Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Urodzić Dziecko

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Urodzić Dziecko | Autor: Kristina Sandberg

Wybierz opinię:

Gosia

"Urodzić dziecko" to książka z tych, które się albo kocha, albo nienawidzi. Uderza w emocje czytelnika od samego początku i to niekoniecznie pozytywnie. Kiedy zaczęłam czytać, oczy przecierałam ze zdumienia. Składnia i gramatyka jest tak drażniąca ucho i oko, że aż trudno przebrnąć przez pierwsze akapity. Na szczęście tylko przez pierwsze. Kiedy już przywykłam do specyficznego języka, popłynęłam wraz z bohaterami powieści do ich świata i szybko zrozumiałam walory i zalety takiego ujęcia tematu.

 

Mai jest dwudziestoletnią Szwedką żyjącą w latach trzydziestych XX wieku. Kiedy ją poznajemy dziewczyna jest na rozdrożu. Mieszka w wynajętym pokoju, pracuje w cukierni i wydaje się, że jest jako tako szczęśliwa. Nie jest to szczyt jej marzeń, ale cieszy się, że wyrwała się z domu rodzinnego i rozpoczęła samodzielne, dorosłe życie. Radzi sobie, choć nie jest cukierkowo. Jej chłopak Erik porzucił ją, a Maj nie może poradzić sobie z samotnością. Wszystko się zmienia, kiedy podczas niedzielnej wycieczki poznaje Tomasa. Ten dużo starszy od niej mężczyzna jest nią naprawdę zauroczony. Mai też imponuje - zwłaszcza ustabilizowaną pozycją społeczną i tym, co może jej zaoferować. Kiedy okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży, podejmuje życiową decyzję. Pomimo tęsknoty za Erikiem, jaka rozdziera jej serce, postanawia wyjść za Tomasa. I tak jej życie, dzień po dniu, ulega całkowitej metamorfozie...
"Urodzić dziecko" to jeden rok z życia Mai. Jeden rok to tak mało, a jednocześnie tak dużo... Poznajemy rodzinę Tomasa, towarzyszymy Mai w Jej przygotowaniach do Świąt, uczestniczymy w porodzie i w pierwszych matczynych rozterkach. Dzielimy z Nią obawy o męża kiedy zbliża się wybuch wojny, kibicujemy Tomasowi podczas walki o samego siebie. Nic czytelnika nie ominie. Każde zdarzenie jest opisane z pieczołowitością średniowiecznego kronikarza. Niesamowite.

 

Teraz najważniejsze. Ta powieść jest zupełnie inna niż wszystkie, a to za sprawą bardzo specyficznej, wręcz niepoprawnej gramatycznie składni zdania. Bardzo dużo tu przecinków, przez co zdania wydają się niesamowicie długie. W środek zdania potrafi zostać wtrącone kilka słów, które diametralnie zmieniają postrzeganie rzeczywistości. Nie należy się tym jednak zrażać. Po przebrnięciu przez pierwsze kilka akapitów, czytelnik przyzwyczaja się do specyficznego tempa i dalej jest tylko lepiej. Początkowo nie rozumiałam celu, jaki kierował Panią Sandberg, kiedy pisała w ten arcytrudny sposób. Ale bardzo szybko przekonałam się, że taki sposób pisania - ni to słowotok, ni to pamiętnik - pozwala zajrzeć bohaterom do przysłowiowego garnka. Możemy bardzo, bardzo dokładnie poznać świąteczne zwyczaje Szwedów, rozterki Mai związane z bożonarodzeniowymi przyjęciami, czy też towarzyszące jej przy dobieraniu garderoby. Idziemy z nią ramię w ramię na salę porodową, płaczemy z bezradności, kiedy nie może uspokoić dziecka i złościmy się na Thomasa, kiedy nie sprosta naszym oczekiwaniom. Razem martwimy się, czy mieszkanie jest wystarczająco posprzątane na przyjęcie gości i czy szczupak jest wystarczająco miękki, aby sprostać gustom wymagającej teściowej. I najważniejsze - razem z Mai tęsknimy za Erikiem, rodzicami i życiem którego z racji zbyt wczesnego macierzyństwa nie było jej dane zasmakować.

 

Ta książka jest jak cieniutki papier na życiu naszej bohaterki. Nałożony starannie pozwala nam wręcz z pedantyczną dokładnością obserwować jej poczynania, ale jednocześnie pozostawia filtr, daje czytelnikowi poczucie bezpiecznej izolacji. Mimo tej przenikliwej obserwacji stoimy jednak z boku. Nigdy, przenigdy nie czytałam takiej książki i przyznam, że jestem oczarowana.

 

Nazwanie powieści "Urodzić dziecko" hołdem złożonym każdej kobiecie to trochę przesada. Nie ulega jednak wątpliwości, że powieść jest nietuzinkowa i niełatwo przejść po jej lekturze do porządku dziennego. Ta przenikliwa samotność głównej bohaterki, jej nieporadność i obawa przed brakiem akceptacji powoduje, że z całego serca kibicujemy Mai w jej życiu, dzień po dniu. Płaczemy razem z nią, śmiejemy się razem z nią... żyjemy razem z nią. Po prostu.

 

Powieść jest warta polecenia. Jednak jeżeli nie macie czasu na delektowanie się słowem pisanym to poczekajcie z jej lekturą. Dopiero, kiedy najdzie Was ochota na smakowanie powieści, na wolne przewracanie stron i na sporą dawkę emocji - wówczas sięgnijcie, a niepożałujecie.

Pani M

Dzisiaj panna z dzieckiem na nikim nie robi większego wrażenia. Taka matka nie jest raczej piętnowana przez społeczeństwo. Kiedyś jednak tak nie było. Przenieśmy się w lata 30. XX wieku do Szwecji.

 

Maj ma dwadzieścia lat i marzy o tym, by wyrwać się z rodzinnego domu na prowincji. W pobliskim mieście wynajmuje pokój i zatrudnia się w cukierni, żeby zdobyć pieniądze na utrzymanie. Podczas niedzielnej wycieczki nad morze poznaje dużo starszego od siebie Tomasa, który jest nią zauroczony. Maj jednak kocha nadal swojego byłego chłopaka. Wszystko jednak się zmienia, gdy Erik po raz drugi ją zostawia. Na domiar złego okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży. Nie chce być samotną matką, dlatego decyduje się na ślub z Tomasem. To dla niej awans społeczny. Maj nie wie jednak, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.

 

Kristina Sandberg bardzo wnikliwie przedstawia obraz kobiety żyjącej w latach 30. XX wieku. Dowiadujemy się, jakie były ich radości oraz smutki. Towarzyszymy głównej bohaterce przez rok jej życia. Na naszych oczach zmienia się, wkracza w dorosłe życie, zostaje matką. Autorka położyła dość duży nacisk na emocje. Bardzo zżyłam się z Maj. Może nie do końca rozumiałam jej wybory i nie zawsze pochwalałam to, co robiłam, ale wraz z nią przeżywałam to, co działo się w jej życiu. Najbardziej poruszyło mnie to, co działo się z Maj po porodzie. Była samotna, musiała zmierzyć się z macierzyństwem, co okazało się dość trudne. Nie była raczej idealną matką, lecz nie przeszkadzało mi to. Jej łzy bezradności sprawiały, że była bardziej realistyczna. Wydawało mi się, że za moment wyjdzie z powieści i stanie obok mnie.

 

Powieść nie jest napisana w dość trudny sposób i na początku czytało mi się ją dość opornie. Musiałam wdrożyć się w styl autorki. Urodzić dziecko to wymagająca lektura i raczej nie poleciłabym jej osobom, które szukają czegoś lekkiego do przeczytania. Ta powieść sięga w głąb duszy czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Po odłożeniu jej na półkę, nie mogłam się otrząsnąć. Nadmiar emocji nieco mnie przytłoczył. Zwłaszcza uczucie samotności, które bardzo często towarzyszyło Maj.

 

Nie liczcie na wartką akcję. To nie ten typ literatury. Fabuła rozwija się dość powoli. Potrzeba czasu na to, by zżyć się z Maj. Nie od początku wzbudza sympatię. Jej podejście do świata sprawiło, że miałam ochotę, żeby nią potrząsnąć. Na szczęście z biegiem czasu dziewczyna nieco się zmieniła. I pokazała mi macierzyństwo z niezbyt znanej strony. Niekoniecznie takiej, jaką serwują nam współczesne matki. Dzieci zawsze są wesołe, nie płaczą.

 

Wiem, że na początku lektura może sprawiać wam sporą trudność. Mam do was jedną prośbę, nie poddawajcie się od razu. Postarajcie się bliżej poznać Maj. Jeśli po jakimś czasie dalej będziecie czuli, że to nie książka dla was, odłóżcie ją na półkę. Nikt nie będzie robił z tego powodu tragedii. To specyficzna i niełatwa historia. Raczej nie dla nie pełnoletnich czytelników. Do tej lektury trzeba dorosnąć. Inaczej trudno będzie zrozumieć Maj. Niebawem mają ukazać się kolejne części cyklu. Podejrzewam, że będą równie wymagające jak ta, ale chętnie po nie sięgnę.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial