Londyn z Paddingtonem | Autor: Michael Bond

Jeśli kojarzycie misia Paddingtona i chcecie zwiedzić Londyn, zapraszam was w niezwykłą podróż. Naszym przewodnikiem będzie właśnie ten sympatyczny miś. Naszą podróż rozpoczynamy od stacji Paddington. Miś opowie nam o znajdujących się w mieście atrakcjach, które musimy zobaczyć, gdy wybierzemy się do Londynu. Pokaże też swoje ulubione miejsca. Podziwiamy Big Bena, spacerujemy po ogrodach pałacu Buckingham i wraz z misiem jemy obowiązkową kanapkę z marmoladą.

Nigdy nie byłam w Londynie, wybieram się tam od dłuższego czasu, ale na razie prędko tam nie zawitam, patrząc na to, co się tam dzieje. Dzięki misiowi Paddingtonowi mogłam zwiedzić to miasto i przekonać się, jakie atrakcje są godne uwagi. Londyn podzielono na dzielnice. Każdej z nich poświęcono oznaczony innym kolorem rozdział, dzięki czemu informacje są podane w klarowny sposób i nie ma możliwości, żeby się zgubić. Mapka znajdująca się na początku każdego z rozdziałów pokazuje nam, gdzie aktualnie się znajdujemy. Nasz przewodnik opisuje atrakcje, znajdujące się w poszczególnych dzielnicach. Zwiedzamy parki, muzea i restauracje.

Narracja jest przystosowana dla potrzeb dzieci. Przewodnik napisano prostym językiem, wszystko, co ewentualnie mogłoby nie zostać zrozumiane, zostało wytłumaczone przez misia. Książeczkę uzupełniają zdjęcia. Na większości z nich znajduje się nasz kudłaty przyjaciel. Przyznam szczerze, że nie wszystkie z nich przypadły mi do gustu. Chyba jestem trochę za stara na fotki z misiami. Nie każda z nich ładnie wyglądała. Paddington był na niektórych z nich przyklejony i nie było to naturalne. Jak dla mnie grafik średnio się postarał, ale to tylko moja opinia, możecie się z nią nie zgodzić.

Książkę czyta się szybko. Zapoznanie się z nią trwa kilka godzin. Dorośli na jej przeczytanie poświęcą pewnie jedno popołudnie. Jeśli będą ją czytać z dziećmi – może to zająć nieco dłużej. Plusem publikacji jest to, że można ją czytać na raty. Nie trzeba przy niej siedzieć ciągiem. Jednego dnia możemy poczytać o ogrodach Kensington, a drugiego wybrać się na Oxford Street. Nazwy zabytków są podane po angielsku i po polsku. Na uwagę zasługuje również to, co znajduje się na końcu publikacji. To rady dla podróżnych oraz przydatne adresy. Dobrze, że po mieście oprowadzał nas rodowity mieszkaniec. On wie, gdzie i w jaki sposób najlepiej można się dostać. Jest tu również sporo ciekawostek, których nie znajdzie się w przewodnikach dla dorosłych.

Mnie ta książeczka przypadła do gustu, chociaż swoje lata już mam. Momentami dialogi, jakie Paddington prowadził z panem Gruberem nieco mnie nużyły, ale na szczęście nie było ich zbyt wiele. Poza tym, podkreślę to jeszcze raz, mnie niekoniecznie musi się spodobać ta publikacja. Jest przeznaczona dla dzieci i to im ma sprawić radość jej lektura.

Myślę, że rodzice, którzy wybierają się do Londynu wraz z dziećmi powinni zainwestować w zakup tej książki. Będą mogli przygotować swoje dzieci do tego, co czeka na nie w Londynie. Mam nadzieję, że je to zainteresuje. Gdybym miała tak z dwadzieścia lat mniej, z chęcią wyruszyłabym śladami misia Paddingtona. To połączenie nauki i zabawy. Dzieciaki nie powinny się nudzić, zwłaszcza wtedy, jeśli ów przewodnik jest im dobrze znany. Wtedy tym chętniej gdzieś się z nim przejadą i nie będą żałowali wyprawy.