Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Moja Kochana, Dumna Prowincja Opowiadania

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Kornel Filipowicz
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 348
  • Rok Wydania: 2017
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 144 x 205 mm
  • ISBN: 9788324049660
  • Wydawca: Znak
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Moja Kochana, Dumna Prowincja Opowiadania | Autor: Kornel Filipowicz

Wybierz opinię:

Bnioff

„Chociaż przeważnie piszę o ludziach, o sobie i o innych, a także o zwierzętach, uważam, że moim obowiązkiem jest pisać także o przedmiotach tak zwanych martwych. Starać się zrozumieć ich tajemniczy byt, ich sens istnienia i rodzaj stosunków łączących ich z nami, istotami żywymi i, na tyle przynajmniej, na ile jestem w stanie ten sens pojąć, starać się przetłumaczyć go na język dla nas wszystkich zrozumiały. Oto byłby główny powód, dla którego zajmuję się pisaniem nie tylko o ludziach i zwierzętach.”

 

Tak oto szalenie trafnie i lapidarnie udało się Autorowi zdefiniować to, czym i w jaki sposób się zajmuje. Fragment ów pochodzi z jednego z opowiadań Kornela Filipowicza, które wybrała z jego ogromnej spuścizny i ułożyła w zgrabny tomik Justyna Sobolewska. Ani jej, ani głównego bohatera tej publikacji, nie trzeba z całą pewnością przedstawiać miłośnikom krajowej literatury. Ci, którym oba nazwiska nie za wiele mówią, albo mówią niewiele (Filipowicz często bywa znany z tego, że był wieloletnim partnerem Wisławy Szymborskiej) powinni nadrobić zaległości. Poznać się z Panią Justyną z cała pewnością dobrze będzie od wydanej całkiem niedawno ”Książki o czytaniu”, swoistego pean na cześć literatury, książek czy samego czytania. Z Filipowiczem zaś przygodę rozpocząć można od niniejszego tomu zatytułowanego „Moja kochana, dumna prowincja”.

 

Jak już zostało powiedziane w zbiorze tym znajdziemy wybór opowiadań mistrza dokonany przez jedną z jego wielbicielek. Utworów z różnych lat i z różnych zbiorów pochodzących, połączonych w jakiś sposób motywem prowincji, rozumianej szeroko i nierzadko metaforycznie. Nie jest to bowiem pospolity zbiór nowel, których akcjach dzieje się w małych prowincjonalnych miasteczkach i których jedynym celem jest nurzanie się w zachwytach nad ich sielskością i malowniczością. Nic z tych rzeczy. Owszem zachwytów znajdziemy w tej prozie sporo, ale sporo też napotkamy grozy i mroku. Jest to jednak nie do uniknięcia gdy jest się malarzem ludzkich spraw. „Prowincja u Filipowicza to nie tylko miejsca – pisze w posłowiu Sobolewska – ale i stan umysłu i ducha, bowiem – jak pisał Mrożek – „każdy człowiek, z prowincji czy nie, jest prowincją. Obszar każdej pojedynczej świadomości jest prowincją.”

 

Każde z tych opowiadań to mała perełka czy wręcz arcydzieło, które należy smakować w skupieni i dawkować sobie w rozsądnych ilościach. Podczas lektury ma się wrażenie, że każda fraza, zdanie czy słowo jest ważne i nie pojawiły się przypadkowo w takim, czy innym miejscu i kontekście. Rozpiętość tematów i wątków jest szalenie szeroka mimo pozornej klamry, za jaką możemy uważać tytułową prowincję, a jednak czuć wyraźnie, że każdy z tych utworów wyszedł spod tej samej ręki. Autor krąży bowiem wokół powtarzających się motywów, jakby starał się spoglądać na nie pod różnych kątem, z różnej perspektywy i w różnych kontekstach. Pozwala też czytelnikowi, by nie tylko dołączył się do poszukiwań odpowiedzi na najważniejsze z pytań, ale wręcz inspiruje do samodzielnych odkryć.
Ten wybór opowiadań z pewnością może być sam w sobie takim odkryciem, zwłaszcza dla tych, którzy w swoich poszukiwaniach literackich nie zagłębiają się zbyt daleko w przeszłość. Choć Filipowicza nie ma wśród nas od 1990 roku, to jego dzieło nie może zostać zapomniane, tym bardziej, że wciąż brzmi świeżo i odkrywczo.

 

Na koniec chciałbym przytoczyć jedno zdanie, jakim określił Filipowicza jeden z największych polskich mistrzów prozy Jarosław Iwaszkiewicz: „Dla mnie jest to jeden z najczystszych, najwybitniejszych naszych prozaików, który swą bezpretensjonalność posunął wręcz do wirtuozerii”.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial