Pani M
-
Jeśli nie czytaliście Jagi Czekolady i baszty czarownic, wróćcie do mojego tekstu po lekturze, bo będziecie czuli się zagubieni już po przeczytaniu opisu fabuły. Co dzieje się w tej części? Mija rok od poprzednich wydarzeń. Mirella i Lukrecja zamknęły swoją cukiernię i odeszły. Zanika ślad po niebezpiecznym magu Hedimie, nawet Indi gdzieś zniknęła. Jaga Czekolada powoli zaczyna wierzyć, że wszystko, co się wydarzyło, było tylko wytworem jej wyobraźni. Na powrót stara się prowadzić normalne życie. Spędza sporo czasu z nowymi przyjaciółmi Maksem i Zielonym Kapturem. Kiedy przygotowuje się do wakacyjnego wyjazdu, odnajduje podręcznik magii, a w nim tajemnicze pióro. Co będzie się działo potem? Od tego momentu akcja nabierze tempa, to mogę wam zagwarantować.
Moim zdaniem ta książka jest trochę lepsza od poprzedniej części. Trochę więcej tutaj tajemnic i samo zakończenie pozostawia niedosyt. Chętnie przeczytałabym kolejną część przygód Jagi. Co prawda swoje lata już mam, ale polubiłam główną bohaterkę. To całkiem sympatyczna dziewczynka, która raczej nie może narzekać na nudę. Jeśli będę miała kiedyś córkę w szkole podstawowej, na pewno zapoznam ją z serią książek autorstwa Agnieszki Mielech. To bardzo przyjemne w odbiorze historie, które są na dodatek pięknie ilustrowane. Magdalena Babińska wykonała kawał dobrej roboty.
Kiedy zabrałam się za pierwszą część, nieco obawiałam się tego, że będę za stara na lekturę. Jakby się uprzeć, główna bohaterka mogłaby być moją córką, więc nie byłam pewna, czy nadążę za jej tokiem rozumowania, ale na szczęście dogadałyśmy się . Co prawda na początku pierwszej części trochę trudno było mi się przebić przez początek opowieści, ale szybko wciągnęłam się w fabułę. Tutaj nie miałam takiego problemu.
Bohaterowie są o rok starsi, ale nadal mają swój dziecięcy urok. Podejrzewam, że czytelnicy ze szkoły podstawowej będą w stanie utożsamić się z nimi. Towarzysząca mi w trakcie lektury siedmioletnia panienka H., bardzo polubiła główną bohaterkę. Cieszyła się, że znowu się z nią spotkała. Co prawda czasem trochę się bała, ale dzielnie była ze mną do samego końca. Mała potrafi już sama czytać i kiedy moje gardło odmawiało posłuszeństwa, sama zabierała się za czytanie. Szło jej całkiem nieźle. Agnieszka Mielech posługuje się prostym językiem, więc nie ma tu zbyt wielu trudnych do wymówienia czy zrozumienia słów. W związku z tym dzieci, które potrafią czytać, mogą spokojnie zabrać się za tę książkę.
Plusem tego cyklu jest to, że autorka stworzyła bohaterów, którzy zachowują się tak, jak na ich wiek przystało. Mają takie same problemy jak ich rówieśnicy. Muszą pomagać w domu i uczyć się. Tak jak nasze dzieciaki. Mam nadzieję, że czytelnicy polubią swoich książkowych przyjaciół.
Wydawca postarał się, jeśli chodzi o wydanie. Wspomniałam już o rysunkach, dodatkowo książka ma twardą okładkę i zdecydowanie jest warta swojej ceny. Można ją spokojnie podarować komuś w prezencie. Jeżeli macie dzieci czy młodsze rodzeństwo, które chodzi do szkoły podstawowej, myślę, że możecie im podsunąć tę książkę. Pamiętajcie jednak o tym, że to druga część cyklu i jeśli potencjalny czytelnik nie czytał pierwszej z nich, może zagubić się w fabule, co doprowadzi do tego, że książka pójdzie w odstawkę na długi czas.