Pani M
-
Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy. Przez wieki wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia o związku, który złamie potężne zaklęcie. W Cécile de Troyes rozpoznano kobietę z przepowiedni. Zostaje więc porwana i uwięziona pod górą. Od pierwszej chwili w podziemnym mieście dziewczyna myśli tylko o jednym – o ucieczce. Trolle, które ją uprowadziły, są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Porwana musi czekać na właściwy moment i stosowną okazję. Czy uda jej się odmienić podziemne miasto Trollus?
Sięgając po tę książkę, nie byłam pewna, czy dobrze robię. Nie wiedziałam, czy kupię trolle i czarownicę. Moją czujność wzbudziła Samotna Góra, którą już w literaturze spotkałam i nie wiedziałam zupełnie, w którym kierunku pójdzie autorka. Obawiałam się tego, w jaki sposób przedstawi trolle. Powiem tak, zapomnijcie o znanych wam do tej pory wizerunkach tych stworów. Są inne, ale da się je przeżyć. Tragedii nie było.
To pierwszy tom cyklu i widać tu pewne niedociągnięcia, zwłaszcza jeśli chodzi o kreację bohaterów. Zarówno Cécile jak i Tristanowi, przyszłemu królowi, w którym zakochała się dziewczyna, czegoś brakuje, ale mimo to da się ich polubić. Widząc pewne braki, tłumaczyłam to sobie tym, że przecież oni jeszcze będą mieli czas na to, by w pełni się zaprezentować, w końcu mam przed sobą jeszcze dwa tomy. Oczarowało mnie za to samo miasto pod ruinami góry. Kiedy czytałam jego opisy, czułam, że coś zapiera mi dech w piersiach. Autorka postarała się, kreując je, ale mam wrażenie, że gdzieś widziałam coś podobnego, tylko na chwilę obecną nie potrafię sobie tego przypomnieć. Może wam uda się przypomnieć sobie miejsce z kryształowymi ogrodami.
Pomimo moich obaw, całkiem nieźle bawiłam się w trakcie lektury. Nie ma ona dla mnie jakiejś większej głębi, ale nie żałuję tego, że postanowiłam ją przeczytać. Kilka razy parskałam śmiechem, a przecież o to chodzi w czytaniu, żeby się dobrze bawić i mieć przyjemność z lektury. Nieco zmroziło mnie, kiedy doszłam do wątku romansowego. Raczej unikam tego typu książek, one mnie nudzą, ale podjęłam wyzwanie i przyznam, że tutaj ten wątek nie kuje bardzo w oczy i całkiem zgrabnie został wpleciony w całość. Ma to tutaj ręce i nogi. Powiem więcej, bez tego romansu chyba czegoś by mi tutaj brakowało.
Zakończenie tego cyklu narobiło mi ogromnego smaka na sięgnięcie po kolejną część. Jestem ciekawa, jaki autorka ma pomysł na kontynuowanie tej historii. Ma duży potencjał, jest przyjemna w odbiorze, a sama treść nie przypomina mi żadnej innej książki. Jedynie te kryształowe ogrody chyba już gdzieś grali. Z tą powieścią nie da się nudzić. Są zdrady, intrygi. Wszystko zostało przemyślane i dość dobrze napisane. Mam tylko nadzieję, że autorka w kolejnej części tego nie popsuje.
Myślę, że to dobra propozycja dla fanek fantastyki w każdym wieku, choć może młodszym czytelniczkom bardziej przypadnie do gustu. Nie jestem pewna, jak na tę powieść zareagują panowie, mój mąż się nią nie zainteresował, choć jest fanem gatunku. Jeśli lubicie magię, klątwy, miłość, zdradę i intrygę, zastanówcie się nad lekturą.