Anna Wójcik
-
Kryminalny pejzaż Polski
Marcin Kącki zabiera nas w podróż po Polsce. „Plaża za szafą” to zbiór reportaży, które są efektem 10 lat reporterskiej pracy. Każdy z nich porusza, zaskakuje, a często także i przeraża.
„Polska odwraca oczy”, zbiór reportaży Justyny Kopińskiej wywarł na mnie przeogromne wrażenie. Historie w nich opisywane wydawały się dla mnie być wręcz nierzeczywiste, bo jakim cudem takie rzeczy nadal mogą się wydarzać? To samo pytanie towarzyszyło mi podczas lektury zbioru Kąckiego. Lek, który może wywoływać samobójstwo i uzależnienie od hazardu. Osiedlowa wojna o miejsce parkingowe z pożarami w tle. Atak z nożem w ręku w jednej ze szkół średnich. Każda opisywana przez Kąckiego sprawa pokazuje najróżniejsze problemy, zwraca uwagę na błędy systemu oraz brak współczucia i zwyczajnych, ludzkich odruchów.
Książka podzielona jest na 5 części – medical thriller, kryminalna polka, tropy, podwójne dno oraz dotyk. Reportaże zostały więc odpowiednio uporządkowane. Liczba głównych tematów jest optymalna – z jednej strony czytelnik nie będzie się czuł znudzony monotonnością, z drugiej nie będzie on przytłoczony różnorodnością. Każda część zawiera w sobie kilka reportaży, które bardzo się od siebie różnią. W tej książce nie znajdziemy takich samych historii, każda niesie w sobie coś wyjątkowego, wywołuje w czytelniku odmienne emocje, zwraca uwagę na inne elementy i przede wszystkim pokazuje to, czego na pierwszy rzut oka nie widać.
W 2007 roku Kącki został nagrodzony nagrodą Grand Press Dziennikarz Roku. Obecnie jest redaktorem „Dużego Formatu”. Jego styl jest charakterystyczny. Po pierwsze ujawnia się on w reportażu, jest jednym z jego bohaterów. Po drugie zdania jakie konstruuje są proste, ale zarazem błyskotliwe. Po trzecie – każdy reportaż rozpoczyna zdaniem, obok którego nie można przejść obojętnie. Posłużę się tu dwoma przykładami:
„Zamykaliśmy oczy na krzywdę dzieci, by robić specjalizacje i doktoraty - mówi mi lekarz.”
„Po wypadku miała wpisać kwotę odszkodowania za utratę marzeń, ale zapomniała o czym marzyła.”
Po tak mocnych pierwszych zdaniach następuje króciutki wstęp, swego rodzaju prolog do reportażu. Kącki opisuje w nim krótko ważne zdarzenie, które ma związek z poruszanym przez niego tematem. Czytelnik nie ma pojęcia co doprowadziło do takiego wydarzenia, ani dlaczego jego uczestnicy wypowiadają się w taki, a nie inny sposób. Jedyną możliwością na dowiedzenie się tego jest dalsza lektura. Wstępy są bardzo interesujące, a im więcej się ich czyta, tym trudniej odłożyć książkę na półkę.
Reportaże są dodatkowo podzielone na mniejsze części. Poszczególne śródtytuły pełnią tę samą funkcję co prologi – mają zaciekawić. Praca reportażysty wymaga zebraniu wielu materiałów, przeprowadzenia dużej liczby rozmów z bohaterami i szperaniem w licznych dokumentach. Autor musi więc przed napisaniem tekstu dokonać solidnej selekcji, wybrać tylko to, co jego zdaniem jest najważniejsze i konieczne w zrozumieniu opowiadanej przez niego historii. Kącki poradził sobie z tym trudnym zadaniem doskonale. Każda historia jest zrozumiała oraz zawiera wszystkie niezbędne szczegóły. Wypowiedzi bohaterów natomiast są zwięzłe, często lakoniczne, ale mocne i działające na wyobraźnię.
Podsumowując, „Plaża za szafą” to zbiór, który warto mieć w swojej biblioteczce. Kącki pokazuje w niej obraz Polski jakiej często nie widzimy albo staramy się nie zauważać. To historie, które budzą emocje, nawołują do refleksji, a nawet do działania, by coś w danej sprawie zmienić. Polecam!