Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Miłość Ze Snu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Miłość Ze Snu | Autor: Lucy Keating

Wybierz opinię:

Tysiąc Żyć Czytelnika

Ostatnio tematy snów są coraz bardziej popularne. Moja przygoda z taką tematyką zaczęła się od książki | Silver |, która mnie oczarowała niecały rok temu. Muszę przyznać, że porównując do siebie te dwie powieści, zdecydowanie jedna wychodzi na prowadzenie i to praktycznie pod każdym względem...

 

Jednak zacznijmy od streszczenia, bo chyba ono jest najważniejsze. Alicja od zawsze śni o Maksie. Stał się on jej najlepszym przyjacielem, pierwszą miłością i wszystkim, czym tylko mógł się stać. Dziewczyna chciała spać, by jedynie go spotkać, ale nie zmieniało się to w żadną obsesję. Po ostatniej przeprowadzce coś się zmienia. Dziewczyna idzie do szkoły, a tam go widzi. Niestety ten jej nie poznaje, a do tego ma dziewczynę. Jaki jest związek pomiędzy Maksem na jawie, a Maksem w snach? Czy jest w ogóle możliwe wyśnić sobie prawdziwego człowieka? Myślałam, że będę mogła wam już tutaj zaprezentować odpowiedzi na te pytania, ale wychodzi na to, że one mają być tajemnicą tej książki. W porządku. Przynajmniej będzie na co narzekać.

 

Tak, znowu wybrałam książkę dzięki jej cudownej okładce. Ale, hej, opis też jest niesamowity. No ja na przykład ostatnio wyśniłam sobie Dhirena Rajarama i to w pakiecie z jego bratem (patrz książka: 'Klątwa Tygrysa'). Jakby mi ktoś zarzucił takim prezentem w rzeczywistości, to bym mu się normalnie pokłoniła. Trudno, jak mnie nie pamięta, nic straconego. Jeśli miałby dziewczynę to też bym jakoś przeżyła, bo pewnie ten związek nie trwałby długo. Z dwojga złego lepiej się pozbyć dziewczyny, niż stwarzać całego człowieka, prawda? Prawda.
Wracając do tematu. Fabuła miała ogromny potencjał, który jednak nie został zrealizowany nawet w jednej dziesiątej. Tak coś czułam, że za chuda ta książka...

 

Po pierwsze, kreacja bohaterów jest niedopracowana. Wyśniony Maks był w porządku, bo zachowywał się jak cudne dziecko, chłopak ideał i wszystkie inne cuda w jednym. Spokojnie, dziewczyna się zakochała to niech ma. Natomiast Maks rzeczywisty wkurzał mnie od pierwszej strony. Może miał być substytutem bad boya, nie wiem. Zmieniał się gorzej niż mogłam sobie to w ogóle wymyślić. Najpierw nienawidzi, potem kocha, następnie nie lubi, później uwielbia, a na koniec strzela focha (kolejność nie taka sama jak w książce, by nie zaspoilerować). Ja rozumiem, że kobieta zmienną jest i że przez równouprawnienie chłopak podobny może się zdarzyć. Ale są chyba jakieś granice tej zmienności? Ile razy można się zmienić w ciągu dziesięciu stron? Gdybym miała wytypować mojego mistrza zmienności, połączonego z nutką wkurzania to mam swojego 'faworyta'.

 

Oczywiście, znalazłam w tej książce mój typ. Nie sądziłam jednak, że mój wybraniec zostanie wrzucony do tzw. friendzone. No, nie. Oliver jest zabawny, sarkastyczny, przyjaźni się niesamowitą liczbą osób, a poza tym mogłabym jego charakter podciągnąć pod schemat bad boya, ale już takiego z prawdziwego zdarzenia - chuliganizm, złe oceny i te sprawy. Czy to nie brzmi choć trochę lepiej od pana 'mam okres, nie dotykaj mnie'? Może główna bohaterka chciała ze swojego wybranka wybrać to, co najlepsze. Szkoda, że nie wszystkie sny zostały pokazane, bo główna bohaterka odnosiła się do wydarzeń, a w sumie o nich nic nie wiedzieliśmy. Wtedy, być może, odgadłabym powód. Niestety w tym wypadku narracja pierwszoosobowa nie wystarczyła. Trudno.

 

Liczyłam też na jakieś zwroty akcji, z których już zachwalałam 'Silver'. Natomiast musiało być inaczej. Jeśli mogłabym uznać zmiany charakteru Maksa za zwroty akcji, to one są tymi jedynymi, o których będzie wam dane przeczytać w tej książce. Nie wiem, ani mnie ta książka ziąbi, ani grzeje. Jest mi obojętna. Przeczytałam ją szybko, aczkolwiek nie za szybko. Wciągnęła mnie, bo byłam ciekawa tematyki i w sumie to by było na tyle. Gdybym nie była jej ciekawa, to albo zaczęłabym podziwiać główną bohaterkę za cierpliwość, albo wręcz przeciwnie - celowałabym nią do kosza. Póki co, nie mam o czym myśleć, bo ta książka po mnie 'spłynęła'. Przeczytałam, a już jutro nie będę pamiętać o czym była.

 

Podsumowując, jeśli chcecie przeczytać i nie będzie was wkurzał pan, którego opisałam parę akapitów wyżej to czytajcie. Dostaniecie najzwyklejszą młodzieżówkę. Pewnie przeczytacie, po zakończeniu spytacie się retorycznie, 'czy to już wszystko' i zajmiecie się swoimi sprawami. Tyle. Nie mam czego więcej komentować.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial