Kroniki Wiecznego Królestwa | Autor: Artur Danilczuk

Zauważyłam ostatnio, że coraz częściej sięgam po polskie debiuty. Nie pamiętam już jaki tytuł czy nazwisko rozpoczęło u mnie ten „trend”, ale faktycznie w mojej biblioteczce znajduje się obecnie więcej powieści początkujących autorów niż powszechnie znanych i cenionych pisarzy. Możliwe, że po prostu poszukuję czegoś nowego, innowacyjnego, zaskakująco świeżego, czegoś czego nie spodziewam się odnaleźć w książkach napisanych przez „starych wyjadaczy”.

Między innymi dlatego w moje ręce trafiła powieść „Kroniki Wiecznego Królestwa” autorstwa Artura Danilczuka, który w swoim debiucie postanowił przedstawić zupełnie nowy obraz biblijnej wersji stworzenia świata oraz odwiecznej walki dobra ze złem. Opis na okładce sugerował, że będzie to lekka opowieść fantasy w biblijnym klimacie, jednak książka okazała się naprawdę świetną międzygalaktyczną historią pełną akcji i niewymuszonego humoru.

W wykreowanym przez Danilczuka uniwersum Bóg i Chaos to bracia, potężne byty toczące ze sobą wojnę o władzę we wszechświecie. Wielką bitwę wygrał Bóg, po czym wygnał swego brata do osobnego wymiaru i rozpoczął tworzenie Świata według własnego planu. W ten sposób powstała Ziemia oraz istoty, które miały nad nią panować – ludzie. Ich opiekunami i nauczycielami zostali an’hariel, oddziały pradawnych boskich posłańców. Jednak Chaos, wróg wszelkiego porządku, nigdy nie przestał marzyć o zajęciu miejsca swojego brata i rządzeniu stworzonym przez niego światem. Ze swojego wymiaru wysyła własne sługi, aby zniszczyć wszystko co dobre i prawe. Zło zaczyna atakować najważniejszych posłańców Boga, dochodzi do kolejnej wielkiej wojny, a wśród an’hariel wybucha bunt.

Muszę przyznać, że autor miał naprawdę oryginalny pomysł na fabułę – połączył motywy biblijne z fantastyką i science fiction, aby opowiedzieć starą, powszechnie znaną historię z zupełnie innego punktu widzenia. Powieść zawiera bowiem całkowicie nowy obraz powstania gatunku ludzkiego i rajskiego ogrodu Eden, obowiązków aniołów i cherubinów, a także odwiecznej walki dobra ze złem. Autor mocno czerpie z Pisma Świętego, jednak stworzony przez niego świat przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Mimo, iż akcja toczy się tysiące lat przed naszą erą, występuje w niej wysoko zaawansowana technologia militarna, a także umożliwiająca an’hariel podróże międzygalaktyczne. W tym samym momencie ludzkość dopiero powoli się rozwija, stopniowo ucząc się panowania nad Ziemią – w ten sposób autor podkreśla różnice świata ludzkiego i boskiego. Najciekawsze jednak w powieści są postaci głównych bohaterów – aniołów i cherubinów, boskich posłańców przedstawionych w bardzo „ludzki” sposób: ze swoimi wadami i zaletami, sympatiami i niechęciami.

„Kroniki wiecznego królestwa” to krótka, zaledwie 300-stronicowa książka, składająca się z trzech oddzielnych części – opowieści, przedstawiających różne przygody an’hariel, dzięki którym czytelnik może dowiedzieć się więcej o tych intrygujących postaciach. Powieść napisana jest lekkim piórem i przystępnym językiem, nawet skomplikowane naukowe nazwy użyte są w sposób całkowicie zrozumiały i logiczny. Porywająca akcja pełna niespodzianek sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem, mimo mnogości postaci i wydarzeń. Bardzo duża ilość opisów postaci i sytuacji pozwala lepiej wyobrazić sobie stworzone przez autora uniwersum, chociaż w niektórych momentach pojawiało się zbyt dużo szczegółów, przez co akcja traciła nieco płynności i napięcia.

„Kroniki wiecznego królestwa” to ciekawa i oryginalna książka, zdecydowanie warta przeczytania. Autor połączył motywy biblijne i międzygalaktyczną wojnę w fenomenalny sposób, dzięki olbrzymiej pomysłowości i mistrzowskiemu dopracowaniu najdrobniejszych szczegółów powstała historia trzymającą w napięciu, pełna wartkiej akcji i niewymuszonego humoru.
Książkę mogę zupełnie szczerze polecić fanom fantastyki i sci-fi oraz wszystkim zainteresowanym zupełnie nową wersją motywów biblijnych.