Trzy Siostry, Trzy Królowe | Autor: Philippa Gregory

Anglia, początek XVI wieku. Król Henryk VII Tudor zdaje sobie sprawę z tego, że wżeniając swoje dzieci w odpowiednie rody nie tylko zapewni sojusze, ale również umocni swoją władzę. Jego starsza córka Małgorzata wkrótce zostanie królową Szkocji, młodsza — Maria poślubi króla Francji Ludwika XII, a następca tronu pojmie za żonę infantkę hiszpańską Katarzynę Aragońską. Trzy młode kobiety na dworze Tudorów związane rodzinnymi powinnościami zaczynają rywalizować i w końcu zwracają się przeciwko sobie. W miarę doświadczanych zdrad, niebezpieczeństw i namiętności odkrywają, że w ich trudnym życiu jedynym pewnikiem jest wyjątkowa więź między nimi, silniejsza od tej, która połączyła je z mężczyznami.

Philippa Gregory po raz kolejny zaserwowała mi prawdziwą historyczną ucztę. Przeniosła mnie do Anglii, w której na dobre rozpoczynały się rządy Tudorów. Jesteśmy świadkami dorastania Małgorzaty, narratorki powieści. Możemy poznać jej radości i troski. Na początku strasznie irytowało mnie to, że była zazdrosna o wszystkich – o rodzeństwo oraz o przyszłą żonę brata. Widziała niewiele poza czubkiem swojego nosa. Na szczęście dorosła i zaczęła inaczej patrzeć na wiele spraw. Ją polubiłam najbardziej z trzech tytułowych królowych, co nie znaczy, że pozostałe zostały gorzej wykreowane. Niezwykle urzekła mnie sieć intryg, jakie uknuto na królewskim dworze. Kobiety początkowo rywalizowały ze sobą, ale w końcu doszły do wniosku, że zyskają więcej, jeśli połączą swoje siły. Inaczej czeka je marny los w świecie rządzonym przez mężczyzn.

Autorkę pokochałam za to, że nie buduje jednoznacznych bohaterów. Tu nic nie jest czarne albo białe. Każdy z nich ma swoje za uszami, ale dzięki temu jest bardziej wiarygodny. Mamy tu do czynienia z ludźmi z krwi i kości. Wraz z nimi przeżywamy wzloty i upadki. Na pewno nie możemy narzekać na nudę w trakcie czytania. Autorka zaserwowała prawdziwą historyczną ucztę i przeniosła mnie w czasie. Miałam wrażenie, że uczestniczę w opisywanych przez nią wydarzeniach. Wydawało mi się, że stoję obok Małgorzaty i widzę to co ona.

Mam za sobą lekturę cyklu o Tudorach. Ta powieść opisuje to, co działo się przed Wieczną księżniczką, ale nie widzę problemu, by czytać Trzy siostry, trzy królowe osobno, poza chronologią. Na pewno nikomu to nie zaszkodzi. Jeżeli jednak nie znacie tego cyklu, możecie zacząć swoją przygodę z nim od powieści, o której wam opowiedziałam.

Ta książka wciąga od pierwszych stron. Philippa Gregory ma bardzo lekkie pióro i potrafi zaczarować swoimi słowami. Oderwała mnie od rzeczywistości i przeniosła mnie w czasie. Nie chciałam potem wracać do codzienności. Mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na kolejną powieść autorki. Jestem głodna kolejnych wrażeń. Ta powieść to gratka dla wszystkich fanów książek historycznych. Autorka bardzo solidnie przygotowała się do napisania tej opowieści. Możecie się o tym przekonać sami, spoglądając na bibliografię, która została w niej umieszczona. Robi wrażenie. Widać, że Philippa Gregory chciała jak najlepiej oddać nam klimat tamtych czasów i moim zdaniem zrobiła to genialnie. Wyraziści bohaterowie, przemyślane intrygi – to kawał dobrej powieści historycznej. Fani autorki nie powinni czuć się rozczarowani. Autorka pokazała klasę. Mam nadzieję, że nie będziecie rozczarowani tą powieścią i czytanie jej sprawi wam taką samą przyjemność jak mnie.