięci w klatce swoich uczuć oraz pogoń Trevora za urażoną i udającą niedostępną Liz. W ten sposób powieść została pozbawiona znaczącego dla literatury tła, w tym wątków pobocznych, które mogłyby znacząco urozmaicić fabułę.

Podsumowując: ,,Until Trevor” to czytadło na jeden dzień, które można polecić jedynie wielbicielkom gatunku oraz osobom znającym poprzedni tom serii. To bardzo lekka powieść, idealna na wakacyjny wyjazd, którą czyta się szybko i z równą szybkością się o niej zapomina. Autorka książki kładzie nacisk na swoistą walkę Trevora o unoszącą się pozorną dumą Liz oraz ich przeżycia, również erotyczne, co bardzo ogranicza fabułę. Bohaterowie drugiego planu pojawiają się w powieści na krótko, a ich rola jest mało znacząca, co w konsekwencji oznacza, że szybko się o nich zapomina. Niestety miłośnicy literatury nieco bardziej wymagającej powinni omijać książkę szerokim łukiem.