Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ostatnie Srebrniki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Tadeusz Biedzki
  • Gatunek: Kryminał
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 224
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x199 mm
  • ISBN: 9788378239901
  • Wydawca: Bernardinum
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Pelplin
  • Ocena:

    2/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ostatnie Srebrniki | Autor: Tadeusz Biedzki

Wybierz opinię:

KatZmu

Od kiedy powieści Dana Browna stały się światowymi bestsellerami, na rynku wydawniczym pojawiło się mnóstwo podobnych książek. Literatura sensacyjna odwołująca się do historii i religii, w której zagadka z przeszłości mocno wpływa na czasy współczesne, a główny bohater z narażeniem życia podejmuje się jej rozwiązania - ogólny schemat niewiele się różni, a ciekawość wzbudzają głównie chwytliwe tytuły. Nie będę udawać, że jestem fanką tego typu powieści, jednak twórczość Dana Browna przeczytałam z naprawdę wielkim zainteresowaniem. Dlatego też, gdy na okładce książki Tadeusza Biedzkiego „Ostatnie srebrniki” przeczytałam słowa wydawcy porównujące polskiego autora do Dana Browna, trudno mi było nie skusić się na ten tytuł. Z reguły z rezerwą podchodzę do takich haseł promocyjnych, dodatkowo było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Biedzkiego, byłam jednak ciekawa, czym zasłużył sobie na tak odważne porównanie do najsłynniejszego obecnie pisarza tego gatunku.

 

Głównymi bohaterami książki są Wanda i Tadeusz, polskie małżeństwo, jak wskazuje rodzaj narracji - zapewne sam autor z małżonką. W czerwcu 2016r. podczas ich pobytu w Nikozji kobieta znajduje w jednym z lokalnych sklepików piękną, starą szkatułkę. Handlarz sprzedaje jej tę rodzinną pamiątkę, przestrzegając jednak przed związaną z nią legendą - szkatułka ma bowiem sprowadzać nieszczęście na jej właścicieli. Podróżnicy jednak nie obawiają się klątwy i zabierają artefakt do domu. Gdy jednak podczas niefortunnego upadku szkatułki odnajdują w niej dodatkowe dno zawierające dwie srebrne monety i stary dokument, postanawiają poznać ich historię.

 

Kilka miesięcy później dochodzi do brutalnego morderstwa księdza w kościele w Barcelonie i to właśnie polscy podróżnicy znajdują jego ciało, z przybitą do niego tajemniczą karteczką. Wanda i Tadeusz zostają przesłuchani przez policję, szybko okazuje się jednak, że ktoś chce zatuszować całą sprawę. Po powrocie do Polski nigdzie nie znajdują żadnej informacji na temat tamtego zdarzenia. Zaistniała sytuacja nie daje im spokoju i postanawiają samodzielnie dowiedzieć się czegoś o popełnionej zbrodni. W toku śledztwa prowadzonego przez polskie małżeństwo okazuje się, że za tym czynem stoi tajemnicza i potężna organizacja, mająca na celu zniszczenie kościoła katolickiego. Bohaterowie zostają wciągnięci w śmiertelnie niebezpieczną grę.

 

Równolegle, pomiędzy kolejnymi rozdziałami opisującymi współczesne wydarzenia, wprowadzona jest druga płaszczyzna fabuły, w której autor przedstawia historię pechowej szkatułki. Przez wieki kolejne osoby będące w jej posiadaniu spotykało ogromne nieszczęście, od czasów Piłata dwa tysiące lat temu do czasów współczesnych.

 

Jak przyznałam na początku tej recenzji, do przeczytania „Ostatnich srebrników” skłonił mnie opis zamieszczony na okładce książki. Pomysł Biedzkiego na fabułę był naprawdę ciekawy i mógł nasuwać skojarzenia z twórczością Dana Browna, szkoda tylko że w historii panuje ogromny chaos, a liczne niedopracowania utrudniają jej odbiór. Podczas lektury czułam się, jakbym czytała streszczenie lub jedynie wprowadzenie do powieści, w którym ktoś postanowił jedynie szybko i prosto zarysować główne wydarzenia, ale ma jeszcze zamiar je doszlifować. Ta historia miała naprawdę duży potencjał, który niestety został okrutnie zmarnowany.

 

Wydarzenia w „Ostatnich srebrnikach” przebiegają dwutorowo - współczesne wątki fabuły przeplatają treści historyczne. Akcja rozdziałów z bieżącymi wydarzeniami jest chaotyczna, mocno przewidywalna i w ogóle nie trzyma w napięciu, a autor pomija wiele kluczowych wydarzeń. Wątki historyczne są zdecydowanie ciekawsze niż współczesne - widać w nich dużą wiedzę autora. W rozdziałach tych pojawiają się liczne przypisy wyjaśniające niektóre wydarzenia, a na końcu książki znajduje się wykaz literatury źródłowej. Szkoda tylko, że Biedzki w tekście dosłownie cytował fragmenty z Wikipedii i innych materiałów, nawet się z tym nie kryjąc. Żaden z wątków nie został odpowiednio rozbudowany, brakuje w nich szerszej perspektywy i szczegółów. Fabule brakuje również realistycznych wydarzeń spajających ją w całość opowieści - powinny być to konsekwencje historyczne, jednak w „Ostatnich srebrnikach” oba wątki łączą się przez jeden z wielu nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności.

 

Bardzo trudno jest mi ocenić głównych bohaterów, ponieważ nic o nich nie wiem. Autor wyraźnie nie przywiązał uwagi do dopracowania postaci w swojej książce. Znamy jedynie ich imiona, poza tym są płytcy i bez wyrazu. Najwidoczniej jednak posiadają oni nieograniczone fundusze i czas lub jakieś niesamowite moce - mogą wszystko, nie napotykają praktycznie żadnych przeciwności losu, wszystko im sprzyja. Wątek zakonu również jest tak mało realistyczny, że nawet nie będę tego komentować.

 

Ciekawy jest fakt, że Biedzkiemu udało się zmieścić historię rozgrywającą się na przestrzeni dwóch tysięcy lat na niewiele ponad dwustu stronach powieści. Gdyby bardziej rozbudować wątki, podkręcić trochę akcję i napięcie, wzbogacić kreacje bohaterów, dodać im trochę więcej wiarygodności - naprawdę mogła powstać ciekawa opowieść.

 

Wielkim mankamentem książki jest fakt, że została napisana niezgrabnie, wręcz naiwnie, bardzo prostym, momentami prostackim, językiem. Wbrew zapowiedziom o wielogatunkowości powieści, zdecydowanie tu tego zbrakło - jedynie epizodycznie przewijają się motywy kryminału i sensacji, w dalszym ciągu pozostaje więc ona książką historyczną. Najbardziej jednak zirytował mnie sposób w jaki Biedzki przedstawia swoje poglądy, wprowadzając środki stosowane w publicystyce politycznej, używając określeń wyraźnie wartościujących, bez jakiejkolwiek subtelności czy wieloznaczności wyrażając swoje sympatie i przekonania ideologiczne.

 

Gwoździem do trumny jest szata graficzna książki - na każdej stronie w tle zastosowano wzór nawiązujący do treści poszczególnych rozdziałów. Pomysł był może ciekawy, jednak jego wykonanie bardzo utrudnia czytanie.

 

Podsumowując.

 

Lektura „Ostatnich srebrników” okazała się niestety bardzo rozczarowująca. Chociaż pomysł był ciekawy, powieści zabrakło stylu i treści. Nazwanie Tadeusza Biedzkiego polskim Danem Brownem to chwytliwa, ale niestety mocno chybiona reklama. Zawsze staram się znaleźć jak najwięcej pozytywów w każdej książce, tym razem jednak sytuacja mnie przerosła. Chyba jedynym plusem jest fakt, że książka ma jedynie nieco ponad dwieście stron i czyta się ją bardzo szybko. Nie pamiętam powieści, która równie mocno by mnie zawiodła i zirytowała. Do przeczytania jedynie jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić czy naprawdę jest aż tak źle.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial