Mama Mu Na Wycieczce I Inne Komiksy | Autor: Jujja WieslanderSven Nordqvist

MAMA MU I WARTOŚCI

Mama Mu, sympatyczna, antropomorficzna krowa, jest dość popularną bohaterką książeczek dla dzieci. Tych bowiem na naszym rynku ukazało się już dziewięć (wliczając w to dwa zbiory opowiadań – jakby tego było mało całość doczekała się także wersji animowanej), teraz nadszedł czasy, żeby w ręce młodych czytelników trafił także komiks. Napisany przez JujjęWieslander, współautorkę książek, oraz narysowany SvenaNordqvista, ich ilustratora, doskonale uzupełnia serię, ale przede wszystkim znakomicie nadaje się jako pozycja w sam raz na rozpoczęcie swojej przygody z sympatycznymi zwierzęcymi bohaterami. I chociaż nie jest to pozycja wybitna, ani też szczególnie wybijająca się na tle innych komiksów dla najmłodszych, „Mama Mu na wycieczce” to ciekawy (i wartościowy) album dla całej rodziny.

W jego skład wchodzą cztery krótkie historie obrazkowe. W pierwszej z nich, tytułowej, Mama Mu odwiedza Pana Wronę. Pogoda jest bardzo ładna, świeci słońce, dlatego też krowa postanowiła wybrać się na przejażdżkę rowerową nad małe jeziorko na skraju lasu, gdzie chce urządzić piknik. Zaprasza do tego Wronę, który skuszony drożdżówkami najpierw stara się przekonać przyjaciółkę, że wcale nie potrzeba nigdzie się wybierać, by dobrze zjeść, a potem, gdy nic to nie daje, namawia by jak najszybciej wyruszyli, byle mieć już przysmak w dziobie. Niestety wtedy psuje się pogoda. Co zrobić w takim wypadku? Pojechać mimo niesprzyjających warunków czy przeczekać? A może znajdą inne rozwiązanie, które pozwoli im na zjedzenie prowiantu?

Potem czeka na nas historia zatytułowana „Sto szczeniaków”, w której kończy się zima, zaczynają ładne pogody, a także pojawia się zmiana w postaci szczeniąt, jakie urodziła mieszkająca w budzie psina. Oczywiście cała sytuacja nie podoba się panu Wronie. Psów jest za dużo, a co za tym idzie, za dużo jedzą. Co więc zostanie dla niego?

W „Mama Mu na jednej nodze” pan Wrona zauważa, że krowa… Cóż stoi na jednej nodze. Po co to robi? To sekret, który przekona nas, że czasem warto jest być zakręconym. Choć, jak pokaże przykład Wrony nie każdy się do tego nadaje.

Zbiór wieńczy historyjka „Czy jesteś moim przyjacielem?”. Pewnego dnia pan Wrona postanawia przeprowadzić się do gospodarstwa, by zamieszkać u swojej przyjaciółki. Ku rozczarowaniu Mamy Mu okazuje się, że to nie ona nią jest, a gospodyni, która raz poczęstowała Wronę naleśnikiem. Teraz ptak chce być jak najbliżej przysmaków, a sympatyczna krowa zaczyna zastanawiać się czy ktoś taki jak ona, mógłby odwiedzić jego gniazdo…

Lekkie, proste, dziecięce i z wartościami. Takie są komiksy o Mamie Mu. Oczywiście wymiar edukacyjny nie jest tutaj szczególnie podkreślony, ogranicza się właściwie do kilku prostych stwierdzeń odnośnie przyjaźni. Jak to na skandynawski twór dla dzieci przystało, złe cechy pana Wrony nie zostają należycie potępione. Szara strefa moralna? Autorzy z północnych krain zawsze poruszali się w niej w pewnym stopniu, i podobnie jest w tym przypadku. Choć to przecież sympatyczna krowa, stanowiąca ucieleśnienie dobroci, jest tym, kto zdobywa sympatię czytelników. Wrona, drażniący kombinator, który podkrada jedzenie szczeniakom, wredny, dwulicowy typ nie dbający o żadne wartości i wszystkich oskarżający o swoje niepowodzenia nadal pozostaje jednak jej „przyjacielem”, a nauki z tego, co go spotyka, nie wyciąga prawie żadnej.

Całość jest prosta zarówno pod względem fabularnym, jak i rysunkowym. Jednakże szata graficzna to dobra i bardzo klasyczna robota. Typowa, ale sympatyczna i bardzo przyjemna dla oka. Dorośli wprawdzie nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie, jednak dzieci na pewno będą zadowolone.