Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Gdybym Jej Uwierzył

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Klaudia Kloc Muniak
  • Tytuł Oryginału: Gdybym Jej Uwierzył
  • Gatunek: SensacjaThriller
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 296
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 124x194mm
  • ISBN: 9788380836983
  • Wydawca: Novae Res
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Gdynia
  • Ocena:

    1.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Gdybym Jej Uwierzył | Autor: Klaudia Kloc Muniak

Wybierz opinię:

Pabottyro

Młoda biotechnolog, Julia Przybysz, porzuca poukładane życie w Katowicach i przyjmuje stanowisko samodzielnego asystenta badawczego w prężnie rozwijającej się firmie biotechnologicznej na Podkarpaciu. Szybko okazuje się, że firma prowadzi znacznie szerzej zakrojone testy, niż wynikałoby z oficjalnych danych. Przystąpienie do owianych tajemnicą badań przedklinicznych jest dopiero początkiem wydarzeń, które mogą kosztować Julię dużo więcej niż utratę pracy. Niespodziewanie dziewczyna przepada bez echa, a w sprawę zostaje wmieszany jej były chłopak, Kamil Kosowski. Gdzie jest Julia? Czy rzeczywiście padła ofiarą bezwzględnych naukowców? A może za zniknięciem dziewczyny stoi odrzucona miłość?

 

Książka figuruje jako thriller/sensacja/kryminał – jednak mam co do tego wielkie wątpliwości. Chyba lepiej pasuje do niej komedia. Dlaczego? Już tłumaczę.

 

Zasadniczo do debiutów podchodzę z przymrużeniem oka. Rozumiem, że są to pierwsze szlify autorów, że mogą się pojawić jakieś niedociągnięcia i zgrzyty. Nie traktuje ich jednak bardzo ulgowo – wychodzę z założenia, że skoro ktoś zdecydował się już na publikację książki, to powinien się liczyć z krytyką, bo jakby nie patrzeć to z niej można wyciągnąć lekcje na przyszłość. Lubię debiuty, gdyż można wśród nich znaleźć prawdziwe perełki, ale niestety, nie tym razem.

 

Czytając opis powieści, w mojej głowie zaświeciła się lampka. Jakby nie patrzeć podobnych motywów pojawia się bardzo dużo zarówno w literaturze, jak i w filmie. Zastanawiałam się więc czy autorce uda się z oklepanego tematu stworzyć coś oryginalnego. Niestety – nie udało się.

 

Pierwszy zarzut, jaki mam, to właściwie już początek powieści i sam prolog. Nie wiem i nie rozumiem jaki był zamysł autorki podać na tacy rozwiązanie zagadki.

 

Im dalej w las, tym więcej drzew… niestety, tak było i tym razem. Miałam wrażenie, że z każdą stroną książka robi się coraz bardziej absurdalna. Na samym końcu najzwyczajniej w świecie śmiałam się jak głupek, co raczej nie było zamysłem autorki. Jednak ostatnie kilka stron to już był szczyt absurdu oraz w pewnym sensie głupoty.

 

Główna bohaterka jest z pozoru bardzo inteligentna. Jakby nie patrzeć pracuje w jednej z najbardziej zaawansowanych biotechnologicznie firm w Polsce. Cóż, kolejny raz wyszło, że mądrość zaczerpnięta z książek to nie wszystko. Julka najzwyczajniej w świecie była strasznie nieogarnięta życiowo i okropnie naiwna. Powiedzcie mi, kto sam, dobrowolnie, z własnej nieprzymuszonej woli, pcha się w paszczę rozwścieczonego lwa? Nikt przy zdrowych zmysłach.

 

Zasadniczo, fabuła nie jest zła, jest po prostu nijaka. Brakuje w niej napięcia charakterystycznego dla thrillera i zaskakujących zwrotów akcji.

 

Bohaterowie też nie chwycili mnie za serce. Byli jednowymiarowi, płascy. O Julce już wam wspominałam. Względnie potrafiłam zrozumieć jej marzenie o wielkiej karierze (bo jednak zrobiła to kosztem miłości i przyjaźni), ale jej późniejszego zachowania nie ogarniam ani trochę.

 

Względem Kamila też mam mieszane uczucia. Z jednej strony wydaje się być fajnym facetem, z drugiej jednak coś mi w nim nie gra.

 

Podczas czytania przeszkadzały mi również zbyt rozbudowane opisy. W pewnej chwili miałam „zawiechę mózgu”, kiedy po fragmencie jak bohaterka się rozbiera, bierze prysznic, co i gdzie je, nie było opisu jakie założyła spodnie zanim wyszła (i czy jakieś założyła xd).

 

W odbiorze książki nie pomagają również sztuczne dialogi. Niezbyt rozumiem wprowadzenia „złych glin” do powieści. Jaki to miało sens?

 

Jak na mój gust tu zdecydowanie za mało się działo. Gdzie się podziało napięcie, gdzie pędząca szybko akcja? Niestety nie w „Gdybym jej uwierzył.” Klaudia Kloc – Muniak za bardzo skupiła się na mało istotnych, pobocznych watkach niż na niezrozumiałych terminach, rozwleczonych opisach.

 

Nie wiem, czy oglądam zbyt dużo thrillerów i kryminałów i dlatego odebrałam tę książkę jako banalną i zbyt schematyczną. Naprawdę nie trudno rozgryźć całą intrygę. Zakończenie chyba miało być jednym wielkim zaskoczeniem, a okazało się klapą. Paradoks gonił absurd…

 

Plus za całkiem niezłą okładkę. Gdyby jeszcze tytuł napisany był z wielkiej litery, to byłoby miło.

 

Podsumowując – z thrillerem książka ma niewiele wspólnego. Kiepska akcja i historia, która nie porywa. Dodatkowo nijacy bohaterowie. Widać, że autorka czuje się w temacie jak ryba w wodzie, w końcu jest biotechnologiem z wykształcenia, jednak dla szarego żuczka, który nie żyje w tym świecie jest to abstrakcja i pomimo tłumaczeń ciężko to ogarnąć (w sensie szczegóły, nie ogólną koncepcję) i niestety nie mogę powiedzieć, że język zachęca by zapoznać się bliżej z tymi wszystkimi naukowymi rzeczami.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial