Pani M
-
Podobnie jak w przypadku części szóstej cyklu o przygodach nastoletniej Natalii, poproszę was o to, byście nie czytali tego tekstu, jeśli nie wiecie, co wydarzyło się wcześniej, bo mogę wam popsuć niespodziankę. Poprzednia część zakończyła się tym, że Natalia poprosiła Maksyma o zwrot łańcuszka. Chciała zakończyć ich związek. Chłopak starał się zrobić wszystko, by nie dopuścić do rozstania. Teraz Natalia ma przed sobą przygotowania do matury i prawdziwy start w dorosłe życie. Jak potoczą się jej losy?
Co do tej części mam bardzo mieszane uczucia. Została wprowadzona nowa bohaterka, która ma zastąpić Natalię. Mowa o Julii. Nie wiem, co o niej myśleć. Nie była zła, ale trudno było mi się do niej przywiązać. Nie wiem, czy będę chciała przeczytać o jej losach w kolejnej książce. Myślę, że póki co wystarczy mi wrażeń z powieściami dla nastoletnich czytelniczek. Muszę od nich odpocząć. Ta część nieco różniła się od innych. Mniej było rozmów za pomocą komunikatorów i przyznam szczerze, że trochę mi tego brakowało.
Byłam bardzo ciekawa tego, w jaki sposób cykl się zakończy i muszę powiedzieć, że jestem nieco rozczarowana. Teoretycznie powinnam się cieszyć, ale zakończenie było bardzo przewidywalne. Tym bardziej, że patrząc na okładkę, można pewnych rzeczy się domyślić. Ten dobór elementów w tym przypadku był dla mnie średnio udany. Mimo wszystko autorka powinna to zachować w tajemnicy. Przyznam, że zakończenie do mnie nie przemówiło. Było tak oczywiste, mało zaskakujące, że aż czułam zawód, gdy je czytałam. Mając pewne doświadczenia, dochodzę do wniosku, że nawet jest nieco naiwne i wolałabym, żeby ta historia inaczej się zakończyła.
Ciężko czytało mi się tę część. Męczyłam się nad nią i gdyby nie to, że chciałam się przekonać, czy moje podejrzenia co do zakończenia sprawdzą się, pewnie prędko bym jej nie przeczytała. Po raz kolejny pożałowałam, że nie znam cyklu od początku i zaczęłam czytać go od końca. Może wtedy inaczej bym na to wszystko spojrzała. Czytając tę część, najbardziej uderzyło mnie to, że mnie i główną bohaterkę dzieli spora różnica wiekowa i nie rozumiem jej toku myślenia. Nie powiem, że książka sama w sobie jest zła, ale ta część do mnie kompletnie nie przemówiła. Z jednej strony wiem, że się czepiam, bo jeśli chodzi o powieść dla młodzieży, wszystko potoczyło się tak jak powinno, ale z drugiej strony liczyłam do końca na to, że autorka mnie zaskoczy. Tak się jednak nie stało i jestem nieco rozczarowana. Nie wiem, czy kiedyś nadrobię zaległości, by przekonać się, co od początku działo się z Natalią. Póki co niespecjalnie mnie do tego ciągnie. Podejrzewam, że dość szybko zapomnę o tym cyklu. Już za stara na te książki jestem.
Gdybym była nastolatką, podejrzewam, że cykl sam w sobie przypadłby mi do gustu i przeczytałabym go w całości. Teraz jednak oczekuję od literatury czegoś więcej. Nie powiem, że książki są złe. Po prostu muszą trafić na odpowiednich odbiorców, którzy będą w stanie zidentyfikować się z bohaterami i zrozumieć ich rozterki. Wtedy czytelnicy nie powinni narzekać na nudę. Nastoletnie dziewczęta mogą zastanowić się nad sięgnięciem po ten cykl. Ich mamom radzę poszukać czegoś innego do czytania.