Sonrisa
-
Ostatnio dużo mówi się o rozwoju osobistym. O tym, że aby móc zmienić świat lub choćby własne otoczenie, powinniśmy odkryć swój wewnętrzny głos, podążać za nim, odnaleźć wewnętrzną harmonię. Tylko, gdy sami będziemy szczęśliwi i spełnieni, będziemy mogli tak oddziaływać na innych, by to oddziaływanie przynosiło pożądane efekty, by w rezultacie świat stał się lepszy. Mam wrażenie, że co druga pozycja, którą w księgarni znajdziemy dziś na półce z poradnikami, mówi dokładnie o tym samym. Wiele popularnych książek poradnikowych, których lektura ma sprawić, że nasze życie będzie po prostu lepsze, w gruncie rzeczy podaje dokładnie tę samą receptę: bądź sobą, odnajdź siebie i idź swoją drogą, wtedy Ty staniesz się lepszy i lepszy stanie się świat wokół Ciebie”. Kiedy zaczęłam czytać książkę „Twoje wewnętrzne światło” po raz kolejny miałam wrażenie, że tak naprawdę czytam to samo. Owszem, tekst był inny, napisany przez kogoś innego, ale myśl przewodnia właściwie była podobna. Tak, jakbym już kiedyś (i to nie raz!) o tym czytała... Lektura tej pozycji nie była więc dla mnie bardzo odkrywcza. Czy jednak oznacza to, że nie warto sięgać po tę książkę? Niekoniecznie.
Rebecca Campbell, autorka książki „Twoje wewnętrzne światło” jest, jak czytamy na tylnej stronie okładki, mentorką, która zdobyła międzynarodową sławę i która swoim działaniem stara się nakłonić przede wszystkim kobiety, by podążały za swoimi pragnieniami, a najpierw by te pragnienia w sobie odkryły. Rzeczywiście, gdy spojrzymy na książkę „Twoje wewnętrzne światło” możemy odnieść wrażenie, iż jej adresatkami są właśnie kobiety. Co prawda autorka zwraca się już we wstępie także do mężczyzn, niemniej myślę, że książka powstała z myślą o przedstawicielkach płci pięknej i to raczej one powinny tą pozycją się zainteresować. Chyba zresztą tak będzie, bo w książce dużo jest fragmentów ocierających się o parapsychologię, ezoterykę, wykorzystanie intuicji – obszary bliższe kobietom niż mężczyznom.
Te wszystkie parapsychologiczne nawiązania mogą troszkę odstraszać. Według mnie książka ma za ich sprawą momentami sekciarski wręcz wydźwięk. Nie sądzę, by taki był zamysł autorki. Myślę też, że w swoich rozważaniach jest ona autentyczna, całkowicie przekonana do słów, którymi dzieli się z czytelnikiem. A jednak takie nawiązania ezoteryczne w literaturze poradnikowej budzą we mnie ostrożność. Słownictwo, którego używa autorka, wszystkie pojęcia takie jak „wewnętrzne światło” czy „Posłańcy Światła” brzmią, w moim odczuciu, po prostu dziwnie, być może nawet niebezpiecznie, sekciarsko właśnie. I choć jestem pewna, że w tym, o czym pisze Rebecca Campbell jest wiele racji, że warto wsłuchać się w siebie i pozwolić dojść do głosu własnej intuicji, zaufać jej, nie odpowiada mi forma przekazu.Jak napisałam już wcześniej, na rynku wydawniczym dużo jest poradników, w których przeczytamy niemal to samo, a jednak rady te przedstawione są w inny sposób – czasem bardziej naukowo, innym razem prostym, potocznym i zrozumiałym językiem. Parapsychologiczne konotacje nie są, moim zdaniem, potrzebne, by zrozumieć ogólną myśl, ideę, jaka przyświeca autorce i by zacząć podążać taką drogą, do której obrania Rebecca Campbell nas przekonuje.
Trudno jest mi więc polecić tę pozycję. Przeczytałam ją, ale daleka jestem od zachwytów, choć niewątpliwie z wieloma tezami autorki się zgadzam, wiele jej rad od dłuższego czasu stosuję w praktyce i widzę, że przynosi to efekty. A jednak nie namawiam do sięgnięcia po książkę „Twoje wewnętrzne światło”. Nie jest to lektura najgorsza, ale myślę, że dziś łatwo jest na rynku znaleźć książki o podobnej tematyce, w których znaleźć można podobne informacje, a które napisane są w sposób bardziej dla nas przystępny, łatwiejszy do zaakceptowania. Daleka jednak jestem od odradzania lektury tej książki. Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać, jeśli ktoś ma ochotę zmienić swoje życie stosując metody, których uczy Reebecca Campbell – bardzo dobrze! Myślę, że nie sposób, w jaki osiągniemy określony efekt ma największe znaczenie, ale to, że w wyniku naszych wysiłków będziemy szczęśliwi i świat wokół stanie się choć odrobinę lepszy. A te cele dzięki książce „Twoje wewnętrzne światło” z pewnością można zrealizować.