Izabela Nestioruk
-
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co by było, gdyby przyszło ci żyć w postapokaliptycznym świecie? Myślałeś o tym, jakim byłbyś człowiekiem? Czy udałoby ci się zachować człowieczeństwo i stawiać cudze życie nad własne? Byłbyś w stanie odmówić pomocy innej osobie? Potrafiłbyś stanąć do walki?
W 2017 roku każdy z nas, chociażby przez przypadek, słyszał o książkach Dmitrija Glukhovsky’ego: Metro 2033, Metro 2034 i Metro 2035. Autor nie zamierzał jednak poprzestać na wydaniu trzech powieści, a swój pomysł rozwinął w międzynarodowy projekt o nazwie UNIWERSUM METRO 2033, na punkcie którego świat niemalże całkowicie oszalał. To właśnie pod tym szyldem publikują autorzy z całego świata. Prześcigają się w pomysłach, tworzą książki rodem z serii rosyjskiego pisarza o równie niesamowitym klimacie. Światkiem pisarskim zawładnęła moda na stalkerów, maski przeciwgazowe, opustoszałe, zniszczone środowisko. W Internecie aż roi się od fanfiction, zdjęć cos playerów – wszystkich ogarnął szał postapo.
„W runie” to czwarty z kolei zbiór opowiadań polskich fanów UNIWERSUM METRO 2033. Najlepsze prace zostały wyłonione w corocznym konkursie Wydawnictwa Insignis i portalu metro2033.pl i wydane drukiem w identycznym nakładzie jak regularnie pojawiające się na rynku wydawniczym tomy powieści z uniwersum. Książka zawiera dwanaście opowiadań dwunastu różnych autorów. Akcja opowiadań osadzona jest w całej Polsce (między innymi: Oleśnica, Warszawa, Szczecin, Tychy), tylko jedno z nich wyróżnia się miejscem akcji – mowa tu o Chicago. Każde opowiadanie jest inne, a jednocześnie zbudowane na tych samych filarach. Niemal w każdym opowiadaniu przewija się zrujnowany świat, często tonący w ekskrementach o niewyobrażalnym odorze, a głównym motywem jest sposób przetrwania w zubożałym świecie. Niektóre opowiadania są nadzwyczaj osobliwe. Wyróżnia je gwara. Opowiadania, których akcja rozgrywa się na południu polski to nie tylko wyjątkowe krajobrazy, ale coś więcej. Znalazło się w nich miejsce na gwarę śląską, co jest doskonałym ubogaceniem treści i rewelacyjnie oddaje w ten sposób klimat polskości w rosyjskim uniwersum. Muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona twórczością polskich fanów. Zdolni ludzie, trzeba im to przyznać! Jeśli będą się rozwijać, kształtować swój kunszt pisarski, to wróżę im świetlaną przyszłość. Gwarantuję wam, że czytając „W ruinie” nie odczujecie, że opowiadania są tak naprawdę pisane przez zwyczajnych ludzi, którzy z profesjonalnym pisaniem i wydawaniem, w wielu przypadkach nie mają nic wspólnego. Nie jest jednak tak, że stworzone przez fanów historie nie mają wad. Owszem, mają. Wszystkie posiadają taką samą wadę – są za krótkie, kończą się zbyt szybko.
Uwielbiam klimaty apokaliptyczne i postapokaliptyczne. Czytam bardzo dużo książek tego gatunku i jak wiadomo – są te bardziej warte uwagi i te mniej. Jednak „W ruinie” uważam za świetny zbiór opowiadań z Uniwersum Metro 2033. Na stronach tej powieści pobrzmiewa głos Dmitrija Glukhovsky’ego. Charakterstyczny klimat jest bardzo wyczuwalny i oczaruje każdego fana wizji postapokaliptycznych. Pomysł na wydanie twórczości fanów jest bardzo niekonwencjonalny, ale wypadł naprawdę świetnie. Każdy z autorów zasługuje na uznanie i szkolną szóstkę! Nie mogę doczekać się kolejnych powieści i po lekturze „W ruinie” wiem, że będę musiała nadrobić wszystkie poprzednie wydania fanowskiej twórczości. Wiem, że mogę spodziewać się literatury na wysokim poziomie, przepełnionej przygodą, pełnej niebezpieczeństw. Sięgnijcie, a okaże się, że zostaniecie równie mile zaskoczeni – tak jak ja.
TomG
-
W ruinie jest kolejnym, czwartym już zbiorem opowiadań osadzonych w świecie stworzonym przez rosyjskiego pisarza Dmitry Glukhovskyiego. Co ciekawe i godne pochwały, jest to coroczny projekt wydawnictwa Insignis, w którym wszystkie teksty zostały napisane nie przez profesjonalnych, znanych pisarzy, ale przez fanów Uniwersum Metro 2033 i wydane w dużym nakładzie. Niektóre z tych tekstów zostały wyłonione na drodze IV konkursu na najlepsze opowiadanie fanowskie w Uniwersum 2033, a sam ten fakt już może świadczyć o tym, jak bardzo wydawnictwo Insignis skłania się ku fanom serii.
W zbiorze opowiadań ja sam nie znalazłem ani jednego znanego mi wcześniej nazwiska. Wszystkie brzmią nadal dla mnie obco, jednak nie ma się co dziwić temu faktowi, gdyż projekty takie jak ten właśnie fanowski zbiór opowiadań często skierowane są do osób, które nie mają jeszcze zbyt wielu publikacji na swoim koncie. Tak więc choć wśród autorów poszczególnych opowiadań nie znajdziemy żadnych znanych person, to i tak W ruinie może się podobać.
Zbiór opowiadań otwiera opowiadanie Lek na całe zło Rafała Szponarskiego, tekst, który zajął pierwsze miejsce w wyżej już wspomnianym konkursie. W opowiadaniu tym dostajemy to, za czym przepadają zwolennicy Uniwersum Metro 2033, czyli stalkerów, grupy ludzi żyjące w kanałach, pod powierzchnią ziemi, niebezpieczne eskapady na jej powierzchnię, małych i dużych bohaterów. Na milę czuć prozę Glukhovsky’ego, ale w innych tekstach składających się na zbiór jest bardzo podobnie. Mało które opowiadanie jakoś bardziej wyróżnia się z reszty, a o wyjątkowo oryginalnych koncepcjach nie ma co pisać. Autorzy opowiadań mocno oparli się na tym, co już znane w Uniwersum Metro 2033, i czerpiąc garściami z dokonań literackich Glukhovsky’ego wpisali się w nie swoimi tekstami. Taki, oczywiście, był początkowy zamysł tej antologii, jednak uważam, że całość wypadłaby znacznie lepiej, gdyby dodać do tego mocno schematycznego uniwersum coś nowego, innowacyjnego, coś, co może nie zakłóciłoby harmonii, ale rozszerzyło pewne koncepty do nieco innych, nieznanych jeszcze perspektyw. Bo teksty zawarte w tej antologii – choć nie najgorsze – do jakoś wyjątkowo intrygujących też nie należą.
W ruinie składa się z dwunastu opowiadań, krótszych i dłuższych, tworzących wspólnie zbiór obejmujący trzy setki stron. Jak w każdej innej antologii, także w tej czytelnik dostaje opowiadania lepsze i słabsze, ale ich jakość jest przecież rzeczą bardzo subiektywną, więc ciężko stwierdzić, który z tekstów trafi do jakiego czytelnika. Jak dla mnie, to żaden z tekstów nie okazał się zachwycający, żaden nie zrobił jakiegoś specjalnego wrażenia. Wszystkie za to trzymają pewien poziom, nieco średniawy w moich oczach, jednak jest to poziom, który może podobać się czytelnikom książek tworzących Uniwersum Metro 2033. Przyznam szczerze, że ja się do nich nie zaliczam, mnie samego nigdy nie wciągnęły ciemne, rozświetlane latarkami z odzysku tunele rosyjskich podziemnych stacji i tocząca się w nich walka o przetrwanie, nie zaintrygowały mnie losy tego czy tamtego stalkera stworzonego przez Glukhovsky’ego.
W ruinie to zbiór opowiadań skierowany przede wszystkim do stałych bywalców Uniwersum Metro 2033, ale nie tylko do nich. Czytelnicy, którzy nie poznali jeszcze dokonań Dmitry Glukhovsky’ego, powinni jak najbardziej zajrzeć do tej antologii, gdyż może ona stanowić całkiem niezły wstęp do znacznie szerszego świata. Wypada więc polecić W ruinie, także ze względu na fakt, że widnieją w nim nazwiska młodych twórców, jeszcze co prawda nie tak bardzo znanych, ale kto wie, czy nie usłyszymy o nich już za jakiś czas.