Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sklep Potrzeb Kulturalnych – Po Remoncie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Sklep Potrzeb Kulturalnych – Po Remoncie | Autor: Antoni Kroh

Wybierz opinię:

Czytelnik7

Szymborska, rekomendując tę książkę, ustawiła w pewnym sensie całe moje nastawienie. Mówiąc, że autor „jest etnografem, ale sporo lat wcześniej – co nie tylko etnografom się przydarza – był małym chłopcem” w jakiś sposób ukierunkowała moje oczekiwania, determinując je na sentymentalną opowieść o tym, co minione, pochodzące z magicznej krainy dzieciństwa. Po części lektura potwierdziła przypuszczenia, bo tego, co dawne, co ze względu na kontekst biograficzny autora pierwsze, baśniowe, w tej książce dużo, jednak skłamałbym, mówiąc, że to stricte sentymentalna rzecz. To coś znacznie więcej, choć w istocie Sklep potrzeb kulturalnych opiera się na tym, co przeżyte w dzieciństwie – czyli w jakimś stopniu zmitologizowane.

 

Książka Antoniego Kroha to pozycja, która składa się w pewnym sensie z dwóch głównych planów: prywatnego i etnologicznego. Ten pierwszy, w jakimś stopniu determinujący drugi, leżący u jego podstaw, będący swoistym przyczynkiem do opowieści, związany jest z prywatnymi przeżyciami, wspomnieniami czy doświadczeniami, które kształtują podejście do omawianego tematu, do miejsca i ludzi umieszczanych w tej książce. Dzieciństwo, bo to ono odgrywa tutaj główną rolę, to na nim nadbudowywana jest ta wielka narracja o kulturze podhalańskiej i wszystkim tym, co z nią związane, najbardziej zwraca uwagę, bo przecież czytelnikom niezwiązanym z góralską tożsamością, przeżyciami i sytuacjami, o których pisze autor, początki tej historii wydają się wyjątkowe nie tylko dlatego, że związane są z niezwykle barwną społecznością, ale również dlatego, że czas opowieści ulokowany jest w dzieciństwie, które siłą rzeczy przenosi w sferę sacrum, czegoś, co idealne, również idylliczne. Tutaj należy jednak od razu zaznaczyć i podkreślić grubą kreską, że nie jest to książka, która skupiałaby się właśnie na podejściu, które mitologizacje czyni głównym sposobem przedstawienia zagadnienia lub problemu, a opisywanie okiem dziecka czy dorosłego, przenoszącego się o kilka lat do tyłu, traktuje za jedyny sposób na zainteresowanie odbiorcy. Bynajmniej. Owszem, autor posługuje się również takimi formami opowieści, takim sposobem obrazowania i przytaczania historii, jednak nad nimi unosi się porządna, rzetelna i podparta obserwacjami oraz wnioskami naukowa narracja, dotycząca tożsamości, kultury, źródeł, historii oraz interpretacji podhalańskiej spuścizny. Co ważne, nie jest to też pozycja odseparowująca się od biegu lat i zmian, które zachodzą w istnieniu nie tylko danych grup społecznych, ale i całych środowisk, będących pod wpływem takich procesów, jak globalizacja czy komercjalizacja. Choć Kroh przedstawia – jakby się chciało powiedzieć – środowisko odrębne, zwraca również uwagę na to, jak wiele się zmieniło na przestrzeni ostatnich dekad. Wydawać by się mogło, że podhalańska tradycja wciąż kształtuje codzienność górali, jednak – na co także zwraca uwagę – noszenie choćby typowych strojów nie jest już takie oczywiste, jak kiedyś – dziś robi się to w celach komercyjnych, głównie w ramach atrakcji dla turystów.

 

Drugi plan, o którym wspomniałem wcześniej, to opowieść stricte etnologiczna. W tej książce fakty przeplatają się z opowieściami, anegdotami, legendami i historiami, a życie codzienne z pewną świętością, ewidentną sferą sacrum. Dużo w tej czytelniczej propozycji historii mówionych, opowiadanych – właściwie cała ta książka jest jedną „gadaną” opowieścią, upstrzoną anegdotkami i żartami, prowadzoną bynajmniej bez podręcznikowego czy akademickiego nadęcia, a przy tym merytoryczną i jak najbardziej naukową. Autor przytacza obyczaje, kulturę, tradycje i zachowania, którymi zajmuje się po pierwsze ze względu na dzieciństwo, a po drugie na widoczne, jak najbardziej naukowe, zafascynowanie. Pisze o nich lekko, poddając refleksji to, co przecież stałe nie jest, co obecne jest w naszej świadomości właśnie za sprawą przekazywania, choćby takiego, jak w tym wypadku – zapisywanego. Mam na myśli tradycję, rozumianą najszerzej, i to, co z nią związane: regionalność, pochodzenie, relacje z dzisiejszym światem, sposób przejmowania przez następne pokolenia, zanikanie lub kultywowanie, znaczenie. Dzięki lekturze recenzowanego wydawnictwa Podhale lat sześćdziesiątych (a w rezultacie i wcześniejsze) wydaje się nie tylko bliższe, ale i bardziej prawdziwe, namacalne, bo autor poza pietyzmem w przedstawianiu jego piękna i unikatowości, zachowuje się niekiedy krytycznie, obnażając na przykład mity czy bezpodstawne przekonania.

 

Sklep potrzeb kulturalnych – po remoncie to książka, która – po prostu – zasysa, wciąga. Niesamowite jest to, jak lekko czyta się tę pozycję, jak tematy podejmowane przez autora intrygują i zapadają w pamięć. Dużą rolę w tym wypadku odgrywają styl pisarski oraz umiejętności opowiadania, które bez wątpienia Antoni Kroh posiada. To wielka historia przedstawiona w prosty sposób, mocno anegdotyczny, obrazowy, nieco ironiczny i żartobliwy. Czytając, zdajemy sobie sprawę, że u podstaw tej książki tkwi sentyment, jednak treść bynajmniej nie okazuje się nieobiektywna. Wręcz przeciwnie – ufamy jej, mamy przekonanie, że oddając się lekturze, poznajemy Podhale takim, jakim jest. Albo było, bo Kroh stawia też istotne pytanie o współczesną kondycję i rolę tego miejsca, na które wszyscy musimy sami odpowiedzieć.

Pani M

Sklep potrzeb kulturalnych – po remoncie, czyli książka, o której chciałabym wam dzisiaj nieco opowiedzieć, to jak czytamy na okładce: „pokłon oddany kulturze podhalańskiej, wyznanie miłosne maskowane ironią i żartem. Próba oddania atmosfery Podhala lat 50., 60. i 70., całkowicie subiektywna, bez naukowego zadęcia. Po latach od pierwszego wydania Sklep potrzeb kulturalnych przeszedł gruntowny remont i dziś oddajemy go w ręce Czytelników w odnowionej postaci”.

 

Nigdy nie ciągnęło mnie w góry. Byłam tam raz, nie zachwyciły mnie i wiem, że już nigdy więcej tam nie wrócę. To nie są moje klimaty. Zdecydowanie bardziej wolę wygrzewać się nad morzem. Dlaczego więc zdecydowałam się na lekturę tej książki? Z czystej ciekawości. Chciałam przekonać się, co autor ma mi do powiedzenia na temat Podhala. Byłam ciekawa, czy uda mu się mnie nim zachwycić. I wiecie co, takie książki to ja mogę godzinami czytać. Przede wszystkim dlatego, że całość jest pozbawiona naukowego bełkotu. Miałam wrażenie, że słucham opowieści dobrego znajomego.

 

Kim jest autor? Jak powiedziała Wisława Szymborska, „Antoni Kroh jest etnografem, ale sporo lat wcześniej – co nie tylko etnografom się przydarza – był małym chłopcem. Chłopiec urodził się wprawdzie w Warszawie, jednak przez pierwsze lata nauki mieszkał w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie chodził do miejscowej szkoły. Były to czasy Bieruta, w szkole panowała programowa nuda i szarzyzna. Ale dobrego pisarza poznaje się m.in. po tym, że nawet o szarzyźnie pisze kolorowo”.

 

Wznowiona publikacja autorstwa Antoniego Kroha to opowieść o tym, co w kulturze i mentalności górali siedzi. Sporo tutaj anegdot, dzięki którym przez książkę przemyka się w mgnieniu oka. Czytając opowieści z życia wzięte, lepiej można zrozumieć mentalność ludzi z gór. Nikt nigdy tak dobrze mi o tym nie opowiedział.

 

Nieco obawiałam się tego, że nie zrozumiem fragmentów, które zostaną napisane gwarą, ale na szczęście nie miałam z tym większych problemów. Jeśli już przy języku jesteśmy, muszę powiedzieć, że książka została napisana w bardzo przystępny sposób, więc jeśli baliście się, że gwara was pokona i polegniecie już na pierwszych stronach, możecie być spokojni. Powiem więcej, gwara została dodana tak naturalnie, że nie przeszkadza, nie wypada sztucznie, a wręcz sprawia, że całość jest jeszcze bardziej realistyczna. To książka dla wszystkich, nie tylko dla górali i wielbicieli gór.

 

Co możecie znaleźć w tej publikacji? Zarówno zabawne, jak i pełne przemyśleń opowieści. To z jednej strony zbiór anegdot, a z drugiej sentymentalna podróż dorosłego człowieka do czasów dzieciństwa. Możemy zobaczyć, jak tamten świat wygląda na tle tego, co dzieje się dzisiaj. I trzeba przyznać, że nie jest to zbyt optymistyczna wizja. Czym jeszcze uraczył nas autor? Obalił kilka mitów na temat górali. Jakich? O tym musicie przekonać się sami.

 

To bardzo osobista, wypełniona emocjami publikacja. Żartobliwa, ale też niepozbawiona ironii. Całość przedstawia niezwykły obraz Podhala. O tym, o czym powiedział Antoni Kroh, nie powie wam żaden przewodnik turystyczny. To jest dodatkowy plus tej książki.

 

Polecam tę publikację każdemu czytelnikowi. Jeśli kochacie góry, powinniście się nimi zachwycić jeszcze bardziej. Jeśli tak jak ja wolicie morze, przynajmniej odbędziecie ciekawą podróż sentymentalną w niezwykłe miejsce. Drugiej takiej książki nie ma. Zapraszam więc do Sklepu potrzeb kulturalnych – po remoncie.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial