Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Po Wsze Czasy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Po Wsze Czasy | Autor: Iwona Menzel

Wybierz opinię:

Bacha85

Iwona Menzel to zupełnie nie znana mi wcześniej autorka. Nie tylko nie miałam okazji przeczytać wcześniej żadnej z jej książek, ale te było mi to nazwisko całkowicie obce. Sięgając więc po książkę „Po wsze czasy” nie miałam najmniejszego pojęcia czego się spodziewać, poza tym, że jest to powieść historyczna. Różowa kolorystyka okładki sugerowała, że będę mieć do czynienia z romansem, na szczęście były to płonne obawy, gdyż choć w książce nie brakuje wątku romansowego, to nie przytłacza on całej przedstawionej fabuły.

 

Akcja powieści osadzona jest wkrótce po powstaniu styczniowym w Białymstoku i pobliskiego majątku ziemskiego Zazulek. Ówczesna Białostocczyzna to ziemia zamieszkana przez rozmaite narody. Oprócz Polaków, leczących rany po zrywie narodowowyzwoleńczym, znajdziemy tu Rosjan, Kozaków, Żydów oraz niewielką, ale za to bogatą kolonię niemieckich kupców. To właśnie do tych ostatnich należy główna bohaterka powieści Augusta. Jest to młodziutka, zaledwie szesnastoletnia dziewczyna, wolą rodziców wydana za mąż za prawie trzykrotnie od niej starszego pana Simmonisa. Augusta musiała porzucić znane sobie Darmstadt i udać się na wygnanie gdzieś na zachodnie rubieże Rosji, za jakie w jej oczach uchodził Białystok. Dziewczyna z czasem coraz lepiej zaczyna rozumieć otaczającą ją rzeczywistość, powoli oswajając się z wygnaniem.

 

„Po wsze czasy” to przede wszystkim bardzo dobre przedstawienie sytuacji w zaborze rosyjskim, wkrótce po powstaniu. Nieliczne majątki ziemskie pozostały w rękach Polaków, a polska szlachta w znacznej mierze została zesłana na Syberię. Ziemia i dwory przeszły w ręce kupców, takich jak pan Simmonis, którzy na zachodzie Rosji prężnie rozwijali handel tkaninami. Jednak Polacy, wraz z ich marzeniami o wolnej Polsce, są stale obecni w Zazulkach, już nie w roli posiadaczy, a rządców i gospodarzy i służby. W powieści zderzają się też protestantyzm z katolicyzmem. Minimalizm pierwszej z wymienionych religii z bogactwem drugiej z nich, okraszonej miejscowymi wierzeniami, wciąż obecnymi, mimo nadciągającej rewolucji przemysłowej. Wraz z religią przychodzi mentalność i dla niemieckich osadników, sprawa polska jest zupełnie niezrozumiała, podobnie jak bezwzględne rosyjskie okrucieństwo. Pojawiają się też konflikty klasowe, ujawniający całkowity brak zrozumienia między państwem a pracującą u nich służbą.

 

Nie zabrakło tu też wątku miłosnego, gdyż związek niemłodego już mężczyzny z nastolatką prędzej czy później musi doprowadzić do pojawienia się kogoś trzeciego. Zwłaszcza, gdy zamiast wyrozumiałości i zrozumienia, podstawą małżeństwa ma być stabilizacja oraz uległość żony względem męża. Pan Simmonis, choć nie jest złym człowiekiem wykazuje całkowity brak zrozumienia dla sytuacji w jakiej znalazła się Augusta, co uniemożliwia szczęśliwe pożycie. Dziewczyna zaś, czując się więźniem w kraju, którego nawet nie chce polubić, namiętnie oddaje się lekturze romansów. Gdy na horyzoncie pojawia się młody, potrzebujący ratunku mężczyzna, Augusta gotowa jest porzucić bezpieczne życie u boku niekochanego męża.

 

„Po wsze czasy” to w końcu powieść o dojrzewaniu. Augusta z młodej zarozumiałej dziewczyny, dla której nie liczy się nic poza własną sferą. Dziewczyna uświadamia sobie ogromne braki w swej „wszechstronnej” edukacji. Zaczyna rozumieć, że poza życiem, które do tej pory znała, jest mnóstwo rzeczy, o jakich nie ma najmniejszego pojęcia. Czy jest to trudna sytuacja polityczna, czy proste obowiązki gospodarskie.

 

Postacie pojawiająca się na dalszych planach opowieści są równie intrygujące co Augusta. Czy jest to pan Simmonis, który potrafi zdobyć się na pokłady szlachetności, o jakie trudno go podejrzewać. Czy jest to panna Zahorska o mrocznej i bolesnej przeszłości. Czy niezwykła hrabina Połatyńska, która gardzi przyjętymi normami i zawsze robi to na co ma ochotę. Czy, w końcu jest to młodziutki Staś wykazujący niezwykły talent do języków. Wszyscy bohaterowie wykreowani zostali bardzo dobrze i mimo pewnej niezwykłości pozostają prawdziwi.

 

Powieść czyta się bardzo dobrze. Płynna narracja oraz bogate w archaizmy słownictwo robią bardzo przyjemne wrażenie. I choć odczułam pewne nadużycie przymiotnika „inferalny”, to poza tym, niewiele mogę warstwie językowej zarzucić. Znajdziemy tu liczne opisy malowniczych widoków, które jednak nie przytłaczają fabuły.

 

Powieść Iwony Menzel to dobrze napisana historia, prezentująca w przyjemny sposób sytuację jaka miała miejsce w Białymstoku w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. To wielopoziomowa opowieść, której akcja skupia się wokół młodej dziewczyny odkrywającej mnóstwo rzeczy, o których nie miała pojęcia. Nieśpiesznie rozwijająca się historia kusi swoistą magią i niewielką grupą interesujących postaci.

Anena

Na najnowszą powieść Iwony Menzel czytelnicy musieli troszkę poczekać, ale było warto. ,,Po wsze czasy” to klimatyczna opowieść o miłości na tle niepodległościowej walki osadzona w pięknych okolicach Białegostoku.

 

Fabuła powieści osadzona jest na terenie tzw. Ziem Zabranych po stłumieniu Powstania Styczniowego. Wszyscy, którzy mieli nadzieję na pokonanie zaborcy stracili ją zupełnie. W każdym domu panują na przemiennie strach i żałoba, nawet pełne dotąd salony wyższych sfer zaprzestały zabaw i tajnych spotkań. Jednakże jest miejsce, w którym sytuacja wygląda nieco inaczej. Jest nim Białystok, którego mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Cesarstwo rosyjskie wydaje się oferować wachlarz możliwości, szczególnie atrakcyjny dla przemysłowców i inwestorów, dla których rynek azjatycki stoi otworem. Szansę widzi w tym również fabrykant sukna, Justus Simmonis, który sprowadza w te okolice swoją żonę. Młodziutka Niemka Augusta trafia zatem do małej wsi położonej pod Białymstokiem, Przebywająca w nieznanym kraju dziewczyna czuje się coraz bardziej wyobcowana, a do starszego o trzydzieści lat męża, którego poślubiła z przymusu, odczuwa coraz bardziej rosnącą odrazę. Miasto będące dla przyjezdnych szansą na wzbogacenie się uczciwą pracą, jawi się Auguście jako mroczne więzienie. W dodatku zamieszkujący Białystok Rosjanie w ogóle nie przypominają znanych jej z rodzinnego miasta dobrze wykształconych i wytwornych arystokratów, a raczej barbarzyński ciemny lud wciąż wierzący w zabobony. Nic dziwnego, że dziewczyna tworzy sobie wymarzony świat fantazji. Nie ma pojęcia, że część z tych fantazji spełni się za sprawą zamkniętego pokoju skrywającego mundur niejakiego Franciszka, który zginął w Powstaniu Listopadowym.

 

Wraz z nastoletnią Augustą czytelnik odkrywa nieznany mu świat podbiałostockiej wsi – poznaje zwyczaje jej mieszkańców, lokalne obyczaje i wierzenia oraz uroki przyrody. To właśnie w tym, z pozoru ponurym i niezbyt gościnnym miejscu, bohaterka przeżyje wielką miłość i ma szansę na zrealizowanie marzenia o aktorstwie. Głównym obiektem zainteresowania zarówno bohaterki jak i autorki są wiejskie kobiety. Mimo, że większość stanowią niewyedukowane chłopki, które spełniają role żon i matek, to są one przecież ludźmi mającymi własne potrzeby i marzenia. Podobnie jak Augusta, pragną miłości i chciałyby (albo już to robią) walczyć o swoje.

 

Wraz z porywami serca bohaterki oraz odkrywaniem nowego miejsca uwaga czytelnika skupiona zostaje również na wątku historycznym. Autorka z pasją opisuje nastroje panujące po porażce Powstania Styczniowego. Wskazuje na atmosferę strachu, poczucia beznadziei i niemocy oraz niechęci do kolejnych patriotycznych zrywów. Z uwagi na wiele ofiar śmiertelnych i represje coraz większa część społeczeństwa, zwłaszcza chłopskiego, nie chce brać udziału w kolejnych działaniach narodowo-wyzwoleńczych. Te ponure nastroje przeciwstawia optymizmowi wynikającemu z coraz większego rozwoju przemysłu. Nowe technologie i otwarcie azjatyckiego rynku zbytu staje się bowiem nadzieją dla właścicieli fabryk i szansą na zarobek.

 

,,Po wsze czasy” to pasjonujący romans historyczny łączący w sobie skomplikowane dzieje Podlasia na tle popowstaniowej klęski z burzliwymi emocjami dotyczącymi głównej bohaterki. Augusta staje się prawdziwą romansową heroiną, która musi pokonać przeciwności losu, by móc osiągnąć upragnione szczęście u boku ukochanego. Czy jej się to uda? Czy zdoła zawalczyć o swoje pragnienia w świecie całkowicie zdominowanym przez mężczyzn? Koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Iwony Menzel, by się to tym przekonać. To książka gwarantująca wartką akcję, w tym pojedynek na pistolety, oraz interesujące losy bohaterek kobiecych. Pobrzmiewająca na kartach książki wielka historia staje się nie tylko przyczynkiem do analizy dziejów, ale przede wszystkim tłem dla ukazania nierównej walki kobiet o prawo do miłości i możliwości decydowania o własnym losie. Jestem przekonana, że powieść spodoba się przede wszystkim miłośniczkom autorki.

Pani M

Dzisiaj nieco przeniesiemy się w czasie. Właśnie stłumiono Powstanie Styczniowe. W polskich domach panuje żałoba, salony wybite są kirem i nawet kółka do zabawy w serso owija się czarną wstążką. Kolonia niemiecka w Białymstoku wita jednak koniec buntu Polaków z ulgą. Justus Simmonis, fabrykant sukna, dochodzi do wielkiego majątku i sprowadza do rodzinnego Darmstadt żonę, szesnastoletnią Augustę, która nie potrafi odnaleźć się w nowym miejscu u boku męża, do którego czuje odrazę. Augusta ucieka więc w świat fantazji. W pełnym tajemnic domu odkrywa zamknięty od prawie pół wieku pokój z mundurem poległego w Powstaniu Listopadowym Franciszka. Co jeszcze wydarzy się w życiu Augusty?
Sięgając po tę książkę, nie miałam pojęcia, na co się piszę. To było moje pierwsze spotkanie z autorką i nieco obawiałam się tego, że wiecie, to będzie taka banalna opowiastka o patriotyzmie, niedojrzałej dziewczynie, która została zmuszona do poślubienia sporo starszego od siebie mężczyzny. Tymczasem Iwona Menzel zaserwowała mi prawdziwą literacką ucztę.

 

Przeniosłam się w czasie do Białegostoku tuż po upadku Powstania Styczniowego. Autorka dołożyła wszelkich starań, bym naprawdę uwierzyła w to, że właśnie tak wyglądało wtedy miasto. Przyznam szczerze, że budziło moją grozę i za nic nie chciałabym się w nim znaleźć. To było miejsce pełne kontrastów. Z jednej strony było brudno, ludzie żyli w nędzy, a z drugiej strony niektórych obywateli było stać na wystawne domy i utrzymanie służby.

 

Jak ma się sprawa z moim stosunkiem do Augusty? Na początku było mi trudno ją polubić. Jej zachowanie mnie nieco drażniło, ale szybko zrozumiałam, dlaczego tak właśnie postępuje. Spróbujcie postawić się na jej miejscu. Miała całe życie przed sobą, a została zmuszona do poślubienia sporo starszego od siebie mężczyzny, z którym niewiele ją łączyło. Musiała podporządkować się jego woli i poświęcić się, by spełniać jego zachcianki. Nie mogła się nikomu poskarżyć na swój los. To przecież była taka dobra partia. Bogaty mąż, czego chcieć więcej? Miłości? A na co ona komu, przecież z czasem i tak przeminie, więc trzeba myśleć racjonalnie i ustawić się. Drogie panie, cieszmy się, że nie żyjemy w tamtych czasach i możemy zdecydować, kogo poślubimy.

 

Wątek miłosny nie jest jednak w tej powieści najważniejszy, więc jeśli tego się obawialiście, muszę was uspokoić. Na pierwszy plan wysuwa się coś innego. I nie mam tu wcale na myśli Augusty. Owszem, ona jest ważna, ale nie zapominajcie o tym, w jakich czasach dzieje się ta opowieść. Tak więc historia ma tutaj dość dużą rolę. Mam nadzieję, że i wam podczas lektury uda się przenieść w czasie do tego niespokojnego okresu.

 

Pomimo tego, że autorka dotyka tematu związanego z jedną z największych porażek w dziejach Polski w walce o niepodległość, nie można powiedzieć, że przez całą książkę towarzyszy czytelnikowi poczucie bezsilności. Że widzi wyłącznie trupy i patrzy na ulice zalane krwią. Znajdą się tu także powody do radości. Jakie? O tym musicie przekonać się sami.

 

To jest jedna z najlepszych powieści z tego okresu historycznego, z jaką miałam do czynienia. Widać, jak dużo pracy autorka włożyła w jej napisanie. Za to należą się jej z mojej strony ogromne wyrazy uznania.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial