Grzes13
-
Najnowszą książkę Michała Wójcika – Porwanie Króla przyjąłem z wielkim entuzjazmem. Po pierwsze (jako historyk) zawsze cieszę się, gdy powstają książki historyczne dla dzieci. Po drugiej (jako polonista) zawsze cieszę się, gdy przybierają one formę beletrystyki. Nie ma lepszego sposobu na zainteresowanie ucznia wydarzeniami z przeszłości niż pokazanie, że historia nie jest zbiorem dat, pojęć, nazwisk, lecz pasjonującą opowieścią o prawdziwych ludziach. Nie inaczej zostaje potraktowana postać ostatniego króla Rzeczypospolitej – Stanisława Augusta Poniatowskiego w omawianej książce Michała Wójcika. Jestem przekonany, że lektura tejże pozycji przyniesie zdecydowanie lepszy rezultat pedagogiczny, aniżeli suche, podręcznikowe formułki. W Porwaniu Króla dziecko ma szansę zetknąć się z żywym człowiekiem, a nie marmurowym pomnikiem. Ma szansę przekonać się, iż nawet król Polski miewał dziwne przyzwyczajenia. Tu widzimy monarchę z bardzo bliskiej odległości – poznajemy jego wady i zalety, niepodważalne zasługi, ale też mniej chwalebne czyny. A wszystko zaczyna się dość niepozornie – od zwykłej lekcji historii, na którą spóźnia się dwójka naszych bohaterów – Olaf oraz Lena. Praca domowa zadana przez profesora Brukwę staje się przyczynkiem do cudownej, na wpół magicznej podróży wprost na dwór sławetnego króla Stanisława.
Odwołując się do wstępu mojej recenzji, proponuję spojrzeć na książkę Michała Wójcika z dwóch punktów widzenia. Po pierwsze jest to cenne źródło historyczne. W trakcie lektury dziecko styka się z pojęciami, postaciami oraz wydarzeniami, które w mniejszym lub większym stopniu pojawiają się na tradycyjnych lekcjach historii. Oczywiście, czym innym jest wzmianka w podręczniku, a czym innym frapująca opowieść, toteż te dwie formy poznawania legendy króla Stanisława mogą spokojnie występować obok siebie, wzajemnie się dopełniając. Słynne obiady czwartkowe, motyw porwania monarchy, piękny pałac w Łazienkach – to wszystko odżywa w książce Michała Wójcika. Dodatkowo, dzięki omawianej pozycji czytelnik może poczuć, i to czasami w sensie dosłownym „klimat” XVIII-wiecznej Warszawy. Niezbyt długie, a zarazem dość plastyczne opisy jasno tłumaczą, jak wyglądało życie codzienne w ówczesnej stolicy. Warto dodać, iż treść właściwą książki uzupełnia biogram Stanisława Augusta oraz spis najważniejszych pozycji bibliograficznych, dotyczących postaci ostatniego króla Polski. Młody czytelnik dostaje więc garść istotnych informacji historycznych, podanych w bardzo przystępnej formie.
Druga sprawa, iż Michał Wójcik ma dar do tworzenia wciągających opowiastek, w których konkretne wydarzenia historyczne stanowią tło dla perypetii bohaterów fikcjonalnych. Za sprawą Olafa i Leny – dwójki sympatycznych dzieciaków przenosimy się w czasie, by odkryć jedną z tajemnic króla Stanisława Augusta. Sam wątek kryminalny nadaje całej fabule polotu i dynamizmu, co na pewno docenią najmłodsi czytelnicy książki. Poza walorami edukacyjnymi publikacja Michała Wójcika niesie ze sobą również walory wychowawcze. Olaf i Lena dzięki własnemu uporowi, sprytowi, ale i odwadze w końcu poznają prawdę o koronacyjnym stroju króla Stanisława, co wzbudza uznanie samego profesora Brukwy.
Czy w dzisiejszych czasach można jeszcze zarazić młodych ludzi pasją do przedmiotów humanistycznych? Moim zdaniem należy ciągle próbować, a takie książki, jak Porwanie Króla Michała Wójcika powinny być integralną częścią nauczania przedmiotowego w polskich szkołach. Stanisław August Poniatowski jest ważną postacią naszej historii, postawa ostatniego króla Polski do dzisiaj wzbudza wiele zażartych polemik. Pozwólmy, by głos w dyskusji zabrali również przedstawiciele młodszych pokoleń, szukając informacji o Stanisławie Auguście m.in. w najnowszej książce Michała Wójcika.