Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Jak Nie Złapać Wilka Na Piachu... Czyli Piesza Wędrówka Wzdłuż Bałtyku Z Trójmiasta Do Świnoujścia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Jan Dulka
  • Gatunek: Literatura Faktu
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 138
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 148x208 mm
  • ISBN: 9788365499707
  • Wydawca: Primo Libro
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Jak Nie Złapać Wilka Na Piachu... Czyli Piesza Wędrówka Wzdłuż Bałtyku Z Trójmiasta Do Świnoujścia | Autor: Jan Dulka

Wybierz opinię:

Kocia Czytelniczka

Lubicie podróżować? Jestem z tych, którzy bardzo lubią. Jednak moje podróże opierają się na wyjazdach poza granice Polski. Lubię poznawać to, co nie jest mi znane. No ale co z naszym państwem? Z przyjemnością sięgam do książek o podróżnikach,  którzy wędrują po naszym kraju. Pewnie myślicie dlaczego? Chce zobaczyć, co warto zwiedzić i dowiedzieć się, czym najlepiej przemieszczać się w danym mieście. Tym razem w moje ręce wpadła nietypowa książka, która została osadzona nad naszym Morzem Bałtyckim. Moje odczucia do tej propozycji nie były pozytywne, ale mimo wszystkiego wciągnęłam się. Już na samym początku powiem wam, że książka jest lekko napisana, a do tego jest bardzo krótka. Mamy do czynienia z Panem Janem Dulką, który wybrał się w pieszą podróż wzdłuż Bałtyku z Trójmiasta, aż do Świnoujścia. W książce mamy opisany każdy jego dzień z wyprawy. Do tego mamy też pokazane różne przygody, przykładem jest nocowanie w nie ciekawej okolicy, gdzie po około godziny ruszał dalej, ponieważ nie było dla niego bezpiecznie. Pomimo dokładnych opisów, mamy również napisane tak zwane Wilkowe refleksje. W każdym rozdziale na końcu są pozdrowienia, a nawet ile kilometrów przebył.

 

Jesteśmy na bieżąco z naszym podróżnikiem, przez co poznajemy go jeszcze bliżej. Pan Jan stwarza nam bardzo sympatyczną atmosferę, a nawet momentami próbuje nas rozśmieszyć. Dzięki temu nie nudzimy się kiedy czytamy książkę. Bardzo widoczne jest to, że chce nas rozśmieszyć sytuacjami, które mu się przytrafiły. Książka momentami utożsamia się nam, z wpisami na bloga. Pan Jan nie miał czasu, aby opisywać wszystko na papierze, czy też laptopie, ale znalazł szybkie rozwiązanie. Wykonywał telefony do swoich znajomych, którzy pisali wszystko na komputerze i udostępniali na jego blogu. Wraz z wydaniem książki, automatycznie zostały usunięte wpisy na bloga. On głównie nocował pod namiotem, ale były przypadki, że miał szansę nocowania pod dachem. Wtedy pojawia się informacja, w jakim miejscu nocuje pod dachem. Przykładem jest nocowanie na plebanii w Jastarni. Na szczęście oprócz tekstu w książce pojawiają się zdjęcia, które są bardzo atrakcyjne. Są one odzwierciedleniem piękna polskiej przyrody. Pokazują jak dopracowana jest w Polsce architektura. Widzimy na zdjęciach najmniejsze detale. Budynki są jednym słowem magiczne i godne naszej uwagi. Oczywiście mamy tylko na zdjęciach ukazany pozytywny wizerunek, a nie widzimy tych gorszych. Książka ma nas zachęcić do pojechania w dane miejsce, a nie nas odrzucić, ponieważ nie jest to atrakcyjne miejsce. Chcecie wiedzieć jakie miejsca są przedstawione na zdjęciach? Powiem wam trochę, ale nie zdradzając jakie miejsca odwiedza nasz podróżnik (chodzi, że nie wszystkie, ponieważ to by za dużo zdradzało). Widzimy na fotografiach, znane nam z telewizji, gazet, a nawet może tam byliście miejsca. Wiecie już o co chodzi? Jeśli tak, to jestem dumna! Widzimy na zdjęciach Gdańsk, Gdynię, Hel, a także Jastrzębią Górę … i wiele więcej! Reasumując nie jest to fantastyczna książka na wymiar New York Times, ale nie jest ona też fatalna. Jak już mówiłam szybko wciąga i nie zanudza, co jest wielkim pozytywem książki. Powiem wam, że czytałam gorsze! Może czytaliście moją recenzję „Aventury”? W porównaniu z nią, to ta książka jest na miarę literatury podróżniczej. Nie wierzycie? To czas za nią chwycić i się przekonać, a na pewno (obiecuje) nie stracicie nad nią czasu!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial