Książkolub
-
„Zapiski inteligenta” Bartosza Buśkiewicza przykuły moją uwagę okładką. Stonowaną, minimalistyczną, przedstawiającą jedynie elementy starej maszyny do pisania. A jakie okazało się wnętrze tej książki?
Bohater opowieści, Norbert, to młody mężczyzna o humanistyczno-artystycznej duszy. Próbuje określić się w życiu, znaleźć swoje miejsce. Ima się różnych zajęć, nie zawsze zgodnych ze swoimi zainteresowaniami, na przykład pracyw call center. Podobnie z życiem prywatnym- szukając drugiej połowy wdaje się w romans z zamężną kobieta. Wciąż jednak poszukuje- miłości, prawdy, sensu istnienia, odpowiedzi na najważniejsze egzystencjalne pytania. A wszystko to próbuje spisać i umieścić w swojej pierwszej powieści.
O szukaniu sensu istnienia pisało już wielu, niektórzy nawet za to sprzedawali swoją duszę diabłu;) Temat książki nie stanowi więc żadnego novum. Jednak jest to przykład literatury, w której, choć fabularnie za wiele się nie dzieje, tojednak zawarte zostało w niej pewne przesłanie.
Norbert to indywidualista. Nie pasuje do ram współczesnego świata, do dzisiejszych czasów, pełnych konformizmu, materializmu, pogoni za rzeczami namacalnymi, a nie za duchowymi wartościami. Porusza się jednak w tym współczesnym świecie, bo nie ma innego wyboru. Ale nie chce dać się złapać w sidła systemu, w którym człowiek pracuje, je, śpi i nie robi nic więcej. Norberta mierzi taki świat- świat braku wyższych celów, zaniku wartości, niedostatku wznioślejszych idei, ciasnoty horyzontów.
Norbert jest obserwatorem świata. Opisuje to, co widzi w sposób filozoficzny, czasem bardzo mądrze, czasem z sarkazmem, ironią, pewne zjawiska traktuje prześmiewczo czy pretensjonalnie, można odnieść wrażenie, że czasem traktuje tak i samego siebie.
Mimo wszystko książka niesie istotne przesłanie, próbuje przekazać czytelnikowi, że nie powinniśmy płynąć z prądem, ulegać schematom i presji społeczeństwa, nie powinniśmy przybierać masek, które akurat pasują do wymogów otaczających nas w danej chwili ludzi i aktualnej rzeczywistości:
„Różnica między panem a większością ludzi jest taka, że gdy nadejdzie koniec, pan wypowie swoje imię, a reszta będzie szukać wizytownika, aby sprawdzić, za kogo w danej chwili się uważa”.
Książka zawiera sporo odniesień do innych utworów literackich, filmowych, muzycznych czy naukowych. Przeczytamy wzmianki o takich postaciach, jak Stanisław Lem, Joseph Heller,Claude Debussy czy Viktor Frankl. Samo szukanie przez bohatera ideału kobiety, tej jedynejwybranki, nasuwa skojarzenia z „Mistrzem i Małgorzatą” Michaiła Bułhakowa. Norbert, podobnie jak Mistrz pisze swoje opus magnum i podobnie jak Mistrz poznaje piękną Małgorzatę, ucieleśnienie zalet zewnętrzych i wewnętrznych, wybawicielkę od całego zła, jakie niesie ten świat.
Początkowo ma jednak problemy w tej sferze życia, wdaje się w nieodpowiedni romans, a wszechwiedzący narrator tłumaczy go, nota bene, pięknym zdaniem:
„Nigdy nie potrafił budować związków, bo wolał zapładniać papier niż kobiety”.Nieco żałuję, że ta książka nie jest odrobinę dłuższa, choć w sumie wówczas nie byłaby zapiskami, a, zamkniętą klamrą, opowieścią. Jednak, mimo że jest filigranowa rozmiarem i grubością, to zawiera sporo cytatów wartych zapamiętania, takich jak chociażby ten:
„Czuł, że za dużo myśli [...] W efekcie rozpamiętywał to, co minęło, i martwił się tym, co będzie, nie mając pojęcia, co jest teraz. Czytał gdzieś, że powodem każdej depresji jest zagubienie się na ścieżce czasu”.
Jeśli macie refleksyjny nastrój, w który idealnie wpasują się spostrzeżenia nonkonformisty, filozofia obserwatora, historia outsidera, czyli po prostu... zapiski inteligenta, to jest to lektura zdecydowanie dla Was!