Drumslove
-
Susan Cain zadebiutowała w 18 września 2012 roku książką ,,Ciszej proszę” - w owym utworze prószyła niezręczny temat – niezrozumienie introwertyków w naszym społeczeństwie. Poważny problem o którym nikt nie mówi. Pisarka tym sposobem spowodowała lawinę, która sprawiła, że ludzie dowiedzieli się więcej o sobie, a część z nich zmieniła podejście do świata. Teraz dostajemy nową powieść, jak dorastać w świecie, który nie przestaje gadać... Zapraszam do przeczytania recenzji.
Często ich mijamy, w zasadzie to co trzecia osoba w społeczeństwie taka jest. Siedzi cicho, unika wybijania się wśród ludzi; woli poczytać książkę niż porozmawiać z drugą osobą. Większość z nas uzna takiego człowieka za dziwnego, ale w jego głowie aż roi się od pomysłów i wiedzy. Introwertycy są po prosty sobą, nie lubią udawać kogoś, kim nie są. Slash, Vangog i wielu innych, a przecież nikt z nas nie powiedziałby, że gwiazda rocka, która występuje przed setkami tysięcy osób jest introwertykiem.
Susan przeprowadza na czytelniku terapie, uświadamia nas o tym, że wycofani ludzie wcale nie są gorsi. Porusza rzeczy, o których nikt do tej pory głośno nie mówił. Przechodzi od szkoły, gdzie przecież bardziej liczą się aktywni uczniowie – cisi liderzy, introwertyk w klasie, introwertyk na korytarzu czyli jak się nie dać i być w pełni sobą bez myśli – nie jestem jak oni. Autorka nie serwuje nam samych suchych faktów, które kiedyś ustalił jakiś psycholog – każdy dialog jest podpierany na danej osobie przez co książka staje się dużo bardziej wiarygodna.
Po szkole czas na socjalizację, cichą przyjaźń czyli jak znaleźć dobrego przyjaciela i nawet zaprzyjaźnić się z osobą o przeciwnym temperamencie. Ciche imprezy czyli odrzucić myśl, że źle robimy nie wychodząc z innymi. Introwertyk często jest osobą wrażliwą , która podchodzi do świata otwarta i chętna do pracy, jednak gdy jest krzywdzona zaczyna zamykać się w sobie... Susan nie zapomniała również o tym. Chylę czoła przed autorką. Poruszyła niezwykle drażliwy temat, o którym praktycznie nikt nie mówi. W dobie internetu i ciągłej gonitwy za pieniądzem mało kto chce poznać sam siebie. Swoje problemy zazwyczaj leczymy wizytą u psychologa lub alkoholem. Utwór stał się podręcznikiem dla osób, które prowadzą spokojny styl życia i nie wiedzą jak siebie wyrazić. Pozwala nauczyć się lepiej wykorzystywać swoje zdolności.
Nie jest to klasyczny poradnik dla osób, które po prostu chcą usłyszeć ,,jesteś najlepszy” czy ,,dasz sobie radę”. To powieść, której na naszym rynku brakowało. Naukowe i życiowe treści zostały przekazany w sposób prosty i przystępny zrozumiały przez wszystkich. Książka została urozmaicona przez różne wstawki obrazkowe – niektóre mniej inne bardziej humorystyczne – które tylko dodają uroku.
Jestem osobą bardzo mocna intra-personalną, która do tej pory myślała, że jest inna i dziwna. Przecież całe otoczenie jest zabiegane, hałaśliwe. Teraz zrozumiałem, że nie jestem jedyny. Nie powiem, że po przeczytaniu tych 300 stron stanę się innym człowiekiem, ale porady zawarte na tych stronach wezmę sobie do serca i postaram się jak najlepiej wykorzystać swoje mocne strony.