Grzes13
-
Kości Skryby to druga część niesamowitych przygód Alcatraza Smedry’ego – trzynastoletniego chłopca, który staje do walki z mrocznymi Bibliotekarzami. Nasz bohater dysponuje dość zaskakującym talentem, bowiem niszczy w oka mgnieniu wszystko, co znajdzie się pod jego ręką. Zresztą dziwne talenty to specjalność rodziny Smedry, o czym wiedzą doskonale czytelnicy pierwszej części serii. Już na wstępie zaznaczę, iż Kości Skryby pozostają w tym samym klimacie co Piasek Raszida, więc stali odbiorcy prozy Sandersona na pewno nie będą rozczarowani jego najnowszą książką. Rozpoczyna się ona dokładnie miesiąc po zakończeniu trudnej batalii z potężnym Blackburn’em. Tym razem Alcatraz trafia do Biblioteki Aleksandryjskiej, by rozwikłać tajemnicę własnego talentu, a przy tym odnaleźć również swojego ojca. Podobnie, jak w pierwszej części chłopiec staje w szranki z podstępnymi Bibliotekarzami – kustoszami Biblioteki Aleksandryjskiej, którzy w zamian za duszę ofiarują uczestnikom eskapady nieograniczony dostęp do wiedzy. Tutaj ponownie dochodzi do głosu znana w prozie Sandersona konstrukcja „świata na opak”. Mądrość wypływająca z książek przeważnie jest czymś pożądanym w literaturze dziecięcej i młodzieżowej, zupełnie inaczej dzieje się w omawianej serii o Alcatrazie. Bibliotekarze chcą jedynie manipulować poczynaniami zwiedzających, stąd ci muszą wykazać się wielką roztropnością, by nie ulec kuszącym propozycjom strażników „wiedzy zakazanej”.
W Kościach Skryby pojawia się kilku nowych bohaterów, co z pewnością ożywia fabułę, zwłaszcza, że Sanderson tworzy dość charakterne i barwne postacie. Obok znanej z pierwszej części Bastylii spotkamy choćby jej matkę Draulin czy wuja Alcatraza – Kaza. Uwagę przyciąga szczególnie ten ostatni ze swoim niewielkim wzrostem, lecz dość buńczucznym usposobieniem. Moim zdaniem lekką przemianę obserwujemy również w kreacji samego Alcatraza, który coraz lepiej posługuje się soczewkami i jest w zasadzie przywódcą brygady. W Piasku Raszida jego decyzjami kierował w dużym stopniu dziadek Smedry, podczas infiltracji Biblioteki Aleksandryjskiej to właśnie Alcatraz pełni rolę przewodnika. Zresztą specjalny status chłopca potwierdza również odkryty w podziemiach legendarny krąg, wyjaśniający, iż Alcatraz dysponuje najpotężniejszym z możliwych talentów.
Lektura Kości Skryby daje wiele radości, uśmiechu, frajdy. Książkę czyta się bardzo szybko, rozdziały nie są zbyt długie i trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Dodatkowo Sanderson często podejmuje polemikę z czytelnikiem, chce zmusić go do myślenia i ciągłego „bycia” w fabule. W ten sposób ulegamy wrażeniu, iż nie możemy choć na chwilę wyłączyć się z opowiadanej historii. Inna sprawa, że autor serii o Alcatrazie dysponuje doskonałym warsztatem literackim i potrafi zrobić z niego niezły użytek. W końcu nominacja do prestiżowej nagrody Hugo nie bierze się z próżni. Amerykański pisarz równie dobrze odnalazł się w prozie przeznaczonej dla młodszych czytelników, choć trudno wobec Kości Skryby stawiać jakiekolwiek obwarowania wiekowe.
Jestem pewny, że cała seria o Alcatrazie Smedry’m odniesie sukces także na polskim rynku wydawniczym. Lekka, zabawna, wciągająca historyjka o dość niepozornym bohaterze z zaskakującym talentem – „nie talentem”. Tak w telegraficznym skrócie wygląda wizytówka najnowszej książki Sandersona. Polecam na długie, wakacyjne wieczory, a sam wypatruję już trzeciej części cyklu – Rycerzy Krystalii. Życie Alcatraza nie znosi stagnacji, więc szykuje się kolejna niesamowita przygoda. Gorąco zachęcam do lektury. Mam nadzieję, że znajdzie się ona w Waszych dłoniach wbrew niegodnym planom wszechmocnych Bibliotekarzy!