Margo Roth
-
Uratowany rysunkami to autobiografia Waltera Spitzera – malarza i rzeźbiarza, który jako żydowski chłopiec przeżył Holokaust. Kiedy jego rodzina ginęła w komorach gazowych lub traciła życie od posłanych z zimną krwią kul z nazistowskich pistoletów, Walterowi dopisało szczęście. Co uratowało mu życie? Sam uważa, że był to jego talent plastyczny z dodatkiem kilku wyjątkowo pomyślnych zrządzeń losu. Dzięki niezwykłym umiejętnościom udało mu się przetrwać przerażającą rzeczywistość obozów koncentracyjnych. Walter Spitzer szczerze opisuje swoją historię, która miała swój początek w polskim Cieszynie. Opowiada o życiu młodego chłopaka, który podczas wojennego piekła nagle został całkiem sam, za przyjaciela mając tylko nieuchronnie zbliżającą się wizję śmierci.
Coraz mniej jest wśród nas osób, które mogą opowiedzieć nam o autentycznych wydarzeniach z czasów II wojny światowej. Przyszłe pokolenia z pewnością nie będą miały już możliwości, aby usłyszeć te zatrważające opowieści z ust byłych więźniów obozów koncentracyjnych, którzy na własnej skórze odczuli zło, jakie zaledwie niecałe stulecie temu przejęło kontrolę nad częścią świata. Wysłuchanie takiej opowieści jest więc okazją niepowtarzalną, z której grzechem byłoby nie skorzystać. Z chęcią sięgnęłam po autobiografię Waltera Spitzera, aby dowiedzieć się więcej o człowieku, którego od śmierci uratowały… rysunki.
Historię Waltera Spitzera najprościej jest opisać słowami: przerażająca, wstrząsająca i mrożąca krew w żyłach. Ale jest ona również fascynująca, inspirująca i lekko niewiarygodna. Czy nie jest to niezwykle interesujące, że w czasach pełnych mordu i brutalności młody chłopak, bo zaledwie nastoletni w tym okresie, zdołał wymknąć się nadciągającym mackom śmierci dzięki swojemu wielkiemu szczęściu i talentowi plastycznemu? I faktycznie, Walter Spitzer nieraz podczas swojej walki o życie wykazywał się wyjątkowym sprytem i pomysłowością, ale także desperackim pragnieniem przetrwania, które w końcu pomogło mu wytrzymać lata II wojny światowej. Dużą rolę odegrały też jego umiejętności plastyczne, które zadziwiały wszystkich – nawet najwyższych oficerów i ludzi, dla których w tamtym czasie Walter nie znaczył nic.
Książka rozpoczyna się tam, gdzie zaczęło się życie Waltera – w polskim Cieszynie. Spitzer opisuje tu swoje lata dzieciństwa, pierwsze młodości i początki zamiłowania artystycznego. Szczerze mówiąc, ta część biografii wydawała mi się nieco zbyt długa i raczej niepotrzebna. O ile opowieść autora z czasów wojennych, kiedy z uporem starał się przetrwać zły okres w dziejach świata, była wyjątkowo ciekawa, to wszystkie jego dygresje były nieco nużące. Gdyby nieco zmniejszyć ich objętość, można by uniknąć niepotrzebnego rozwlekania się, a książka nic nie straciłaby na jakości.
Jeśli chodzi o styl autora, to nie do końca przypadł mi on do gustu. Oczywiście bardzo autentycznie i realistycznie udało mu się opisać zdarzenia, w których brał udział lub których był świadkiem, ale samo pióro Spitzera nie było dla mnie specjalnie przyjemne. Czytając książkę czasem naprawdę się męczyłam i nie był to skutek ciężkiej tematyki biografii.
Zwykle nie wspominam w recenzji o wykonaniu danej książki, ale ten przypadek jest wyjątkowy. Otóż nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się trzymać w ręce tak niedbale wykonanej lektury. Nie wiem, czy jest to spowodowane zbyt małą uwagą włożoną w wykonanie, ale dosłownie wszystkie kartki biografii oprócz 20 stron wypadły podczas czytania! I nie musiałam nawet machać książką czy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, aby do tego doprowadzić – przy zwyczajnym przewracaniu stron kartki same z siebie rozkleiły się i wypadły. Raczej nie muszę wspominać, że znacznie utrudniło to lekturę…
Podsumowując, historia, którą opowiedział Walter Spitzer, jest niezaprzeczalnie warta poznania. Wydarzenia z okresu II wojny światowej dają dużo do myślenia nam, czyli osobom, które nie brały w nich bezpośrednio udziału, oraz pozwalają stworzyć sobie obraz ogromnej brutalności, z jaką jeden człowiek potrafił odnosić się do drugiego. Niemniej niektóre fragmenty książki oraz sam styl, z jakim autor opisuje swoją historię, nie do końca mi się podobały. Dodatkowo na niekorzyść autobiografii wpływa wykonanie książki, które pozostawia wiele do życzenia.