Krüger Tom 3 Lew | Autor: Marcin Ciszewski

Klimatyczny, inteligentny, trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, a do tego okraszony pokaźną dawką dobrego humoru - tak oto brzmiały słowa moich odczuć i refleksji względem każdej z dwóch pierwszych odsłon literackiego cyklu Marcina Ciszewskiego pt. "Willhelm Krüger", opowiadającego o barwnych przygodach młodego polskiego złodzieja z początków ubiegłego stulecia. Czy podobnie ma się rzecz z najnowszą, trzecią już częścią tej kryminalno-sensacyjnej sagi pt. "Kruger. Lew"...? O tym słów kilka w poniższej recenzji:)

Fabuła tej opowieści przenosi nas do Kijowa roku 1919, gdzie to raz jeszcze spotykamy doskonale znanych nam z poprzednich części bohaterów. Krüger i Cygan po wpadnięciu w łapy Czeka godzą się na swoisty "cyrograf z diabłem", by przetrwać. Ewelina po wyswobodzeniu się z rąk swojego szalonego oprawcy, trafia pod troskliwą opiekę Mentora. Iwan Kolcow prowadzi zaś nadal swoją podwójną, szpiegowską grę, udając polskiego bojownika o wolność, a de facto pracując dla Rosjan. Ten stan rzeczy przerywa pewien niezwykły zbieg okoliczności i następujący po nim ciąg dramatycznych zdarzeń, którego to punktem zwrotnym jest zabójstwo młodej i niewinnej kobiety z rąk szalonego Kolcowa. Finał zaś prowadzi nas na przedpola Warszawy roku 19020, gdzie to Krüger i Cygan będą starać się ze wszystkich sił odpokutować swoje grzechy i winy, zaś rosyjski agent przechylić szalę wojny na stronę czerwonoarmistów...

Trzecia część cyklu o przygodach Willhelma Krügera stanowi raz jeszcze udaną, intrygującą i niezwykle widowiskową odsłonę owej sagi. Odsłonę zdecydowanie najbardziej zmilitaryzowaną ze wszystkich dotychczasowych, w której to właśnie wojna, fascynujące sceny i opisy z pola walki oraz dramatyczne relacje o żołnierskim losie, stanowią jej serce. Naturalnie, nie mogło zabraknąć tu także inteligentnych i pełnych napięcia wątków szpiegowskich, poświęconych walce polskiego i rosyjskiego wywiadu, tak ważną w przededniu decydujących starć w wojnie bolszewickiej 1920 roku. Niemniej, to właśnie wojenny charakter tej opowieści czyni ją tak spektakularną i porywającą, a do tego ukazującą ten cykl z zupełnie innej strony. Całości dopełnia zaś piękny i poruszający wątek obyczajowy, który wnosi tu nie tylko moc emocji, ale także i wielki powiew optymizmu...:)

Pod względem fabularnym powieść ta przedstawia się niezwykle efektownie. Otóż po tajemniczym prologu wkraczamy od razu w życie naszych bohaterów, znajdujących się w dość trudnym i skomplikowanym położeniu. Nie ma tu jednak miejsca ani czasu na przypomnienia i rozwodzenia się nad tym co było, gdyż akcja porywa nas już z wielką siłą, wiodąc następnie przez burzliwe losy, dramaty i niespodzianki z życia uczestników tego militarnego dramatu. A te są naprawdę piorunujące i zaskakujące swoim przebiegiem, często przerażającym i dającym nam przekonanie iż nasi bohaterowie nie mogą wyjść cało z opresji, w jakich się znaleźli. Jak się jednak okazuje, za każdym razem autor znajduje tu inteligentny i przekonujący sposób na to, by wyprowadzić nas z tego błędnego przekonania... Dzieje się tu naprawdę bardzo wiele, a do tego w oparciu o logikę, inteligencję i misterną dbałość o najdrobniejsze szczegóły.

Książka ta prezentuje się bardzo barwnie i intrygująco nie tylko ze względu na zawarte tu wydarzenia, ale również i na sam sposób przedstawienia ich nam. Otóż każdy z licznych rozdziałów odnosi się do losów innego z bohaterów lub grupy bohaterów, których to oczyma obserwujemy tę literacką rzeczywistość i u boków których w nich uczestniczymy. I tak oto raz za razem wprost z wojennego frontu trafiamy do kwater dowódców, do mieszkań cywilów, czy też w sam środek szpiegowskich intryg, by po chwili ponownie przenieść się w realia bitewnego szału u boku Krügera, Cygana i ich towarzyszy. Ten sprytny i inteligentny zabieg, znany skądinąd także z poprzednich tomów, nie tylko nadaje tej opowieści tempa i atrakcyjności, ale również potęguje napięcie strona po stronie, tak by wraz z wielkim finałem dać ujść mu z wielkim hukiem:)

Co do bohaterów, to wydaje się iż tym razem autor nie skupił się tu głównie na osobie naszego złodzieja - Krügera, lecz rozłożył równomiernie ten ciężar na kilka postaci. Krüger, Cygan, Szumski, Ewelina i Kolcow - to pierwszy szereg bohaterów, których losy śledzimy tu z zapartym tchem i wielkim zainteresowaniem. I tak oto Wilhelm na wskutek dramatycznych wydarzeń i straszliwych przeżyć wydaje się stawać już zupełnie innym człowiekiem, dbającym nie tylko o siebie i swą siostrę, ale także i o pozostałych towarzyszy, a ponadto o Polskę, która dopiera teraz staje się jego prawdziwą i ukochaną ojczyzną... Podobną metamorfozę przechodzi jego przyjaciel - Cygan, z tym że jego transformacja ma charakter stricte uczuciowy, zmieniający go z cwanego i przebiegłego złodzieja, we wrażliwego i romantycznego mężczyznę. Po Szumskim (Mentorze) widać zaś zmęczenie, ciężar odpowiedzialności i nieuchronną starość, odbijającą się na jego ciele i stanie ducha, choć w najważniejszych chwilach nie zawodzi i raz jeszcze okazuje się opiekunem całej grupy. Najmniejsze zmiany obserwujemy w osobie Eweliny - młodej, pięknej, mądre i wrażliwej dziewczyny, pogodzonej ze swoim kalectwem i ze światem, jak i również potrafiącej się cieszyć tym, co ma i co może mieć... I wreszcie mój ulubiony bohater - Kolcow. Szpieg, morderca, szaleniec, który nieustannie prowadzi walkę ze swoją chorą żądzą i podszeptami wyimaginowanego "Pomocnika", Walkę, którą to raz jeszcze przegrywa... To świetne, barwne, prawdziwe postacie, których poznawanie i coraz to lepsze rozumienie, stanowi bardzo smakowitą, czytelniczą ucztę...

Ilekroć zatapiam się tylko w lekturę kolejnego tomu tego cyklu, to za każdym razem nie mogę oprzeć się niepowtarzalnemu urokowi i klimatowi tego dawnego świata, jaki w nim odnajduję... Tak też było w przypadku tej powieści, która zachwyca nas swoim kolorytem, szczegółowością i realizmem obrazu tej odległej przeszłości, w jakiej to rozgrywa się ta intrygująca historia. To piękne opisy polskich i rosyjskich miast z jednej strony, z drugiej zaś zawarta na kartach tej opowieści kultura, zwyczaje, obyczaje i codzienność zwykłych ludzi żyjących w tamtych czasach. To również język, maniery i sposób bycia bohaterów, którzy to wydaja się nam dzięki temu jak najbardziej realni, prawdziwi, przekonujący w swych literackich kreacjach. Marcin Ciszewski świetnie odnajduje się w szatach powieści retro, które to potrafi przedstawić w iście filmowych i wielce spektakularnym stylu...

Słów kilka warto poświęcić także sygnalizowanej powyżej stronie militarnej tej opowieści. Otóż Marcin Ciszewski raz jeszcze pokazał tu wojnę nie tylko w barwny i widowiskowy sposób, ale także i jak najbardziej realistyczny. Doskonała znajomość broni palnej, zarówno małego jak i dużego kalibru, świetne orientowanie się w taktyce i sposobie działania bolszewickich bojców i polskich żołnierzy, jak i również realizm samej walki, ludzkich odruchów pod artyleryjskim obstrzałem czy też niezwykła moc emocji towarzyszących trzymaniu na muszce karabinu snajperskiego głowy przeciwnika - wszystko to wspólnie tworzy wyjątkową, spektakularną i porywającą wojenną stronę tej opowieści, która to z pewnością w pełni usatysfakcjonuje wszystkich wiernych czytelników Wydawnictwa Warbook...

Powieść "Kruger. Lew" to kolejna udana i wielce intrygująca odsłona cyklu o inteligentnym i sprytnym złodzieju. Część wnosząca sobą także pewien powiew świeżości i nowości do tej sagi, ukazując ją z nieco innej strony - militarnej strony. Lektura tej książki porywa, intryguje, trzyma w napięciu oraz dostarcza sobą mnóstwo wielkich emocji, czyli daje nam dokładnie to, czego wszyscy oczekujemy od dobrej literatury akcji. Polecam i z wielką niecierpliwością oczekuję już premiery kolejnej - czwartej części tego cyklu, która wedle zapowiedzi powinna mieć miejsce już w czerwcu:)

Krüger, który dostał się w ręce Czeka, unika śmierci za cenę wyrzeczenia się ideałów. Wie, że aby przeżyć, musi współpracować. Ciągle myśli jednak o tym, by uwolnić siostrę z rąk śmiertelnego wroga – Iwana Piotrowicza Kolcowa który wciąż wyprzedza go o krok. Sierpień 1920 roku. Podczas kluczowej fazy bitwy warszawskiej jeden z nich stara się przeniknąć tajemnice polskiego Sztabu Generalnego. Drugi zaś chce udowodnić, że jest odważnym, ideowym żołnierzem. By odzyskać szacunek do samych siebie, muszą uporać się z demonami przeszłości.

Dwa pierwsze tomy przygód Krügera przypadły mi do gustu, więc z niecierpliwością czekałam na to, co czeka na mnie w trzecim. I muszę przyznać, że autor przeszedł samego siebie. Ta część spodobała mi się najbardziej, choć trudno jest mnie zadowolić, jeśli chodzi o tego typu literaturę. Klimat utrzymywał się od początku do końca. Nie mogłam narzekać na nudę, akcja nie zwalniała nawet na moment. Nie brakuje wątków szpiegowskich, a także historycznych. Możemy spojrzeć na to, jak wyglądał wywiad podczas wojny z bolszewikami. To chyba najbardziej zmilitaryzowana część przygód Krügera ze wszystkich, także fani tego typu literatury powinni być usatysfakcjonowani po tej lekturze.

Główny bohater zmienia się na naszych oczach. Dobrze wie, że żeby przeżyć, musi zachowywać się w sposób niekoniecznie zgodny ze swoimi przekonaniami. Jego zachowanie czasem wprawiało mnie w osłupienie, co nie znaczy, że przestałam go darzyć bezwarunkową miłością. Zmienia się także Cygan i przyznam szczerze, że takiej metamorfozy się po nim nie spodziewałam. Co też uczucie może zrobić z człowiekiem... Zresztą, przekonajcie się sami.

Wspominałam o tym, że to dość mocno zmilitaryzowana część przygód Krügera. Marcin Ciszewski postarał się, by jak najwierniej oddać klimat tamtych wydarzeń. Miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie i walczyłam na froncie. Niespecjalnie znam się na tym okresie historycznym, to raczej domena mojego męża, ale kiedy czytałam mu poszczególne fragmenty, mówił, że faktycznie takiej broni używano podczas walki. Dodał też, że widać, że autor włożył sporo pracy w to, by jak najwierniej odwzorować wojnę. Był obeznany z tym, w jaki sposób walczyli żołnierze. Jego opisy batalistyczne robią wrażenie. Co prawda wolę czytać o średniowiecznych walkach, ale dobrze odnalazłam się w tych klimatach i myślę, że chętnie jeszcze kiedyś powrócę do tej książki.

Zakończenie sprawiło, że mój apetyt na lekturę kolejnej części zaostrzył się jeszcze bardziej. Jestem ciekawa tego, co przyniesie mi Lis. Mam nadzieję, że niedługo się o tym przekonam. Premiera kolejnego tomu o przygodach Krügera odbędzie się już 24 maja. Będę czekać na kolejną lekturę z niecierpliwością.

Nie wiem, czy już słyszeliście o Krügerze. To niezwykły bohater. Złodziej, inteligentny, bezwzględny i drapieżny. Doskonale przystosowany do czasów, w którym przyszło mu żyć. Jeśli chcecie go poznać, nadróbcie zaległości z poprzednich domów. Nie zaczynajcie lektury od środka, bo to może się źle skończyć. Nie będziecie wiedzieć, co się dzieje i możecie czuć się zagubieni. Nie róbcie sobie tego. Marcin Ciszewski stworzył niezwykły cykl, przeniósł mnie w czasie i pozwolił, bym poczuła klimat lat 20. XX wieku. Nie przepadam za tym okresem historycznym, ale za sprawą tego autora, spojrzałam na niego w zupełnie inny sposób. Polecam.