Sylfana
-
Na tylnej części okładki poradnika autorstwa Chizu Saeki otrzymujemy obietnicę, że dzięki „niskobudżetowym” metodom i trikom w nim zawartym, możemy uzyskać efekt zdrowej, młodej, pozbawionej problemów i zmarszczek skóry. Książka, według wydawcy, to biblia urodowa wszystkich japońskich kobiet, która teraz trafia w ręce Europejek i również im pozwoli uzyskać szybkie i olśniewające rezultaty. Wczytując się zatem w informacje na okładce, mamy prawo oczekiwać pewnej innowacji, innego, odrębnego podejścia do spaw urody kobiecej (i nie tylko zresztą), które jest już w zasięgu rąk wszystkich Japonek. Obietnice są więc niebywale kuszące i nie pozostaje nam nic innego, jak wgłębić się w te tajniki i poznać sekret wiecznej młodości.
Z technicznego punktu widzenia poradnik ma mały format, jest dosyć cienki, co może właściwie stanowić jego atut – nie ma tu nagromadzonych wielu informacji, które mogą wprowadzić zamęt, wszystko jest opisane prostym językiem, grafiki przedstawiające masaż twarzy są przejrzyste i łatwe w powtórzeniu przez czytelniczki. Inną kwestią jest natomiast to, że aby codziennie powtarzać ukazane na zdjęciach urodowe triki należy mieć niewątpliwie mnóstwo wolnego czasu i samozaparcia, z czym może być niewątpliwie trudno. Dosyć kontrowersyjnym stwierdzeniem autorki jest, że do odpowiedniej pielęgnacji twarzy wystarczą waciki, lioton i woda – ta prostota rytuału dbania o wygląd wydaje się być wątpliwa, szczególnie przy cerze problemowej, która wymaga w istocie większej pielęgnacji i specjalnych preparatów i środków przyjmowanych zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz.
Kolejną kwestią, od której właściwie zaczyna się treść poradnika, to stwierdzenie, że zdrowie i odpowiedni wygląd naszej skóry odnajduje swoje pierwotne źródło w odpowiednim odżywianiu i suplementacji. Nie sposób nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, bo właściwie od dawna wiadomo, że zdrowy wygląd naszego ciała, przy tym również skóry, zaczyna się od tego, co jest wewnątrz nas, jaki tryb życia prowadzimy, co jemy itd. Kolejno przechodzimy do kwestii odpowiednich kosmetyków, których według autorki wielu nie potrzebujemy . Najważniejszym elementem rytuału dbania o wygląd twarzy jest, według konsultantki kosmetycznej, sposób aplikacji preparatów, niekoniecznie ich cena oraz producent. Stwierdzenie to ma się jednak nijak do przedstawionych w poradniku przykładowych kosmetyków, które na rynku polskim, dla przeciętnej polskiej kobiety, są dosyć drogie i rzadko osiągalne. Musimy zatem wziąć pod uwagę, że autorka poradnika, wybierając dane przykłady środków do pielęgnacji twarzy i ciała sugerowała się średnim statusem majątkowym Japonek, nie Polek i jej pojęcie „tanich kosmetyków” znacznie odbiega od tego pojęcia w naszej, rodzimej rzeczywistości. Kolejnym absurdem jest nakłanianie do używania wacików kosmetycznych firmy, której właścicielem jest sama autorka – należy podkreślić fakt, że nie kupimy ich na rynku polskim. Wydawcy nie pokusili się nawet o podanie nazwy jakiegoś odpowiedniego zamiennika, zostawiając czytelniczki z niedopowiedzeniem i koniecznością szukania go na własną rękę. Jestem w stanie zrozumieć, że sama autorka nie miała możliwości zasięgnięcia informacji, jak sytuacja z płatkami kosmetycznymi wygląda w każdym kraju, do którego trafi książka, ale właśnie sami wydawcy powinni zadbać o podanie jakiejkolwiek informacji w tym zakresie.
Jeśli chodzi o całokształt rad i porad Chizu Saeki, można śmiało powiedzieć, że w dobie nagromadzenia na światowym rynku kosmetycznym ogromnej ilości środków i preparatów urodowych, metody tej ekspertki są innowacyjne, wracające do prostoty rytuałów dbania o urodę. Pomagają one odnaleźć się w gąszczu małowartościowych specyfików, żerujących na kieszeniach konsumentów. Pozostaje jedno zasadnicze pytanie – czy jej triki są skuteczne? Myślę, że niektóre rady z pewnością pomogą w zachowaniu dobrej kondycji skóry, inne wydają się być lekko naciągane i mało praktyczne.