Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dom, Kuchnia I Życie W Zgodzie Z Naturą

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Dom, Kuchnia I Życie W Zgodzie Z Naturą | Autor: Melissa K. Norris

Wybierz opinię:

Anna Wójcik

Tłumaczenie oryginałowi nie równe

 

Wydawać by się mogło, że praca tłumacza polega wyłącznie na przetłumaczeniu zdań z języka obcego. Czasem jednak to nie wystarczy. „Dom, kuchnia i życie w zgodzie z naturą” autorstwa Melissy K. Norris jest nie tylko książką słabą, ale i bezużyteczną w polskich realiach.

 

Przede wszystkim czuję się oszukana. Opis umieszczony na okładce książki ani słowem nie wspomina o ogromnej religijności autorki. Niemal na każdej stronie znajdziemy odwołania do Boga, cytaty z Pisma Świętego i nauki Kościoła. Niewiele ma to wspólnego z tym, co obiecuje polski wydawca. Praktyczne porady umieszczone w tej publikacji bez problemów zmieściłyby się na 5 stronach. A poradnik ma ich 260!

 

Religijne wstawki mogłyby nie przeszkadzać w odbiorze książki, gdyby było ich zdecydowanie mniej lub wnosiłyby do treści coś więcej niż pochwałę dla Boga:

 

„Sadzenie nasion w ogrodzie to jedno z moich ulubionych zajęć. Ta niewielka czynność niesie ze sobą wielką obietnicę i nadzieję. Przypomina mi o tym, że Bóg zasadza małe nasionka w naszym życiu, z których potem wyrastają piękne błogosławieństwa”.

 

„Mam nadzieję, że twój ogród będzie oblewany bożym deszczem przebaczenia i rozświetlany bożym słońcem miłości.”

 

Wadą publikacji jest również przytłaczająca liczba osobistych opowieści autorki. Dowiemy się o niej niemalże wszystkiego – od dzieciństwa, aż po tragiczną ciążę pozamaciczną (ta historia umieszczona jest w książce bez absolutnie żadnego celu – nie nawiązuje w żadnym stopniu do rozdziału, w którym się znalazła). Obecność Norris przytłacza do tego stopnia, że można odnieść wrażenie, iż czytamy jej biografię.

 

Czy w książce znajdziemy jakieś praktyczne porady, o których wspomina wydawca? Tak, ale jest ich dość mało. Wśród nich moją uwagę przyciągnęło kilka. W książce znajdziemy przepis na krem, który nie jest kremem. Jedynym jego składnikiem jest bowiem olejek jojoba (opcjonalnie z dodatkiem olejku eterycznego). A faza wodna, olejowa i emulgator? Norris najwyraźniej nie ma pojęcia, jaki kosmetyk nazywamy kremem. Ponadto wedle przepisu kroplę olejku eterycznego autorka dodaje do jednej porcji olejku jojoba – co stanowi zdecydowanie zbyt dużą dawkę.

 

W książce znajdziemy wiele rad dotyczących gotowania, wśród nich także wiele przepisów m.in. na galaretki, dżemy, pieczywo i zupy. To chyba jedyne sensowne treści w tej publikacji. Wśród nich jednak zdarzają się i takie jak „9 sposobów na przetwory z jabłek”. O ile autorka chętnie opisała jak zrobić własny ocet jabłkowy czy nadzienie do szarlotki, o tyle przy maśle jabłkowym znajdziemy jedno lakoniczne zdanie: „Masła jabłkowe są pyszne i bardzo łatwo je zrobić”.

 

Wśród porad znajdziemy wiele dotyczących zakładania własnego ogrodu i hodowli zwierząt. Teoretycznie z tej części można nauczyć się kilku rzeczy. Niestety, trzeba przy tym mieszkać w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi autorka. To właśnie tutaj pojawia się mój problem z tłumaczeniem Łukasza Głowackiego.

 

Tłumacz ma dwa wyjścia – albo przekładać słowo za słowem, tak jak w oryginale albo spróbować przystosować tekst do warunków panujących w kraju, na którego rynek wydawniczy trafi książka. Głowacki zastosował pierwszą metodę, co sprawiło, że publikacja Norris jest niemal zupełnie bezużyteczna dla polskich czytelników. Posłużę się tu przykładami:

 

„Na Północno-Zachodnim Wybrzeżu gleba jest nieco bardziej kwaśna.” Całe wybrzeże Polski to gleby brunatne i płowe, torfowe oraz rdzawe i bielicowe. A wedle danych Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa na wybrzeżu znajdziemy 41-60% gleb kwaśnych. Podobnie jak na Śląsku, w Wielkopolsce i Lubelszczyźnie. Najkwaśniejsze gleby znajdują się w województwach Podkarpackim, Łódzkim, Podlaskim i Mazowieckim. Fragment publikacji poświęcony ziemi możemy więc sobie darować.

 

„Najpopularniejszy jest obornik od kur, krów, koni, lam lub alpak.” Jestem ciekawa, gdzie w Polsce kupię obornik lam i alpak skoro jest taki popularny. Głowacki mógł chociaż dodać kilka przypisów, które wytłumaczyłyby polskim czytelnikom niektóre fragmenty lub przedstawiły ewentualne zamienniki. W rozdziale o tradycjach przeczytamy o tym jak autorka obchodzi Święto Dziękczynienia i 4 lipca. Przy tym ostatnim nawet nie jest doprecyzowane, co takiego stało się 4 lipca, że trzeba je świętować. Nie każda osoba, która sięgnie po publikację będzie wiedzieć, że mowa o Dniu Niepodległości USA.

 

Wbrew wszelkim pozorom w książce znajdziemy aż trzy przypisy. Nie odnoszą się one jednak do publikacji, ale są zwyczajną reklamą wydawcy, który w odpowiednich momentach odsyła nas do innych książek lub zwraca uwagę na to, że w sklepie patrona medialnego można kupić „najwyższej jakości olej kokosowy”. Szkoda, że nikt nie zainteresował się tym, gdzie w Polsce można dostać garbanzo czy rapadurę, które autorka wymienia na tej samej stronie.

 

Podsumowując, „Dom, kuchnia i życie w zgodzie z naturą” to książka, w której znajdziemy znikomą liczbę praktycznych porad, mnóstwo osobistych opowieści autorki, kilka przepisów i całe morze nauk biblijnych. Nie warto.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial