Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Siedem Dalekich Rejsów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Siedem Dalekich Rejsów | Autor: Leopold Tyrmand

Wybierz opinię:

Bnioff

„Siedem dalekich rejsów” można z powodzeniem nazwać minipowieścią, zwaną po angielsku novella. Nie tylko z powodu niewielkiej, jak na Tyrmanda objętości, ale także z uwagi na jej charakter. Akcja tej historii dzieje się w ciągu kilku dni w niewielkiej nadmorskiej miejscowości Darłowo przed sezonem. Mamy dwójkę głównych bohaterów, klasycznych everymanów, Ewę, młodą tajemniczą piękność z przeszłością i równie tajemniczego i intrygującego Nowaka, który jakby w kontrze do swojego popularnego, typowego nazwiska nosi osobliwe jak na czasy, w jakich dzieje się akcja imię Ronald. Postaci drugiego planu jest kilka i choć są zaledwie tłem dla naszej głównej pary, nakreśleni zostali wyjątkowo wyraziście i pełnowymiarowo. Sam klimat małego miasteczka w osobliwym przejściowym okresie dziejowym został skreślony tak zmyślnie, że czuć, iż autor nawet jeśli traktuję tę powieść jako jedynie zabawną, włożył w jej powstanie cały swój nieprzeciętny talent.

 

Powieść powstała na początku lat pięćdziesiątych. Początkowo odrzuciła ją cenzura, której przeszkadzały śmiałe, jak na owe czasu sceny erotyczne oraz zbyt nachalna zdaniem strażników poprawności socjalistycznej pochwała inicjatywy prywatnej. Bohaterowie pomieszkują bowiem w prywatnym pensjonacie, którego właścicielka ma już poczucie schyłkowości swojego biznesu, który za już za chwilę zostanie przekształcony w rodzaj państwowego zakładu, podobnie rzecz ma się z knajpką o uroczej intrygującej nazwie, którą znajdujemy zresztą w tytule niniejszej powieści.

 

Jako się rzekło czasy są niespokojne, jak to w okresie przejściowym. Dopiero co skończyła się wojna, ludzie próbują jakoś wrócić do normalności, ale już czują na plecach ducha czasu, nowy wspaniały świat już wyciąga swoje kolektywne ręce, by zrównać wszystkich w szeregu i rozwiać wszelkie wątpliwości.
„Widzisz, Ewo – Nowak zwilżył wargi – kiedy coś się kończy, pojawia się mnóstwo drobnych pretensji i uraz. Najgorsze, że nie ma kiedy ich wypowiedzieć, gubią się w toku wypadków, wczorajsze tracą ważność na rzecz dzisiejszych, te sprzed dwóch godzin wypychane są przez te teraz. A jutro już przyjdą nowe.”

 

Prócz niezaprzeczalnych walorów literackich ta książka ma też tę zaletę, że nic a nic się nie zestarzała, mimo, że od jej powstania minęło już ponad półwiecze. Problemy z jakimi borykają się bohaterowie, tematy jakie przewijają się w ich rozmowach, namiętności i sprawy, które nimi targają okazują się być wybitnie uniwersalne. Zabawnie wręcz brzmią te momenty, gdy jeden z bohaterów narzeka na rozprzężenie obyczajów, zupełnie niespotykane w latach przedwojennych. Cóż, w sumie tego typu argumenty pojawiają się w każdych czasach i zazwyczaj w tej samej konfiguracji – dawniej to było lepiej.

 

Można tę historię czytać, jak romans, czerpiąc przyjemność z przyglądania się osobliwej relacji dwójki nieznajomych z pociągu. Osobliwej, bo mimo pozornej typowości tej sytuacji, okaże się, że pod powierzchnią banalnych rozwiązań fabularnych, tętni cały diapazon skomplikowanych uczuć i myśli. Coś na kształt frazy Rene Claira, która pojawiła się jak motto do książki: „Nigdy nie znamy wszystkich przyczyn najprostszego zdarzenia...”
Dotyczy to wszystkich postaci, bo każda kryje jakąś tajemnicą, każda minie się barwami i nieoczywistościami. Czy jest to pozornie tępawy właściciel „Siedmiu dalekich rejsów”, niby prosta dziewka kuchenna, czy wydawałoby się pozbawiony czaru szef kapitanatu. Można też odnaleźć w tej powiastce wątki na poły sensacyjne związane z tajemniczym tryptykiem króla Eryka, wiele też miejsca zajmuje refleksja nad duchem przemiany dziejowej, rozmowy z wątków stricte lirycznych i egzystencjalnych przechodzą płynnie w rozważania na temat powinności obywatelskich w nowej Polsce.

 

To mała wielka powieść, na poły powiastka filozoficzna, która nic nie straciła na aktualności i lektura której, jest prawdziwą literacką ucztą.

MB

Akcja powieści toczy się w Darłowie i obejmuje trzy dni. Jakkolwiek trzeba wybitnie wprawnego czytelnika, żeby nie zatracił rezonu i nie pogubił się w tej przestrzeni czasowej. Książka jest mocna "gadana", ale nieuczciwe byłoby zarzucić jej przegadanie. Tak naprawdę to mocno niepozorna publikacja. Ani nie jest szczególnie zasobna w strony, ani nie akcja nie jest szczególnie wartka (chyba nawet to "szczególnie" można usunąć z poprzedniego zdania), ale ma w sobie to magiczne coś, co wciąga. Niewątpliwie jest wspaniałym przykładem na to jak mocno zmienił się język przez ostatnie lata. Tyrmand przenosi nas w czasy dobrej konstrukcji zdań, inteligentnych dialogów bez zbędnego omaszczania nowomową. Pod tym względem niewątpliwie książka jest ucztą. Smakowitą. Ale napisana jest też bez zbędnego zadęcia, co powoduje, że na pierwszy rzut oka jest zwykła, żeby nie powiedzieć przeciętna. Tymczasem dialogi są zabawne, bohaterowie "jacyś" i nawet senne Darłowo (pardon!) wzbudza sympatię. Nie ma tutaj trzepotania rzęsami, rozmowa jest śmiała, ale taktowna. Lektura takiej gierki słownej i "chciałabym-boję się" w przypadku Tyrmanda bawi i wciąga. Pozbawiona jest nudnej narracji. Wszystkich bohaterów poznajemy już na początku - nie ukrywam, że miałam moment zagubienia kim jest Leter, kim był Stołyp, albowiem w pewnym momencie schodzą oni na drugi plan. Natomiast ledwie kilka stron i ponownie odzyskałam rytm tej opowieści.

 

Autor wspaniale roznieca napięcie, a równocześnie udało się Tyrmandowi uniknąć łzawego nadmorskiego romansu. Główna bohaterka - niby kobietka, niby kokietka - ale charakter ma i potrafi bardzo zaskoczyć czytelnika. Jej książkowy adonis - Nowak - pokazuje z kolei miękkie oblicze racjonalnego i rzeczowego faceta. Autor wiedzie czytelnika za nos po meandrach tej znajomości i w momencie, gdy wydaje się nam, że już będzie ten moment, kiedy możemy wypuścić powietrze - musimy obejść się smakiem. Akcja zmienia obrót. Natomiast wszystko to (romansik, akcja, główny wątek) jest takie mimochodem. Wątki nie przytłaczają się, historia skarbu akompaniuje letniej przygodzie nadmorskiej. Niby element dotyczący zaginionego skarbu schodzi na dalszy plan, ale w newralgicznych momentach Autor sprowadza czytelnika na ziemię przypominając o wątku źródłowym dla całej znajomości bohaterów. A ci toczą ze sobą grę w kotka i myszkę bawiąc i momentami również irytując czytelnika. To trudny zabieg, żeby wyłapać proporcje pomiędzy ciekawością i irytacją. Zachowanie tejże pozwoli z jednej strony wciągnąć w fabułę, a z drugiej eliminuje element oczywistości. Sztuka godna mistrza, a Tyrmandowi się to udaje. Kilkakrotnie. Historia naprawdę smakowita. Książka w sam raz na wakacyjny weekend. Na tyle interesująca, że zachęca również do oglądnięcia filmu, który powstał na jej kanwie.

 

Niewątpliwie tą książką Tyrmand zachęcił mnie do lektury innych przykładów jego twórczości. Jest w nim coś z minionej epoki, coś wiecznie żywego. Tyrmand pokazał też jedną ważną rzecz - nie trzeba spisać opasłego tomiska na 480 stron (najlepiej, gdy jest to jeszcze jeden z x tomów), żeby czytelnik zasmakował w prawdziwej historii, ciekawej fabule i poznał postaci z charakterem. To niepozorna historia. Na pierwszy rzut oka mdła i o niczym. Ale po drugim wdechu wskakuje się na jej tory i odbywa tę dziwną podróż z jej bohaterami. Mnie Tyrmand do siebie przekonał. Ta książka ma to coś. Jest nieoczywista. Zachęcam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial