Anna Wójcik
-
W drodze przez mityczne Międzymorze
Ziemowit Szczerek postanowił opisać swoje podróże po krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Wędrował od Petersburga po Stambuł i od Donbasu po Rugię odwiedzając m.in. Czechy, Węgry, Słowację, Wschodnie Niemcy, Serbię, Rumunię i Finlandię. Z humorem i błyskotliwością zwraca uwagę na przemiany, które mają tam miejsce.
Już na wstępie dziękuję wydawcy za umieszczenie w książce mapy Międzymorza oraz oznaczenie obszarów aspiracji skrajnych nacjonalistów. Mapa pomaga nie tylko w poszukiwaniu miejsc, do których podróżuje Szczerek, ale i często pełni też funkcję wyostrzającą czarny humor autora. Podtytuł książki głosi: „Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową”. To właśnie te wyobrażenia wielokrotnie wywołują uśmiech na twarzy odbiorcy, ale niosą też w sobie niesamowite pokłady przemyśleń i refleksji autora. Niekoniecznie tych pozytywnych.
Czym jest „polskość”, „węgierskość”, „słowackość”? Szczerek postanawia podjąć próbę by odpowiedzieć na to pytanie. Zachwyca przy tym przede wszystkim niesamowitym zmysłem obserwacji. Skutecznie walczy on ze stereotypami i wnikliwie opisuje społeczeństwo, w którym aktualnie przebywa. Dużo rozmawia z mieszkańcami i to do tych rozmów bardzo często się odnosi. Oddaje głos tym, którzy najlepiej znają swój kraj. Obserwacje Szczerka są najczęściej tylko uzupełnieniem, jakie pomoże czytelnikowi w pełni zrozumieć sens wypowiadanych przez bohaterów słów. Ponadto autor odnosi się do artykułów czy dzieł innych pisarzy – np. Andrzeja Stasiuka czy George'a R.R. Martina. W książce znajdziemy wiele nawiązań do popkultury oraz aktualnych wydarzeń politycznych.
W „Międzymorzu” wiele fragmentów zostało poświęconych krytyce Polaków. Szczerek robi to jednak w humorystyczny sposób, z odpowiednią dozą sarkazmu, ironii i dystansu do siebie. Na szczególną uwagę zasługuje zakończenie, pokazujące pragnienia Polaków - to jak postrzegają świat i jak sami są przez niego postrzegani. Fragment ten budzi jeszcze większe emocje, gdy czytelnik dostrzeże jak trafne i głębokie są spostrzeżenia Szczerka. Jego intelektualne rozważania zdecydowanie są najlepszą stroną tej publikacji.
Kolejnym plusem książki jest widoczna ilość potu, alkoholu i dymu papierosowego, które towarzyszyły podróży Szczerka po Europie. Czytelnik ma pewność, że autor pojawił się we wszystkich opisywanych przez siebie miejscach. Widzi to co on, czuje to co on, nawet spostrzeżenia zaczyna mieć podobne. Autor ma charakterystyczny styl pisania, który z każdą kolejną stroną wydaje się wpływać na czytelnika niemalże w hipnotyczny sposób. Publikację czyta się po prostu z ogromnym zainteresowaniem i zaangażowaniem.
Zastrzeżenia może budzić tylko ilość poruszanych przez Szczerka wątków politycznych. Miejscami czytelnik może czuć się nieco przytłoczony, a nawet lekko zirytowany. Pisarz bowiem nie boi się wygłaszać swoich poglądów i robi to na łamach książki na tyle często, by osoby mające odmienne zdanie od autora, mogły mieć poważny problem z przebrnięciem do samego końca lektury. Jeśli więc szukacie książki wyłącznie podróżniczej, „Międzymorze” niekoniecznie będzie najlepszym wyborem. Nie znajdziecie tutaj zbyt wielu opisów widoczków czy zabytków wartych odwiedzenia. To przede wszystkim zbiór spostrzeżeń politycznych i społecznych oraz zmian, które w nich zachodzą.
Podsumowując, „Międzymorze” stanowi ciekawy obraz współczesnej Europy Wschodniej i Środkowej. Obala mity, ukazuje rzeczywistość, a przy tym jest swego rodzaju ostrzeżeniem dla nas, Polaków. Mimo, iż językowo Szczerkowi poszło trochę słabiej niż w „Przyjdzie Mordor i nas zje”, to jednak warto się z tą pozycją zapoznać. Polecam!