7 Kroków Do Bogactwa W 7 Dni Kurs Mentalnego Przyciągania Dobrobytu Finansowego | Autor: Małgorzata Wójcik

Któż z nas nie chciałby być bogaty? W dzisiejszym świecie, choć coraz bardziej negujemy samą chęć posiadania pieniędzy zdajemy sobie sprawę z tego, że dużo lepiej jest je posiadać, niż ich nie mieć. Nie da się ukryć, że właśnie dzięki pieniądzom, dzięki bogactwu, jesteśmy w stanie zapewnić sobie realizację większości marzeń, poprawić komfort własnego życia i przede wszystkim z tego życia korzystać. Oczywiście są rzeczy, których kupić się nie da. Są też ludzie, którzy wybrali taką ścieżkę duchowego rozwoju, która neguje posiadanie dużych ilości rzeczy i pieniędzy, jednak nie da się ukryć, że żeby na takiej ścieżce osiągnąć pełnię szczęścia (tak, wierzę, ze jest to możliwe) konieczne są lata, czasem bardzo trudne. Większość z nas jednak docenia wartość pieniądza i z pewnością nie pogardziłaby dużą ilością środków finansowych, prawda?

Nic więc dziwnego, że książka, której tytuł brzmi „7 kroków do bogactwa w 7 dni” musi przykuwać uwagę. Jej rozmiary i okładka są niepozorne. To raczej książeczka, na która pewnie nie zwróciłabym uwagi, gdyby leżała na księgarskiej półce. Nazwisko autorki też mi nic nie mówi. Dopiero po tym, jak dokładnie zagłębiłam się w lekturę i gdy przeczytałam informacje umieszczone na tylnej stronie okładki mogłam się czegoś dowiedzieć o Małgorzacie Wójcik. Informacji tych nie ma zresztą wiele, bo jedynym konkretem jest to, że zajmuje się rozwojem duchowym i ukończyła Studium Psychologii Psychotronicznej. Szczerze mówiąc – nic mi to nie mówi. Postanowiłam jednak dać szansę tej pozycji. Przyznam, tytuł mnie zaintrygował.

Muszę tu od razu zaznaczyć, że nie wierzę w cudowne i nagłe zmiany życia. Sięgając po tę pozycję nie oczekiwałam więc, że rzeczywiście po siedmiu dniach stanę się bogata. Po lekturze nadal jestem przekonana, ze to wcale nie jest takie proste. Niemniej myślę, że czas poświęcony na lekturę tej książki nie był czasem straconym. Dlaczego? Już tłumaczę.

Bliska mi jest koncepcja, że zmieniając swój sposób postrzegania świata, swój sposób myślenia, jesteśmy w stanie wprowadzić bardzo korzystne zmiany w swoim życiu. Swego czasu dużo czytałam o metodzie Silvy i innych jej podobnych i uważam, że jest w nich dużo racji. Nasze myśli naprawdę maja moc przyciągania pewnych zdarzeń. Takie przekonanie leży też u podstaw koncepcji, którą przedstawia Małgorzata Wójcik. Czytelnik nie znajdzie tu porad na temat tego, jak skutecznie inwestować czy też w jaki sposób rozpocząć i rozwinąć działalność swojej firmy. Niemal cała książka poświęcona jest wyjaśnieniu temu, w jaki sposób nasze myśli i nastawienie wpływają na nasze życie, w tym także jego finansową sferę. Autorka powołuje się na wiele przykładów, wśród których każdy z pewnością znajdzie sytuacje w jakiś sposób mu znaną, czy to z własnego życia, czy to z życia bliskich lub znajomych.

To, co sprawia, ze moim zdaniem ta książka jest warta uwagi jest fakt, że pomaga uświadomić sobie, jak ogromną siłę mają nasze myśli. Po skończeniu czytania nadal nie jestem przekonana, że można stać się bogatym z dnia na dzień (no chyba, że wygramy w toto-lotka), ale jestem pewna, że dzięki sposobowi myślenia możemy poczuć się bardziej wartościowi i przez to także szczęśliwsi. Poza tym ćwiczenia, których wykonanie proponuje autorka pomagają także uświadomić sobie nie to, czego nam brakuje, ale to, jak wiele już mamy. Właśnie dlatego z czystym sumieniem polecam tę lekturę.

Każdy chciałby być bogaty, żyć bez problemów finansowych, nie martwić się o brak środków na koncie czy nagłe wydatki. Zazdrościmy milionerom i zastanawiamy się w jaki sposób przyciągnąć do siebie bogactwo, co zrobić aby też poznać smak swobody finansowej. Wydaje się, że pieniądze najczęściej zdobywa się nieuczciwie, szczęśliwym trafem lub kosztem nadludzkich wysiłków i wyrzeczeń. Trudno uwierzyć nam, że nasze bogactwo zaczyna się w głowie, kiełkuje w myśleniu i sposobie patrzenia na świat i rzeczywistość, której jesteśmy częścią. O Prawie Przyciągania i jego wpływie na nasze życie mówi poradnik Małgorzaty Wójcik „7 kroków do bogactwa w 7 dni. Kurs mentalnego przyciągania finansowego (i nie tylko)” (wyd. Studio Astropsychologii). Może się wydawać, że jest kolejna publikacja dla naiwnych, poszukujących szybkiego i łatwego sposobu zdobycia pieniędzy, osiągnięcia stabilności i wyjścia ze spirali długów. Autorka, zajmująca się rozwojem duchowym i propagująca idee potęgi myślenia, próbuje udowodnić czytelnikowi, że myśli budują nasze życie. Dużo jest w tych stwierdzeniu prawdy, tym bardziej, iż Małgorzata Wójcik akcentuje siłę optymizmu życiowego, rytuałów wdzięczności, moc uśmiechu, skupienie się na teraźniejszości i pogodzenie się z przeszłością. Tezy, które autorka stawia w swoim poradniku są według mnie postawą afirmacji życia, ale nie wiążę ich z nagłym przypływem gotówki i bogactwa. Bycie bogatym, jak słusznie zauważa Wójcik, to nie tylko dobra materiale ale zdrowie, bezpieczeństwo, dobre relacje z bliskimi, przyjaciółmi, współpracownikami. Czy dzięki poradom zawartym w książce będziemy przyciągać jak magnes pieniądze? Zobaczmy jak to wygląda w teorii….

Tytuł książki „7 kroków do bogactwa w 7 dni” brzmi bardzo obiecująco, ale i wzbudza podejrzliwość. Czy w ciągu tygodnia wyjdziemy z długów i staniemy się bogaci? Tytułowe siedem dni raczej nie zmieni w czarodziejski sposób naszego położenia, jeżeli oczekujemy natychmiastowych efektów. Autorka akcentuje pewien proces przemiany myślowej, koncentracji i selekcji obrazów, które kreujmy w wyobraźni.

Życie to kreacja naszego umysłu, każda myśl buduje obraz naszego indywidualnego świata:
„Podświadomość to wielka machina, bank naszych przekonań, zbiór emocji, jakie powstały w wyniku naszych doświadczeń na dany temat, a które bezkrytycznie przyjęliśmy za prawdę” (s. 17)
Pierwsza część publikacji (6 rozdziałów) to wprowadzenie odbiorcy w teorię Prawa Przyciągania, polegającej na koncentrowaniu myśli na konkretnej wizji siebie jako człowieka bogatego, szczęśliwego i spełnionego. Autorka próbuje nas przekonać, że o pieniądzach powinniśmy myśleć w sposób pozytywny, bo dzięki nim możemy funkcjonować. Uwiera mnie i budzi mój sprzeciw jednak stawianie pieniędzy na równi z uczuciami, miłością, zdrowiem – czyli sferami, które nijak mają się do materializmu czy płaszczyzny finansowej. Takie wartościowanie i budowanie przekonania o ogromnej roli pieniądza w naszym życiu, a tym samym chęci posiadania przedmiotów, zaburza koncepcję bogactwa duchowego. Czy dążenie wyłącznie do dobrobytu materialnego, zaspokojenia głodu posiadania, nie zsyła na dalszy plan idei podmiotowości. Pieniądze to przede wszystkim środek, ale czy tylko one są w stanie zapewnić człowiekowi szczęście, spełnienie, niezależność i poczucie bezpieczeństwa? Zgodziłabym się z autorką, gdyby poświęciła więcej uwagi właśnie budowaniu wewnętrznego bogactwa, równowagi duchowej niż napędzaniu myśli wyłącznie ku aspektom finansowym.

Druga część poradnika Małgorzaty Wójcik to garść wskazówek, ćwiczeń na siedem dni, budujących w nas wizerunek osoby bogatej. Jest to zbiór pozytywnych, motywujących myśli, w którym znajdziemy sposoby na wartościowanie samego siebie, zamykanie i pogodzenie się z przeszłością, wzbudzanie wdzięczności za posiadane dobra, moc uśmiechu, prawo do odpoczynku i przyjemności.

Techniki tworzenia wizualizacji bogactwa i bycia bogatym to bardzo swobodne przemyślenia, powtarzające się jak mantra refleksje o działaniu i pozytywnym myśleniu. Nie neguję potęgi naszej podświadomości i kreowania własnej rzeczywistości za pomocą wyobraźni, ale do materialnego bogactwa trzeba czegoś więcej – pomysłu, odwagi, szczęścia, wytrwałości, solidności i chęci zmiany. Nawet najpiękniejsze słowa i przykłady nie pomogą, gdy nie weźmiemy życia we własne ręce. I chyba takie też przemyślenia pojawiają się w publikacji Małgorzaty Wójcik, że bez działania nie ma rezultatów. Myśl, odpowiednio podsycana i pobudzana, to iskra, która może wzniecić proces działania, kreowania, realizowania tego, co było tylko zarysem podświadomości.