Nieskończone Światy Jane | Autor: Kristin Cashore

Kiedy zginęli rodzice Jane, zajęła się nią ciotka, Magnolia. Kobieta, która wiele podróżowała. Była bowiem fotografką morskich głębin. Podczas jednej z wypraw ginie, a Jane traci jedyną bliską osobę. Dziewczyna musiała zrezygnować z trybu życia, jaki dotąd prowadziła. Znalazła pracę i przeprowadziła się do innego mieszkania, w którym nie mieszkała sama. Jane nie porzuciła jednak swojej pasji i nadal konstruuje parasolki. I to nie byle jakie. Pewnego dnia dziewczyna zostaje zaproszona do posiadłości rodziny Trashow na coroczną galę. Okazuje się, że z rezydencji znikają dwa dzieła sztuki, obraz Vermeera i rzeźba Brascuniego. Czy uda się je odnaleźć?

Przyznam szczerze, że gdy sięgałam po tę książkę, nieco obawiałam się tego, że jestem na nią już za stara. Swoje lata już mam i powieści dla nastolatków powoli przestają spełniać moje wymagania. W tym przypadku jednak dałam się oczarować. Książka ma w sobie bowiem coś magicznego. Nawet nie spodziewałam się tego, że wywrze na mnie takie wrażenie. I polubiłam główną bohaterkę, choć przeważnie dziewczęta w jej wieku niesamowicie grają mi na nerwach.

Ta powieść stanowi połączenie kilku gatunków i właściwie trudno zakwalifikować ją do któregoś z nich. Bo i znajdą się wątki szpiegowskie, fantastyka i nawet jest miejsce dla powieści obyczajowej. Czy taki misz-masz utrudnia lekturę i wprowadza chaos? Nie powiedziałabym, choć uważam, że lektura nie należy do najłatwiejszych. I nawet nie chodzi o mnogość gatunków.

To książka, w której liczy się każdy szczegół. Jeśli na coś nie zwróci się uwagi, można popłynąć i zastanawiać się, dlaczego dzieje się akurat to, a nie coś innego, dlatego odradzam sięganie po nią późnym wieczorem. Można szybko zgubić wątek. Mówię to z własnego doświadczenia. Lektura wymaga też uwagi ze względu na to, że sporo tu smaczków dla wielbicieli literatury. Mam nadzieję, że jakieś uda się wam odnaleźć.

Książka ma niesamowity klimat. Zachwyca, ale momentami budzi także grozę. Pokazuje świat, w którym z jednej strony chciałabym się znaleźć, lecz też nieco się go obawiam. Rezydencja, o której wspomniałam, to majstersztyk pod każdym względem. Choć nie wiem, czy chciałabym tam pojechać. Za dnia jest ok, ale w nocy uciekałabym z niej z krzykiem.

Na koniec pozwólcie, że na chwilę pozachwycam się jeszcze okładką. Jest cudowna. O ile niespecjalnie ruszają mnie błyszczące okładki, o tyle ta idealnie pasuje do całości. Moim zdaniem przynajmniej. Uważam, że wydawca stanął na wysokości zadania i książka zdecydowanie jest warta swojej ceny.

Jak wspomniałam, obawiałam się tego, że będę za stara na tę powieść. Bohaterka jest młodsza ode mnie, bałam się, że nie nadążę za jej tokiem rozumowania, ale stało się inaczej. Dałam się porwać i przeniosłam się do innego świata. Chętnie jeszcze kiedyś tam powrócę.

Dla kogo jest ta książka? Moim zdaniem przede wszystkim dla wymagających czytelników, którzy szukają udanego połączenia kilku gatunków. Czy wiek ma znaczenie? Pewnie bardziej spodoba się młodszym czytelnikom, ale nie mam zamiaru nikomu odradzać sięgania po lekturę. Nie powinniście raczej narzekać na nudę. Ja w każdym razie nie żałuję tego, że postanowiłam zapoznać się z tą historią. To było coś innego. Nie umiem porównać tej powieści do żadnej innej.