Mężczyzna Na Dnie | Autor: Iva Procházková

Ogromnie lubię czeską literaturę. Zawsze potrafiła mnie zaskoczyć, wzruszyć czy tez rozbawić dzięki bardzo specyficznemu poczuciu humoru. Można stwierdzić, że jest w jakiś sposób niepowtarzalna, lecz jest też grupa czytelników, którym ona absolutnie nie pasuje. Pewna inność zawsze podlega dokładniejszej ocenie i być może stąd oprócz wielkiego grona miłośników tej literatury jest i pewna przeciwwaga.

Iva Prochazkova to autorka powieści dla dzieci i dorosłych, sztuk teatralnych i scenariuszy. Pisze po czesku i niemiecku, jest laureatką najważniejszej czeskiej nagrody literackiej Magnesja Litera oraz sześciokrotną zwyciężczynią nagrody przyznawanej najlepszym książkom dla dzieci i młodzieży. Jest autorką scenariusza do popularnego serialu telewizyjnego „Zabójstwa w kręgu”. W serii książkowej, którą właśnie rozpoczyna „Mężczyzna na dnie” nawiązuje do serialu ale przedstawia zupełnie nowe historie kryminalne.

Główny bohater podinspektor Marián Holina ufa bardzo swojej intuicji, zdecydowanie szerzej niż najnowocześniejszym metodom śledczym, gdy czuje łaskotanie w okolicy pępka, to znak, że następuje pewien zwrot w prowadzonej sprawie lub usłyszane wiadomości są ogromnie ważne. Jako potomek Węgra lubi zakląć w tym języku ale i dzięki temu żyje w świetnej symbiozie z właścicielką domu, gdzie wynajmuje mieszkanie. Jeśli chodzi o jego życie osobiste, to właśnie wchodzi na grząski grunt romansu z mężatka, na dodatek policjanta, znanego z różnych damskich podbojów. Dosyć ważną sprawą jest to, że jego wybranka mocno interesuje się astrologią, zainteresowanie to równie silnie udziela się i Holinie, który analizuje różne możliwości pomocy tej nauki przy rozwiązywaniu problemów w śledztwie.

Gdy zostaje przydzielony do sprawy badania śmierci policjanta, którego ciało znaleziono w samochodzie w jeziorze, nie przypuszcza jak wielką puszkę Pandory przyjdzie mu otworzyć. Jakim człowiekiem naprawdę był zmarły policjant Osvald Zapletal, lat czterdzieści osiem, rozwiedziony, dwoje dzieci. Czy faktycznie był dobrym, doświadczonym pracownikiem, tradycjonalistą jak mówią najbliżsi współpracownicy, czy też człowiekiem niekoniecznie żyjącym według prawa, o czym świadczą znalezione u niego w domu rzeczy ? Czy klucz do rozwiązania zagadki stanowią młode dziewczyny, czy też dość skomplikowana jego relacja z matką? Jaki też związek ze sprawą, ma śmierć małego chłopca, spowodowana wypadkiem na schodach we własnym domu? Holina uwielbia rogaliki, i ma zwyczaj stawiania im ocen od 1 do 5. Jaką ocenę wystawi prowadzonemu przez siebie śledztwu?

Muszę przyznać, że autorka nie dała czytelnikowi łatwego zadania, początkowe domysły szybko tracą na aktualności a powiązane fakty też nie od razu dają rozwiązanie łamigłówki. Intryga kryminalna splata się tu z szeroko rozwiniętą fabułą społeczno-obyczajowa. Dzięki temu lepiej wnikamy w postępowanie bohaterów, lepiej możemy ich poznać czy też zrozumieć ich działanie. Styl autorki jest bardzo oszczędny, fabuła wydaje się spokojna, lecz pełna jest dwuznaczników czy też pewnych odsyłaczy. Tu nic nie dzieje się nagle, wszystkiego dowiadujemy się stopniowo, dlatego na pewno nie jest to kryminał dla miłośników lubiących duże tempo w narracji. Jego dużą zaletą jest spora dawka specyficznego humoru, nieszablonowa, wciągająca intryga i ogromnie sympatyczna postać podinspektora Holiny. Równie ciekawe mogą wydawać się metody pracy jakie preferuje jego zespół, chociażby omawianie spraw w stołówce.

Dla mnie ta powieść była bardzo miłą odskocznią od literatury sensacyjnej, w której trup ściele się gęsto a mordercy prześcigają się wymyślaniu jak najgorszych tortur dla swoich ofiar. Zdecydowanie polecam.