Kalorie Pełne Kłamstw | Autor: Hans Ulrich Grimm

Plastikowe jedzenie, czyli dlaczego tak łatwo tyjemy

Otyłość jest jedną z chorób cywilizacyjnych, a walką z nią często oznacza stosowanie różnych diet, uprawianie sportu oraz uczenie się nowych nawyków żywieniowych. Ludzie otyli często słyszą, że ich wygląd to skutek lenistwa, obżarstwa, to po ich stronie leży wina, kiedy nadmiernie przybierają na wadze. Z takim obrazem walczą naukowcy, twierdząc, że na otyłość ma wpływ wiele czynników. Zdaniem Hansa-Ulricha Grimma to wielkie koncerny żywieniowe stoją za naszymi wyborami konsumenckimi, uzależniając nas od sztucznego jedzenia, obwiniając, o nadwagę ludzi, niewinny tłuszcz, który jak się okazuje obrósł mitami i kłamstwami, stał się „złem” w naszej diecie. Publikacja „Kalorie pełne kłamstw. Kto i jak pozbawia nas zdrowia i przez kogo tyjemy” autorstwa niemieckiego dziennikarza – dr Hansa-Ulricha Grimma, tropiącego mity współczesnej produkcji żywności, jest solidną dawką wiedzy o współczesnym żywieniu. Jego publikacje nawiązują do nowoczesnej krytyki odżywiania. Autor swoje spostrzeżenia podpiera licznymi naukowymi publikacjami, w samej książce „Kalorie pełne kłamstw” powołuje się na bardzo bogatą bibliografię (aż 19 stron z tytułami książek i artykułów). Jego stwierdzenia pokazują, to, co ludzie interesujący się żywieniem, wiedzą od dawna – pokarmy produkowane na skalę przemysłową, hurtową są nafaszerowane sztucznymi składnikami, które oszukują organizm, prowadząc do różnych schorzeń XXI wieku.

Autor w 12 rozdziałach opowiada jak wiele kłamstw odnośnie żywienia namnożyło się w naszym świecie. Zwykli konsumenci zasypywani są przez „pół –prawdy”, przestarzałe badania czy tezy, które formułują same koncerny przy wsparciu współpracujących naukowców. Moda na odchudzanie generuje ogromne zyski dla całego sektora suplementacji, cudownych diet i fit-żywności. Obwinia się o wszystko tłuszcz, który tak naprawdę jest naturalnym „nośnikiem smaku”. Teoria złego tłuszczu została stworzona w latach 60. ubiegłego wieku przez AncelaKeys'a, dzisiaj jest ona krytykowana i zyskuje coraz więcej przeciwników. Badania na jakich opierał on swoje tezy były wybiórcze, a Grimm przekonuje, że lobby spożywcze też maczało w tym palce, przekonując o wyższości cukru nad tłuszczem i jego nieszkodliwości. Kolejną interesującą kwestią według niemieckiego dziennikarza jest wpływ hormonów na nasz organizm. Nie zdajemy sobie sprawy jak wielką mają władze nad tym, co dzieje się w naszym wnętrzu. Każde zakłócenie ich pracy, spowodowane choćby przez nieodpowiednie odżywianie czy stres, prowadzi do problemów zdrowotnych. Wysoko przetworzona żywność jest tak produkowana, aby jej termin przydatność był dość długi. Koncerny manipulują przy produkcji,dodając różne składniki chemiczne, co odbija się na pracy naszych hormonów. Grimm wyjaśnia cały proces tzw. „coca-kolonizacji” czyli żywność, która drastycznie zwiększa poziom cukru we krwi, a co za tym idzie powoduje wzrost wydzielania insuliny, nazywanej hormonem „nudziarzy”. Autor dokładnie tłumaczy jaką rolę pełni insulina w naszym organizmie i co się dzieje gdy jest jej zbyt dużo. Ma to duży związek z niepohamowanym objadaniem się. Na ataki obżarstwa działa też fruktoza odpowiednio zmodyfikowana przez firmy i dodawana do wszelkich słodyczy, marmolad, napoi bezalkoholowych. Grimm przestrzega przed manipulowaniem gospodarką hormonalną, przytaczając choćby stosowanie hormonów w formie dopingu przez sportowców. Autor pisze czym są „hormony plastikowe”, wpływające na naszą wagę, a także na płodność. Grimm przytacza szereg naukowych badań, które pokazują skalę problemu. Koncernom – gigantom zależy jednak na budowaniu dobrego wizerunku w oczach konsumentów, więc starają się prowadzić własne badania nad szkodliwością substancji, których używają do pakowania i przechowywania żywności. Grimm naświetla problem bisfenolu A, czyli BPA występującego w opakowaniach żywnościowych, nawet tych dla niemowląt. Substancja ta sprzyja uzależnianiu się np. od jedzenia, spotykamy ją choćby w puszkach z napojami. Niemiecki dziennikarz pokazuje też liczne powiązania rolnictwa z firmami chemicznymi. W masowej produkcji żywności nie liczy się ze zdrowiem ludzi, często nagina się ustalone normy, a nawet próbuje je zmieniać, tak aby produkt przynosił jak największy zysk.

Książka popularnonaukowa „Kalorie pełne kłamstw” ujawnia wiele mitów żywnościowych. Autor odnosi się z wielkim dystansem do największych koncernów, wszelkich cudownych diet czy tabletek wspomagających odchudzanie. W przystępny sposób pokazuje działanie hormonów, substancji, konserwantów – aby uzmysłowić, że jest to problem dla współczesnych konsumentów. Publikacja uświadamia każdego z nas, że rozsądnego odżywiania nieustannie trzeba się uczyć, poszerzać i konfrontować wiedzę i badania z coraz nowszymi informacjami i teoriami. Podczas lektury zastanawiałam się czy nie jest to kolejna teoria spiskowa, wywołująca strach przed jedzeniem. Jednak ilość badań i objętość przytaczanej literatury jest wiarygodnym argumentem, popierającym teorie stawiane przez Grimma. Po jej lekturze na pewno warto zweryfikować własne nawyki żywnościowe, wybierając naturalne składniki. Nasze zdrowie zależy od naszych codziennych wyborów.