Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Naczynka I Demencje

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Monika Sadowska
  • Gatunek: Poezja i Aforyzm
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 50
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 150x210 mm
  • ISBN: 9788365795021
  • Wydawca: Mamiko
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Nowa Ruda
  • Ocena:

    4/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Naczynka I Demencje | Autor: Monika Sadowska

Wybierz opinię:

Pani M

Tomik „Naczynka i demencje” to zbiór wierszy, za którym w pewnej części stoi człowiek, a częściowo słowa zawarte w wierszach są „wyklikane” poprzez akceptowanie podpowiedzi słów proponowanych przez słownik w komunikatorze internetowym Messenger, z którego pewnie wielu z was korzysta. Jak czytamy na okładce: „Czytelnik najpierw przeprowadzany jest przez świat bardzo emocjonalnych, afektywnych historii z życia poetki, a zaraz potem zapraszany do przejścia w uniwersum liryki wygenerowanej przez telefon komórkowy czy tablet. Podczas tej wędrówki powstaje pytanie o kwestie autorstwa. Czy twórcą wierszy, jakie poetka wyklikuje na urządzeniach bliskich jej osób, jest ona sama czy automat, jakim jest mechanizm sztucznej inteligencji słownika? A może autorem tych wierszy jest właściciel urządzenia, który dostarcza słownikowi najczęściej używanych przez siebie zwrotów jako sformułowań najtrafniejszych, najbardziej wartościowych?”. A jakie są moje wrażenia po lekturze?

 

Wiecie co, nie potrafię zebrać swoich myśli do kupy. Nie powiem, że tomik jest zły, bo czyta się go błyskawicznie. Całość nie ma nawet 50 stron, przy czym nie na każdej z nich znajduje się jakiś utwór. Część zajmują ilustracje Magdaleny „Madee” Kwasik. Niektóre wiersze do mnie przemówiły, jak chociażby „pozdrowienia z Pułtuska” czy „zazdroszczę Teresie”, ale większość czytałam z, jak to określił mój mąż, miną nieodgadnioną. Bo naprawdę nie umiem wyrazić konkretnego stanowiska w kwestii tego zbioru wierszy.

 

Gdzieś z tyłu głowy mam ciągle myśl, że słyszałam o podobnej inicjatywie. O ile mnie pamięć nie myli, dowiedziałam się o tym na studiach. Nie mogę sobie jednak przypomnieć o co chodziło. Wtedy mnie to po prostu nie interesowało. Teraz chciałam przekonać się, co wyjdzie z takiego połączenia własnej inwencji i przypadku.

 

Jeśli chodzi o poezję – jestem z nią totalnie na bakier. Po prostu jej nie rozumiem, chociaż jestem z wykształcenia literaturoznawcą (brawo ja). Moim zdaniem „Naczynka i demencje” są napisane w prosty sposób, więc nie miałam większego problemu ze zrozumieniem przekazu autorki. A przynajmniej tak myślę. To publikacja, którą można przeczytać w parę minut. Czy zapada w pamięć? Myślę, że tak. Bądź co bądź, jest to ciekawa inicjatywa. Autorka zdała się w pewnym sensie na ślepy traf. Nie na wszystko miała wpływ.

 

Cieszę się z tego, że całość nie została napisana w przypadkowy, messengerowy sposób, bo to mogłoby nie być zjadliwe i podejrzewam, że nawet autorka nie wiedziałaby, co miała na myśli. W tym momencie całość ma ręce i nogi. Nie powiem, że jakoś rozłazi się i specjalnie walą po oczach te „wyklinane” fragmenty.

 

Lektura tego tomiku nieco mnie zdołowała. Część wierszy jest w stanie popsuć humor, ale nie wszystkie. Nie chcę, żebyście pomyśleli, że to publikacja pełna smutów. Trochę ich jest, lecz wszystko w granicach zdrowego rozsądku.

 

Nie mogę powiedzieć, że nie ma tutaj kompletnie żadnych emocji, bo takowe przebijają się w wierszach i moim zdaniem są całkiem autentyczne. Podejrzewam, że niektórzy czytelnicy mogą nawiązać nić porozumienia z podmiotem lirycznym. Mnie się to nie udało, ale nie podeszłam do czytania bez emocji.

 

Sami musicie zadecydować, czy sięgnąć po ten tomik. Jeśli lubicie takie eksperymenty literackie, myślę, że publikacja może się wam spodobać. Jest oryginalna i nie chciałabym, żeby przeszła bez echa.

Aleksandra Goławska

Spójrz na swój telefon. Czy mogę uznać, że patrzysz na swojego przyjaciela? Spędzasz z nim wiele czasu, wie o tobie niemal wszystko, nie jest tak? Wyprzedza twoje ruchy palców najodpowiedniejszymi propozycjami kolejnych słów, które za chwilę popłyną do telefonu-przyjaciela innego użytkownika, zgodzisz się ze mną? Nie chcemy żyć bez nich, skoro tak upraszczają życie, ale w takim razie kto kogo potrzebuje bardziej?

 

Z tyłu nowego tomiku poezji Moniki Sadowskiej Naczynka i demencje możemy przeczytać: „ Co zasłaniają, a co mogą odsłonić automatycznie wygenerowane słowa? Czy ukazują nasze emocje, w sposób bezkompromisowy uwidaczniając to, co sami przed sobą chcielibyśmy schować? Czy poezja dzisiaj jest także pewnego rodzaju mechanizmem? Jakie jest dzisiaj zadanie poety?”. Nie jest to zwykły zbiór wierszy – został stworzony częściowo przez samą Sadowską, poetkę i laureatkę wielu konkursów literackich, a częściowo przez słownik najpopularniejszego dziś komunikatora społecznościowego. Otrzymujemy trzydzieści dwa niedługie utwory na żółtym papierze w cieniutkiej książce. Wiersze przeplatane są ilustracjami Magdaleny „Madee” Kwasik, której rysunek w podobnym klimacie zdobi także okładkę tomiku.

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas poznawania zawartości Naczynek... to deficyt znaków interpunkcyjnych w wierszach. Powiedziałabym, że jest to celowy zabieg autorki, gdyby nie to, że tylko w trzech końcowych wierszach pojawia się jednak w sumie pięć takich znaków, dlatego zostawię to do dowolnej interpretacji każdego z czytelników. Wszystkie utwory łączy jedynie prywatny, intymny wydźwięk życia Moniki Sadowskiej, która delikatnie próbuje nas wprowadzić do swojego poetyckiego życia. Tematami są zawsze rzeczy prozaiczne, które towarzyszą nam na co dzień, przez co nie zwracamy nawet na nie uwagi. Kto podczas stania w korku albo oczekiwania na autobus rozważałby o tekturze czy kacu? Mimo to – albo dzięki temu – wiersze są napisane w sposób prosty, czasem banalny i raczej nie powinno być problemu ze zrozumieniem tomiku, jak to czasem bywa z poezją. Emocje próbujące wydostać się zza liter są dosyć neutralne, aczkolwiek zdają się być autentyczne; odczuwam to bardziej jako formę „wygadania się”.

 

Jak wspomniałam na początku, autorka miała bardzo ciekawą koncepcję tworzenia, ale, przyznam szczerze, nie jestem w stanie odróżnić w zdecydowanej większości utworów, która jego część została napisana przez Sadowską, a która została „wyklikana” dzięki słownikowi komunikatora. Może powinniśmy to rozumieć jako sugestię „jedności” użytkownika z jego telefonem, a może to tylko autorska potrzeba poczucia spójności między wersami? Niczego nie będę narzucać, jestem naprawdę ciekawa innych interpretacji tego zjawiska.

 

Naczynka i demencje czyta się bardzo szybko, ale, mówiąc na moim przykładzie, przeczytanie jednego wiersza może skutkować zdezorientowaniem. Kiedy pierwszy raz trzymałam tomik w dłoniach, swoim zwyczajem otworzyłam go na dowolnej stronie, aby zapoznać się z losową częścią treści książki. Powiem szczerze, że nie wiedziałam, co myśleć po lekturze wyłącznie jednego wiersza. Byłam jednocześnie zaskoczona, a także trochę zawiedziona, że Naczynka... to kolejny dowód tego, że poezja jest zawsze zawiła. Kiedy jednak zaczęłam od początku i szłam wiersz po wierszu, udało mi się wdrożyć w styl i zamysł autorki, i pozwoliłam się z chęcią prowadzić jej zagraniom.

 

W krótkim podsumowaniu chciałabym zachęcić do sięgnięcia po ten tomik wszystkie osoby, które lubują się w „lekkiej” poezji, delikatnie odmiennej formie czy takie, które chciałyby rozpocząć przygodę z tym gatunkiem. Autorka w jednym z utworów przyznaje, że nie jest poetką pokroju Różewicza, dlatego miłośników klasyki ta pozycja może nie zadowolić. Podobnie – mimo swojej lekkości – nie poleciłabym Naczynek... osobom, które nie gustują w poezji; tu z kolei ta odmienna forma mogłaby jeszcze bardziej zniechęcić do tego rodzaju dzieł.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial