Książkolub
-
Poezja. Władysław Broniewski pisał, że nie wie czym ona jest, wie natomiast, że ludzie czytają poezję i płaczą. Z kolei Czesław Miłosz nakazywał chwałę stronie świata, która wydaje poetów. Od wieków ta forma słowa pisanego ogrywała znaczącą rolę w świecie sztuki.
Cóż można czynić z poezją?Można ją analizować i interpretować, jak, przykładowo, robią to nauczyciele wraz z uczniami.Można ją recenzować, co próbują czynić recenzenci.Jednak przede wszytskim można ją czytać, kontemplować, rozważać i odczuwać, co czynić może każdy czytelnik wrażliwy na tę formę słowa.
„Kanibal” to tomik poezji Krzysztofa Pokornego. Wydany w minimalistycznej formie. Czarno- biała kładka przywodzi na myśl symbol metafizyczny yin i yang, określany mianem harmonii, opisujący dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły, które odnaleźć można w całym wszechświecie. Symbol ten często odwołuje się także do kobiety i mężczyzny, dwóch różnych sił, na pozór przeciwstawnych, a jednak uzupełniających się wzajemnie.
Tomik ten mieści w sobie przeszło 50 liryków. Są to krótkie wiersze, które określa się białymi, a więc pozbawionymi rymów.
Z okładki wyczytać możemy, iż zbiór stanowi zachwyt nad syntezą kobiety i mężczyzny. Wizualna strona okładki i ten opis dały mi wskazówkę, przez pryzmat jakich rozważań powinnam odbierać tę poezję. Liryki poświęcone są więc połączeniu pierwiastków- damskiego i męskiego, ich zjednoczeniu, zarówno metafizycznemu, jak i cielesnemu, istnieniu poza czasem, religią, polityką, rachunkami i podatkami. Chodzi więc o całkowite i naturalne połączenie ciał kobiety i mężczyzny, ale również o coś ponad tym, coś, co jest poza materialnymi, ziemskimi zjawiskami.
Wiersze prowadzą czytelnika poprzez zachwyt mężczyzny nad kobietą. Tomik otwiera wiersz zatytułowany „Turysta”, który kończy wers:
„spaceruję brzegiem wzdłuż ciebie”Spacer na pierwszych stronach skojarzył mi się ze wstępem do podróży- w tym przypadku podróży po związku dwojga ludzi, skojarzyłam go zpierwszym krokiem w stronę ich relacji.
Pośrodku tomiku odnaleźć można z kolei tytułowy wiersz oraz inny, niosący nazwę „Uczta barbarzyńcy”. W obu poeta opisuje „konsumpcję” ukochanej kobiety, używając takich określeń, jak:
„do kości wylizałem drobne ciało
Kanibal ma sztućce z ust i ramion”, czy też:
„mam w sobie coś z kanibala
[...] pożeram cię od nowa na pamiątkę”Choć „Kanibal” jest tomikiem poezji, to podczas czytania wciąż nasuwały mi się określenia mniej liryczne, typu: konsumpcja, pożeranie, pałaszowanie czy pochłanianie.
Krzysztof Pokorny oferuje czytelnikowi zbiór kilkudziesięciu liryków, które poezja, zważając na ich tematykę, określa erotykami.Sporo w tym tomiku cielesności, dotyku, konsumowania, syntezy kobiety i mężczyzny.
Podmiot liryczny odbywa z nami podróż drogą, która przyjmuje postać kobiety. Mijamy stacje, stanowiące zachwyt nad jej cielesnością, przez okno obserwujemy relacje między ukochaną a nim samym. Kulminacją tej podróży- jak i głosi okładka- jest perfekcyjna kombinacja splecionych niczym warkocze ciał, istniejących tylko dla siebie, trwających poza prawami pozostałych ludzi.
Jak oceniam tę poezję? Ujęła mnie tylko częściowo. Myślę jednak, że recenzowanie poezji jest jeszcze bardziej subiektywne niż recenzowanie prozy. Poezja to ulotność, to coś nienamacalnego. Dlatego zostawiam Was z tym tomikiem, spróbujcie uchwycić go sami.